reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamuśki ze Śląska,odezwijcie się!!!

czy darzymy lekarzy zaufaniem????


  • Wszystkich głosujących
    285
Nie odzywałam się, bo trafiliśmy do szpitala, zatruliśmy się tlenkiem węgla z piecyka gazowego... Oskara nie było w domu, Rafał jest w szpitalu, dopiero w sb go wypuszczą, a my z Tymkiem byliśmy tylko do wczoraj. Jest ok. Fizycznie, bo psychicznie ze mną nie najlepiej...
Napiszę coś więcej jak dojdę troszkę do siebie...
 
reklama
Boo - a czujnika nie masz?? ja mam tylko butlę gazową w kuchni i czujnik mam zamontowany - ale ja mam jobla na punkcie prądu i gazu. a co na to właściciel mieszkania? - powinien sprawdzić czy instalacja jest sprawna. a M mocno przytruty? najważniejsze, że cało z tego wyszliście.
 
O kurcze, Boo dobrze, że tak się to skończyło. Szok!
:szok:
My też mamy czujnik, ale tylko dlatego, że w poprzednim mieszkaniu mieliśmy piec CO i on był u Karolinki w pokoju. Czujnik musiał po prostu być.
W obecnym mieszkaniu przydaje się w łazience gdzie mamy piecyk gazowy, to czujnik uniwersalny na czad węglowy i gazowy.
 
Kurczę, ale mamy weekend :-(. Wczoraj głos odmówił mi posłuszeństwa, już drugi raz w tym roku :-(, mówię jak po przepiciu i ogólnie czuję się strasznie źle. Boję się że całkowicie stracę głos, a od jutra mam iść do nowej pracy, gdzie głos jest bardzo ważny :-(.

Ale utrata głosu to pikuś w porównaniu z tym co stało się jeszcze, Karolinka złamała nóżkę :-(, a dokładnie kość strzałkową. Gips na 4 tygodnie :-(, a w tym tygodniu miała jechać na pierwszą wycieczkę :-(. Wszystko pod górkę :baffled:
 
Hej, niestety czujnika nie mamy - człowiek uczy się na błędach... Wyprowadzamy się z tego mieszkania, bo nie potrafimy tu spokojnie spać. Jesteśmy bez ciepłej wody i ogrzewania - piec jest dwufunkcyjny i nie możemy go włączać... Znaleźliśmy mieszkanie, teraz tylko formalności.
Iza - wygląda na to, że będziemy sąsiadkami :-D Biedna Karolka, a jak to się stało ?
Kasia to wszystko jest tak naprawdę wina właścicielki, bo ona kupiła 3 lata temu piec i ani razu go nie czyściła :angry: Miała to zrobić przed naszą przeprowadzką i dupa. Też jest rozstrzęsiona i nas przeprasza, ale co przeżyliśmy to nasze... Jakby się to skończyło tragedią to też by mnie przeprosiła Eh...szkoda gadać. Ry miał 34 % tlenku węgla we krwi, my 23 %. Bierze nadal leki, ale jest już ok, żadnych powikłań nie ma. Z Tymkiem musimy być pod kontrolą poradni neurologicznej.
 
Ostatnia edycja:
Boo mnie ciarki przechodzą jak sobie pomyśle o tym co Was spotkało. Ktoś nad Wami czuwał,że skończyło się tak jak się skończyło.
A co do Karolci to już tydzień chodzi z usztywnioną nogą i super sobie radzi, tylko nie chce chodzić o kulach :-(a to niezbędne żeby wyjść z domu. A stało się tak, że po prostu mamy w domu tancerkę i gimnastyczkę, no i te jej wyczyny musiały w końcu czy później źle się skończyć. Po prostu sobie tańczyła na dywanie...

A co do bycia sąsiadkami to super :-):-):-)
 
Nie miałam neta
Boo ciary mnie przeszły po plecach...Normalnie koszmar jakiś ...
Iza całuski dla Karolinki..Biedna..Ale da rade.Jak Lol złamał reke to wszystko robil lewą :-)
U nas sie prostuje ale tfu tfu tfu...
Ach Fifulec prosi o głosiki ;-)
Brzuszki jak motylki
 
Bodzia zagłosowanie ;-)
Iza biedna Karolcia... No z tymi kulami to nie zazdroszczę, sama nie raz musiałam o nich chodzić i wcale to nie było łatwe, a co dopiero dla dziecka... Oskar też tak wywija, że czasem oczy zamykam, ale tfu tfu jeszcze nic nie zmajstrował. No w lato tylko łuk brwiowy rozwalił...

Nie mogę doczekać się przeprowadzki, bo tutaj mam cały czas schizy jakieś pomimo, że pieca w ogóle nie włączamy...
 
Fifi znowu oskrzela...Wczoraj pokasływał a dzisiaj się obudził i tak brzydko oddychał, cięzko..Gorączki nie ma, szalał...Poszłam do poradni i od razu inhalacje, kolejna jutro i leki na oskrzela..Ech..No nic Lolo w poniedzialeki wtorek i tak mial zostac w domu bo badanie słuchu więc i jutro go przetrzymam...Zreszta jutro przychodzi ciotka na urodziny reszta gosci w sobote
 
reklama
A tu znów cisza ? :szok: a tak fajnie się zapowiadało !
Iza jak Karolinka ? Chodzi do przedszkola teraz ?
Bodzia jak tam Fifi ? Już po chorobie ?

My już mamy za sobą przeprowadzkę, dopiero dzisiaj udało mi się wszystko ogarnąć...
 
Do góry