Maciek spi, jeden z glowy. Kuba szaleje, nie wiem skad w nim tyle energii, bo ja juz padam. Przedstawienie super. Wszystkie dzieci pieknie przebrane, slicznie spiewaly, z tekstem gorzej, ale to maluchy w koncu. Widac, ze nie ktore byly mocno stremowane, ssaly palec, wykrzywialy buzie do placzu, a jedna dziewczynka nawet sie poplakala. Natomiast moj Kubus dostarczyl napewno powodow do plotek. Posadzili go jako sw.Jozefa na stolku przy zlobku i kazali siedziec pol godziny
Wiec on z nudow zaczal sie bawic stopami, podniosl je do gory i zaczal machac sobie pokazujac jakie ma majtki :-) a potem w najlepsze wsadzil sobie palec do nosa i szukal szczescia
dobrze, ze nie znalazl, bo by je pewnie zjadl
A ja cale szczescie ze siedzialam na ziem, bo z tej lawki bym spadla. A na sam koniec jak wychodzili to pokazywal wszystkim jezyk. Mialam ochote go udusic. A od kilku dni chodzi i w kolko mowi: "poo poo" i "piggy". I jeszcze dumnie mowi, ze go Max nauczyl, jego najlepszy przyjaciel
Dlaczego nauke jezyka zaczyna sie zwykle od brzydkich slow
Dzieki za spotkanko!





Dzieki za spotkanko!