Cześć dziewczyny.
Przychodzę do was o poradę, może któraś miała podobnie.
Ostatnia miesiaczke miałam 29.09. Dodam ze cykle miałam bardzo nieregularne (średnio 47dni) W dzień spodziewanej miesiączki wyszła mi bardzo blada kreska. Umowilam się do lekarza, na pierwszym usg wyszło ze jest to bardzo wczesna ciąża (lekarz nie potrafił dokładnie określić) kazał przyjść na wizytę za tydzień. Po tygodniu na USG twierdził ze widzi serce i jest to 5tydzien wielkość 4.40mm CRL. Dziś po dwoch tygodniach miałam kolejna wizytę. Lekarz powiedział ze zarodek urósł ale za mało i nie ma widocznego serca, powiedział ze wielkość CRL odpowiada 6 tygodniowi ale nie podał mi dokładnej długości CRL. Kazał przyjść w piątek żeby sprawdzić czy coś się ruszyło czy ciąża obumarła. Nie dawało mi to spokoju wiec umowilam się do innego lekarza. U niego : brak czynności serca, GS 24.6mm, YS 3.0mm, CRL 4.8mm. I tutaj moje pytanie, czy te dwa tygodnie temu to na pewno było serce? Mam pewne zastrzeżenia co do tego lekarza i jego dokładności. Czy jest jeszcze możliwość ze ono się pojawi i jednak ciąża nie obumarła? Czy któraś z was miała podobnie? Czy przygotowywać się na najgorsze?
Dodam jeszcze, ze według tego drugiego lekarza w 6 tygodniu serce powinno już być na 100%.
Przychodzę do was o poradę, może któraś miała podobnie.
Ostatnia miesiaczke miałam 29.09. Dodam ze cykle miałam bardzo nieregularne (średnio 47dni) W dzień spodziewanej miesiączki wyszła mi bardzo blada kreska. Umowilam się do lekarza, na pierwszym usg wyszło ze jest to bardzo wczesna ciąża (lekarz nie potrafił dokładnie określić) kazał przyjść na wizytę za tydzień. Po tygodniu na USG twierdził ze widzi serce i jest to 5tydzien wielkość 4.40mm CRL. Dziś po dwoch tygodniach miałam kolejna wizytę. Lekarz powiedział ze zarodek urósł ale za mało i nie ma widocznego serca, powiedział ze wielkość CRL odpowiada 6 tygodniowi ale nie podał mi dokładnej długości CRL. Kazał przyjść w piątek żeby sprawdzić czy coś się ruszyło czy ciąża obumarła. Nie dawało mi to spokoju wiec umowilam się do innego lekarza. U niego : brak czynności serca, GS 24.6mm, YS 3.0mm, CRL 4.8mm. I tutaj moje pytanie, czy te dwa tygodnie temu to na pewno było serce? Mam pewne zastrzeżenia co do tego lekarza i jego dokładności. Czy jest jeszcze możliwość ze ono się pojawi i jednak ciąża nie obumarła? Czy któraś z was miała podobnie? Czy przygotowywać się na najgorsze?
Dodam jeszcze, ze według tego drugiego lekarza w 6 tygodniu serce powinno już być na 100%.
Ostatnia edycja: