Dzień dobry

. Dzisiaj jestem szybka, bo i byłam z małym do szczepienia, ogarnęłam mieszkanko, pranie wstawiłam, zupka się gotuje, poczytałam sobie, kawkę piję i mam nawet czas na klikanie, bo Filipo zasnął

. A z tym spaniem w ciągu dnia u niego to też krucho - wczoraj łącznie wyciągnął 40 min snu

szalony hihi.
Wazka, pewnie Ci ulżyło. Wiem jak jest gdyby miałby być dzidziuś to fajnie, zapewne tak jak i ja nie robiłabyś z tego tragedii, ale że to jeszcze nie JUŻ to też ok. Na te nasze trzecie dzieciątko przyjdzie pora

. Aaaa, przypomniałam sobie jak to moja szefowa (niby żartem) składala nam życzenia na Nowy Rok i życzyła żebyśmy już dzieci nie miały

. Żadna z nas się nie uśmiechnęła, nie podziękowała. Ja to zawsze wyszczelę i powiedziałam, że te życzenia to nie do mnie bo ja gromadkę szkrabów planuję

- zaznaczam, że w zespole mam 8 dziewczyn z czego 6 w wieku rozrodczym

. Nie zastosowałyśmy się do tego zawoalowanego cichego "życzenia" szefowej i od tego czasu już 4 urodziłyśmy bobaski


.
Miałam dzisiaj zapytać lekarza o to zatwardzenie Filipa i pytałam o wszystko, nawet i o tym wspomniałam i cooo, przegadałam zatwardzenie, będę do niego musiała później zadzwonić jak skończy dyżur

.
Piszcie, piszcie, siedzę z kawusią i mam ochotę sobie poczytać

BUZIOLKI.