No i dziewczyny ja wiem, że nie chciałyście...Ale zrobiłyscie mi przkykrosć....Karolka karmiłam dwa lata, i uwazam, że nie ma nic piękniejszego, cudowniejszego niz karmienie piersią. Do tego zdrowe, ekonomiczne, piers mam zawsze przy sobie...Ale nie wiem jak sie będe czuła...Teraz jestem tylko na relanium...Nie wiem jak sie będe czułą po porodzie...Czy nie będe musiała wrócić do leków..
A wtedy karmić nie będe mogła...I wole się nastawić na drugi wariant niz przeżyć załamanie, że jestem złą matką bo zdrowie mi nie pozwoliło karmić...A jednak najważniejsza dla dziecka jest szczęsliwa i spokojna mtka niz taka, która karmi na siłę "wściekłym" mlekiem....Zwłaszcza, że po porodzie i psychoterapie będe musiała zmniejszyc ...Mam rodzić jednak sn jak się nic nie zmieni.....Boje się...Bo pierwsze cc, bo Małemu tętno spadło. Przyczep błoniasty pępowinowy..
A energii mam oj mam, jutro planuje okna umyć bo dziś zaraz morfologia, potem psycholog i na urodzinki do kolegi Lolka jedziemy.
Ale ja z innym pytaniem..Okazało się, że Lolo ma za krótkie wędzidełko i trzeba mu je podciąć. Na Truchana najwcześniejszy termin 3 grudnia...Chciała nas wsadzić 17 he he...A ja tam planuje 6 sie rozsypac już...Hi hi hi hi...Jade jeszcze do Centrum Zdrowia Dziecka na Ligocie. I tu pytanko, którym autobusem tam dojade z Centrum Katowic??