Ladyli ja też jestem mega rozkojarzona. I coś jest w tych skarpetkach, ostatnio swoje skarpetki chciałam schować do szuflady ze skarpetkami Męża...
chleb chciałam chować do lodówki, wszystko mi leci z rąk, mam już na koncie kilka stłuczonych szklanek...mam problem z zakręceniem głupiej butelki z wodą bo zawsze muszę upuścić zakrętkę 
choć jak siadam za kierownice to zostawiam wszystkie myśli przed autem żeby nie narobić jakichś głupot...a w sobotę czeka mnie długa trasa samochodem więc tym bardziej muszę się skupić na czym trzeba...
myślę że to rozkojarzenie jest normalne.
chleb chciałam chować do lodówki, wszystko mi leci z rąk, mam już na koncie kilka stłuczonych szklanek...mam problem z zakręceniem głupiej butelki z wodą bo zawsze muszę upuścić zakrętkę 
choć jak siadam za kierownice to zostawiam wszystkie myśli przed autem żeby nie narobić jakichś głupot...a w sobotę czeka mnie długa trasa samochodem więc tym bardziej muszę się skupić na czym trzeba...
myślę że to rozkojarzenie jest normalne.
:-):-):-)