reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy jedynaków - dlaczego ? bez komentarza

Moje drogie odpowiem wam jako mama-jedynaczka. Jestem sama ponieważ moją mamę fatalnie pozszywali przy moim porodzie( wyobrażacie sobie lata 70 te, porodówka w małym miasteczku i położne bo lekarz pojechał na narty?!). Oprócz tego moim rodzicom różnie się układało. Tata pracował, mama do 6 roku mego zycia była w domu potem pracowała, ale w bloku gdzie mieszkałam było pełno dzieci i nie odczuwałam ich braku, minęła szkoła. Rodzice wychowywali mnie bardzo kochając ale nigdy nie rozpieszczjąc,dlatego jeżdżąc na kolonie na dziwiłam się gdy wszyscy mówili" naprawdę, jesteś jedynaczką? A jesteś taka normalna, nie zarozumiała i rozpuszczona." Miałam duzo znajomych, ale po latach każde założyło rodzinę, przyjaciółki wyjechały do innych miast i zagranicę i proszę mi wierzyć jest czasem po prostu bardzo smutno jedynaczce, bo ojciec bardzo ciężko choruje, mama się nim opiekuje ja pomagam w miare możliwości bo mam 2 dziewczynki a teraz jestem w 6 tyg. ciązy. Mam wspaniałego męża, Córeczki mają 11 i 10 lat cieszę się że mają siebie, że w tym pokręconym świecie mogą zawsze na siebie liczyć ale pomimo to chciałby czasem człowiek pogadać z kimś bliskim ale nie z mężem, czasem są to takie babskie sprawy. Może chłopcy jedynacy nie odczuwają potrzeby bliskości ale ja w wieku 35+ bardzo żałuję że nie miałam rodzeństwa. To na tyle. Pozdrawiam
 
reklama
Moje drogie odpowiem wam jako mama-jedynaczka. Jestem sama ponieważ moją mamę fatalnie pozszywali przy moim porodzie( wyobrażacie sobie lata 70 te, porodówka w małym miasteczku i położne bo lekarz pojechał na narty?!). Oprócz tego moim rodzicom różnie się układało. Tata pracował, mama do 6 roku mego zycia była w domu potem pracowała, ale w bloku gdzie mieszkałam było pełno dzieci i nie odczuwałam ich braku, minęła szkoła. Rodzice wychowywali mnie bardzo kochając ale nigdy nie rozpieszczjąc,dlatego jeżdżąc na kolonie na dziwiłam się gdy wszyscy mówili" naprawdę, jesteś jedynaczką? A jesteś taka normalna, nie zarozumiała i rozpuszczona." Miałam duzo znajomych, ale po latach każde założyło rodzinę, przyjaciółki wyjechały do innych miast i zagranicę i proszę mi wierzyć jest czasem po prostu bardzo smutno jedynaczce, bo ojciec bardzo ciężko choruje, mama się nim opiekuje ja pomagam w miare możliwości bo mam 2 dziewczynki a teraz jestem w 6 tyg. ciązy. Mam wspaniałego męża, Córeczki mają 11 i 10 lat cieszę się że mają siebie, że w tym pokręconym świecie mogą zawsze na siebie liczyć ale pomimo to chciałby czasem człowiek pogadać z kimś bliskim ale nie z mężem, czasem są to takie babskie sprawy. Może chłopcy jedynacy nie odczuwają potrzeby bliskości ale ja w wieku 35+ bardzo żałuję że nie miałam rodzeństwa. To na tyle. Pozdrawiam

Współczujemy... i zapraszamy na wątek dla mam wielodzietnych :-)
 
Moje drogie odpowiem wam jako mama-jedynaczka. Jestem sama ponieważ moją mamę fatalnie pozszywali przy moim porodzie( wyobrażacie sobie lata 70 te, porodówka w małym miasteczku i położne bo lekarz pojechał na narty?!). Oprócz tego moim rodzicom różnie się układało. Tata pracował, mama do 6 roku mego zycia była w domu potem pracowała, ale w bloku gdzie mieszkałam było pełno dzieci i nie odczuwałam ich braku, minęła szkoła. Rodzice wychowywali mnie bardzo kochając ale nigdy nie rozpieszczjąc,dlatego jeżdżąc na kolonie na dziwiłam się gdy wszyscy mówili" naprawdę, jesteś jedynaczką? A jesteś taka normalna, nie zarozumiała i rozpuszczona." Miałam duzo znajomych, ale po latach każde założyło rodzinę, przyjaciółki wyjechały do innych miast i zagranicę i proszę mi wierzyć jest czasem po prostu bardzo smutno jedynaczce, bo ojciec bardzo ciężko choruje, mama się nim opiekuje ja pomagam w miare możliwości bo mam 2 dziewczynki a teraz jestem w 6 tyg. ciązy. Mam wspaniałego męża, Córeczki mają 11 i 10 lat cieszę się że mają siebie, że w tym pokręconym świecie mogą zawsze na siebie liczyć ale pomimo to chciałby czasem człowiek pogadać z kimś bliskim ale nie z mężem, czasem są to takie babskie sprawy. Może chłopcy jedynacy nie odczuwają potrzeby bliskości ale ja w wieku 35+ bardzo żałuję że nie miałam rodzeństwa. To na tyle. Pozdrawiam

