Witam...mi sie tez wydaje ze Carter's raczej ma dlugie i chude ubranka hmmm...za wiele tego nie mam bo nie lubie tego typu ciuchow ale jakos podobne wrazenia jednak odnioslam jak Dusia. Ja glownie kupuje w Hanna Andersson (
Hanna Andersson )- doskonala jakosc, organiczna bawelna, pizamki super - moje dzieciaki maja pizamki prawie wylacznie tylko od nich, nawet my dorosli tez mamy
, mase ciuchow zamawiam z Mini Boden USA (
Boys' Clothing at Boden USA Children's Clothes & Childrenswear Online. ) bo uwielbiam ich design, w tamtym roku zaszalalam i obaj chlopcy mieli szereg "matching outfits" wlasnie od nich wykupilam chyba cala wiosenno-letnia kolekcje ;-) wiec mozna powidzien ze firme podsponsorowalam ha ha
, troche kupuje z Gapa, Janie & Jack (to jest lepsza dywizja Gymboree), okazjonalnie tez w The Childrens Place ale to juz wybitnie jesli cos mi wpadnie w oko bo tez nie przepadam za ich fasonami. Jak Oliver byl mlodszy sciagalam mu mase ciuchow z butikow Miniman, Marese i Catimini, ale przy obecnym kursie dolara niekoniecznie sie to oplaca, natomiast w dalszym ciagu mam mase szmatek wlasnie tych firm w doskonalym stanie ktore zachowalam po Oliverze i teraz Vincent je nosi. Wygladaja prawie jak nowe i jeszcze je oddam kolejnym dzieciakom. Zreszta, przy trzecim dziecku jakos ta potrzeba strojenia malucha nieco sie utemperowala, przynajmniej w moim przypadku
Ale panienke to bym sobie stroila, oj stroila....moze nawet dobrze ze nie mam bo bym majatek stracila na te fatalaszki
Jesli chodzi o zgage to przy ostatniej ciazy mialam przeraliwa, myslalam ze juz mi tak zostanie