Cześć dziewczyny, ale ziiimno dzisiaj! W sobotę wrócił mój teść z zagranicy i teraz tak sztywno w domu:/ nie chce mi się za bardzo schodzic na dół, ale odkąd pojechał w październiku zaczęłyśmy z teściową razem gotować (bo wczesniej gotowałysmy sobie osobno bo ja mam kuchnie na górze, ona na dole) i teraz ona chyba dalej chce to kontynuować co mi jest srednio na rękę bo wygląda to tak że ja te obiady zazwyczaj robie

A tak to dla mnie i meża to bym sobie zrobiła raz na 2 dni, czasem to bym pewnie w ogóle nie robiła bo tak jak dzisiaj on z budowy ma zamiar wrócić koło 23 to sobie cos w pracy zamówił. Albo ja bym mogła do mojej mamy podjechac i z nią cos upichcić bo mieszka jakies 2 km od nas

A tu gotujemy razem i że ja siedze na chorobowym to wyglada to tak że ja gotuje dla wszytskich

Taki urok mieszkania z teściami, ale to już nie potrwa długo
Wczoraj rozmawiałam z m. o szkole rodzenia i o porodzie. Prosiłam go żeby poczytał sobie jakie rzeczy mogą przydarzyc sie podczas porodu żeby był na wszytsko przygotowany... I jak tak gadaliśmy to stwierdziłam że fajny ten mój facet:-) Ale dosyć chwalenia bo mi cos wywinie jeszcze!

Już zapadła ostateczna (tak myślę) decyzja co do imienia - bedzie Michałek

Zazdroszcze Rena że ty juz tulisz swojego synka;-) ja jestem pierwszy raz w ciąży i wydaje mi się to takie niezwykłe! Wczoraj bratowa zwiozła mi już trochę ciuszków i jak oglądałam te na noworodka to dotarło do mnie jakie to będzie maleństwo!;-) W ogóle jak piszesz o rozłące z Milenką to myślę sobie że chyba nie ma większej miłości od matczynej!

Iwcik, Lidka - wy tez już macie duże dzieci... Ja sobie nie wyobrażam jak to jest! Ale mogę się domyślac że wielka radość



Dorotko, odpoczywaj i zbieraj siły na to co będzie sie działo jak urodzisz!

Świat przewróci sie do góry nogami!