Ja też jestem mamą jedynaczką i niegdy nie załowałam ,że nie mam rodzeństwa. Było by?? Ok może i fajnie. Nie ma?? Też jest fajnie. Rodzeństwo jak przyjacióki i znajomi też się rozjeżdża po świecie i widzą się często raz na rok :tak:
 
Moje drogie nie mam zamiaru Was odżegnywać od czci i potępiać. Ja was rozumiem doskonale. Sama mam kredyt mieszkaniowy i wiem jak wygląda to od strony pracodawców gdyż gorzko przekonałam się na własnej skórze po powrocie z wychowawczego. Chciałam tylko byście zwróciły uwagę na to, że kiedyś za 30 i więcej lat dziecko może czuć się bardzo samotne a najlepszy mąż czy żona rodzeństwa nie zastąpi. Tylko tyle. Pozdrawiam
 
Ja mam siostrę i co? Jest 5 lat młodsza, czasem owszem wpada na jakieś ploty itp. ale na dobrą sprawę wcale zżyte nie jesteśmy. Tak na dobrą sprawę wiem "co u niej" tak samo jak u koleżanek. Także argument o rodzeństwie jako ostoi i opoce jest dla mnie po prostu śmieszny. Moja córka jest jedynaczką i nią pozostanie. Dzieci nigdy nie lubiłam i nie jest ze mnie typ matki-polki zamkniętej w domu z gromadką dzieci. No nie jest i już. Nie mam takiego instynktu macierzyńskiego. Chcę się realizować w pracy, chcę jeździć na fajne wakacje, dać córce to co najlepsze bez zastanawiania się czy starczy kasy do wypłaty. Podoba mi się wygodne życie bez biegania z wywiadówki na wywiadówkę. Odchowam jedno na dobrego człowieka i chcę żyć też dla siebie a nie tylko dla dzieci.
Mam jedynaczkę dla wygody, własnego komfortu psychicznego i finansowego i nie uważam tego za nic dziwnego.
Pozdrawiam mamy jedynaków ;)
 
Kropka88 super post. Podzielam Twoje zdanie w 99 procentach . W 99 bo rozważam rodzeństwo dla Majki choć myślę, że ja jako szczęśliwa jedynaczka, mąż jako szczęśliwy jedynak pozostaniemy z wyżej wymienionych powodów przy naszej jednej pysznocie :-D
 
Jako samotna mama jedynaka ,nie wykluczam w przyszłości kolejnych ( nawet bardzo pragnęłabym tego). Kacperek nawet wypytuje mnie kiedy będzie miał siostrzyczkę, trudne wyzwanie , szczególnie , że na horyzoncie brak partnera ;)
 
mam jedno dziecko ponieważ, kiedy byłam w ciąży mój mąż diametralnie się zmienił. Tak jakby poczuł sie moim właścicielem: zakupiłem, zapłodniłem, nie ucieknie. I zaczął mi pokazywać swoje prawdziwe oblicze. Nie każdemu można rodzić dzieci...
 
reklama
mam jedno dziecko ponieważ, kiedy byłam w ciąży mój mąż diametralnie się zmienił. Tak jakby poczuł sie moim właścicielem: zakupiłem, zapłodniłem, nie ucieknie. I zaczął mi pokazywać swoje prawdziwe oblicze. Nie każdemu można rodzić dzieci...

Wiele z nas "osiada na laurach" po ślubie, po narodzinach dziecka. Wtedy jest jak piszesz - zaklepana. Przykre to, no.. ale prawdziwe. A co chcesz powiedzieć przez "pokazywanie prawdziwego oblicza"? Czy to oznacza przemoc - jakąkolwiek?
 
Do góry