reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Lutoweczki sie chwala (zdjecia testow, brzuszkow, dzieci, mezow, plackow, psow etc:-)

reklama
och widzę, że tu same miłośniczki zwierząt jak ja. też nie umiem patrzeć na krzywdę dlatego znoszę do domu biedne koty (już nie mogę, bo Dawid uczulony). ale psy to przylatują jakbyśmy na bramie mieli napisane - przygarnę każdego. Jeden przybył 5 lat temu, jadł śledzie w locie i został (Demon- nie usiedzi nawet 5 sek.) - drugi pies tzn sunia przybłąkała się ze 2 lata temu i mama mówi, żeby nie dawać jeść bo zostanie, ale jak rano ją zobaczyłam pod drzwiami to no to musiałam nakarmić i została. Ale widać, że była gdzieś chowana z dziećmi, mój Dawid może jej rękę do pyska wkładać, ciągnąć za ogon a ona siedzi spokojnie i czeka aż zdążę dobiec i ją uratować ;-)

także dziewczynki dajcie znać, która kiedy chce biednego psa to wtedy złapię jakiegoś spod bramy ;-)
u mnie na wsi dużo piesków lata przed jesienią, bo ludzie po lecie wracają z działek do domów do miasta i porzucają psy :-( ręce bym takim poucinała :angry:
 
kwasia- ale fajny zwierzyniec :)

no ja dobrze wiem z czym się wiąże posiadanie psa. pierwszego miałam od 2klasy SP. z powodu choroby musieliśmy go uśpić w wieku 10 lat. później były 2 suki, jak dojrzały zaczęły walczyć; rozdzieliliśmy je i wzięliśmy na siebie kłopot, ale żadnej się nie pozbyliśmy. jedna została otruta w trakcie włamania (miała 5lat), druga uśpiona po ciężkiej chorobie w wieku 11 lat. ta ze zdjęcia to kolejna. odkąd posiadaliśmy psa, po stracie jednego nie wytrzymywaliśmy dłużej niż 2 dni. cisza, jaka zaczyna panować gdy nagle psa nie ma jest nie do wytrzymania. za każdym razem "leczył" nas kolejny pies. i każdego jak wspominam to wyć mi się chce, bo wszystkie okropnie kochałam. i mimo obowiązków i okropnego bólu jaki wiąże się ze stratą chcę mieć kolejnego psa i w okolicach lata będę go miała :)
 
wygrzebane ze zdjęć ślubnych:) nasz kochany Kubunio
IMG_0808.jpg
 
reklama
Do góry