Witam sie z samego rana szybciutko

weekend pochłoną mnie sprzątaniem i przygotowywaniem małej imprezki dla Małego, w sobotę pod wieczór M przyjechał i tak zleciało szybko, że nawet nie miałam czasu pomyśleć o komputerze
teraz lecę poczytać co u Was i poodpisywać może troszkę
annaoj oj szkoda że musicie w szpitalu siedzieć, ale dobrze że Małemu już troszkę lepiej

zdrówka dla Niego i trzymajcie się
Dorota my akurat jeśli o podwórko to owszem mamy, ale nie za bardzo dla dzieci, w lato tak ale teraz już jak co jakiś czas pada to u nas błoto pod trawą, więc jak dla mnie nie bardzo, bo bym nerwicy dostała jakby cały czas mi błoto do domu przynosili

ale za to na osiedlu tak mieszkamy, że 5domów dalej jest już koniec drogi, więc samochodów prawie nic- tylko tych którzy tu mieszkają, to oni już wiedzą że dzieciaki, a i dzieciaki już znają "miejscowe" samochody, zresztą uwżają na każdy i od razu na chodnik idą .. a tam przynajmniej też bawią sie z innymi dziećmi, bo kilka domów dalej 2polaków-dzieci, dziewczynka 9lat i chłopczyk kilka mscy młodszy od Patryka -razem do przedszkola chodzą i kilka domów w drugą też 2polaków też dziewczynka starsza ale chyba ma z 7-8lat, pewna nie jestem a chłopczyk pół roku młodszy od Klaudii, jest jeszcze trójka innych ale to jakieś "litwińce"- nie ubliżając nikomu, ale takie zabawy czasem wymyślają, że strach się bać- a czasem jak słonczeko świeci, to właśnie na naszej uliczce najdłużej i najładniej

więc i inne dzieciaki się schodzą
i widzisz jaką radoche miały dzieciaki

-nie żebym ja tak "święta" czy coś, bo i ja nerwicy dostaje czasem

ale ostatnio na szczęście mniej i staram się jak oni szaleją i doprowadzają do szału tak im wymyślić sprzątanie żebym ja nie musiała po nich drugi raz, ale jest wiele rzeczy które dzieciaki polubią jak się zabawić z nimi ..
ja kiedyś w ogóle dzieciom "nie kazałam" sprzątać, ale jak raz byliśmy u znajomych i zobaczyłam starsze dzieci wychowywane tak jak moje wtedy były- tzn jeśli chodzi o sprzątanie właśnie i jak widziałam jak się zachowują, jak mame traktują jak sprzątaczkę która wszystko sama robi a oni jeszcze na złość coś rzucą i powiedza weź to- zmieniłam tok myślenia od razu i teraz każde ma jakieś swoje obowiązki .. wiadomo, że nie wykorzystują czy coś i nie wymagam nie wiadomo czego, ale zazwyczaj jak sprzątamy to wylączamy tv i sprzątamy razem- i już nawet Amelka lubi z nami- wyrzuca śmieci do kosza (nie tylko śmieci, więc trzeba patrzeć z czym idzie

) ale pomaga .. jak przebieramy się w pokojach to i ciuchy do prania zanosi ze starszymi

jak to cudnie wygląda
a jak piesek?
nocek współczuję i przytulam
wszystkie Mamusie pozdrawiam i uciekam coś posprzątać póki młodsze śpią jeszcze i szykować do szkoły ..