reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Maj 2013 :):)

Hehe tez dobry cwaniak. Mój książek by wtedy czytał. Jedna i ta sama 10 razy aż mnie język boli. A jak go chce oszukać i co druga stronę czytać to zaraz się pokapuje i focha strzela.

Filipia nigdy nie będzie na zawsze bo mam w Lbn mamę i rodzinę ale płacenie kredytu za puste mieszkanie i tu wynajem to już za dużo. Zaaklimatyzowalismy się. Nawet m. Juz nie psioczy. Smog nam nie przeszkadza ;) ale bardzo odpowiada bliskość gór i autostrady :)

U mnie tak krótko nie ma. Jestem niekonsekwentna wobec siebie (nie trzymam diety dłużej niż 2 dni) to co mówić do dziecka. Za dużo mu odpuszczam.

A jak Jaś w przedszkolu. Nie marudzi?
 
reklama
Jas generalnie nie marudzi, ale nie zostaje pelnych 8h tylko 6-7.
Fakt..duzo sie rozwinal w przedszkolu...szczegolnie namietnie szlifuje te zle nawyki i umiejetnosci...ale i tak jestem zadowolona ze poslalam dziada do przedszkola....
 
A mnie dopadło jakieś przemęczenie. Już kilka razy się zabierałam, by coś napisać. Marzy mi się wolny weekend...

camel Jak się czujesz? Wierzę, że jeszcze Jaś będzie miał rodzeństwo. Głowa do góry!

ewcia.83 Na pozbycie się butli polecam wyjazd bez butli ;-) Starszej udało się opowiedzieć bajki o butelkowym potworze i pieluszkowym potworze - pierwszy przyszedł w nocy i zabrał butelkę, a zostawił piękne kubeczki, a później przyszedł drugi - zabrał pieluszki i zostawił majteczki. Z młodszym poszło łatwiej, bo obserwował siostrę.
 
Ja też padnięta strasznie, ale co poradzić, dzieciaki same się sobą nie zajmą. Do tego chyba przedwcześnie odtrąbiłam koniec buntu. Znów ryczy o wszystko, a do tego z przedszkola przywlekł popychanie, rzucanie przedmiotami, a i nogą ze dwa razy szturchną. Na szczęście nie z jakąś agresją, ale widać, że z premedytacją, żeby nas zdenerwować. To samo z tekstami, wie co nas wkurza, a co dobrze działa i to wykorzystuje. Oooo, a jak odwiedzimy teściów, to potem parę dni nie ma co do niego podchodzić. Ja nie wiem, czy oni coś mu dosypują do picia czy jak?
A Zośka wchodzi właśnie chyba w okres buntu. Wystarczy czegoś zabronić czy zabrać i już wrzaski i wierzganie. No powiem wam, można ostatnio oszaleć.
 
CAMEL PRZYKRO MI !! fajnie że jestescie. U mnie praca wciągnęłam się i zaaklimatyzowałam , co nie znaczy, że jest łatwo,miło i przyjemnie, ale zaczynam sie czuć jak u siebie. Poza tym koncze podyplomowke wiec egzamin za egzaminem i pisanie pracy , nie mam czasu na nic, na te święta totalnie nic nie przygotowuje. Mąż rozgoryczony bo myslał , że moja praca nic nie zmieni, prócz tego że przyniosę pieniądze i o 13 bede w domu, a tu zmieniło się wszystko łącznie z tym, że dziś wróciłam po 18 , a kilka wcześniejszych dni też nie lepiej.
 
To i tak masz nie najgorzej... Ja wiozę dzieci na 8 do przedszkola, potem praca, odbieram ok 16.15, na szybko robię obiad, jakieś porządki i o 18 jestem znów w pracy... Wracam 21-22... No i jeszcze mnie teraz jakieś przeziębienie dopadło...
Fajnie, że jednak w pracy się zaklimatyzowałaś :) Powodzenia na egzaminach!
 
Pracuje u siebie ;-) Najczęściej wymieniamy się z mężem, choć są dni kiedy trzeba wspomóc się dziadkami.
Rozłożyło mnie totalnie, właśnie nafaszerowałam się lekami i mam nadzieję, że do jutra będzie lepiej... Na 9 jestem umówiona na odbiór robót instalacyjnych. Mam nadzieję, że będę w stanie mówić.
A dzisiaj jeszcze młodemu jakieś uczulenie podczas kąpieli wyskoczyło - cały tyłek miał czerwony. Dostał przeciwalergiczne i chyba zaczęło odpuszczać. Dałam im kulę musującą do kąpieli (co ciekawe wczoraj też mieli i nic się nie działo)... Zawsze coś :sorry:
 
Camel przytulam mocno. Ból po poronieniu jest mi znany...
U nas wszystko dobrze. Wlasciwie ciagle to samo - praca, dom, praca... juz nie moge sie doczekac urlopu i wyjazdu do rodziny V. Musze jednak przyznac, ze najbardziej stesknilam sie za Polska i z checia bym pofrunela. Musze jednak poczekam do nowego roku. Moze w lutym sie wybierzemy...
Milego wieczoru kochane.
 
reklama
Kooska bardzo mi przykro :( nareszcie się odezwałaś. Jak tam Twoja miłości?
Witch to jestes dla siebie sterem, zeglarzem , okrętem -fajnie, czym sie zajmujecie?
A ja siedze i pisze ta prace chciałam sie wyrobić na teraz i zdawac wczesniej, ale chyba nie dam rady tego skończyć i chyba poczekam do lutego , nie bede musiała zarywac nocy
 
Do góry