reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

MAMY Z WARSZAWY i OKOLIC :)))

reklama
szybko sobie odpuscilam te brutalne metody ;) jak bedzie to bedzie, najwyzej w hustawce bedzie sobie podsypial czy w foteliku - chociaz dzis popoludniu prawie 2 godziny udalo mi sie go w lozku utrzymac tylko wlaczalam suszarke srednio co 20 min bo sie budzil.

dziecko moje wazy juz 6580! jak tu je nosic na rekach?!
 
Ja wsadziłam Ignaśka do chusty i pod parasol i tak wyszliśmy.
Też łapię wodę.

upiekłam w weekend anasowe ciasto i mufinki z musli zapraszam:-).

ciasto było pyyyszne :-) i takie ładne!! moje dzieci i monsz też docenili jego pyszny smak :-)
a ja się zgapiłam i zapomniałam Ci oddać pieluszki.. ale zaraz będzie następna okazja...
Super gadać i obserwować jak Ignaś i Gaja się poznają ;-)

patewka - niestety Pruszków nie ma włąsnego ujęcia(też tego nie rozumiem) i ciągnie wodę z Wisły 30-kilometrowym wodociągiem :/ ten wodociąg leci wzdłuż jerozolimskich. No i niestety albo stety robią trójpoziomowe skrzyżowanie Jerozolimskie/Łopuszańska i coś tam muszą ciachnąć, no i dwa dni im to zajmie :/
 
IzaBK cieszę się, że smakowało :-).
Z tym rurociągiem to naprawdę tragedia.

Jutro posyłasz Elę do przedszkola? U nas napisali prośbę, że z powodu braku wody proszą o pozostawienie dzieci w domu jeśli tylko istnieje możliwość zapewnienia opieki.
Wszyscy wiedzą, że siedzę w domu z dzieckiem, więc głupio go posłać w takiej sytuacji.
A zobaczę czy będę miała pod opieką dzieciaki koleżanki, ale to rano będę wiedzieć.

A moje młodsze dziecko ma traumę bo zostało 2 godziny samo z tatą. Szok. Krystian miał dziś urodziny koleżanki z przedszkola i poszłam z nim. Dosłownie na 2 godziny od 18 do 20 a Ignacy teraz już śpi, bo go uśpiłam jak wróciliśmy ale cały czas pociąga nosem przez sen i jest niespokojny.

Swoja drogą szkoda mi Ignaśka jak nie wiem co ale już coś czuję, że ktoś mi drugi raz z głupim tekstem nie wyskoczy przez jakiś czas.
 
Peperka - super że sobie odpuściłaś te okropne metody, dzisiaj w tvn style znowu mówili o tych okropnych metodach - takie metody sa dobre jak ma się dzieci które się kładzie spać i one śpia :) ja zauważyłam że dopiero teraz jak Bartek kończy 5 miesięcy mogę zacząć stosować takie metody - bo teraz on chociaż trochę rozumie świat w około i wie że mama nie jest poduszko - cycem :)
A ile twój Mały ważył jak się urodził? bo chyba duży chłop z niego - nawet nieco większy od mojego chyba:)

Ja też wpakowałam Bartka w chustę i wyszłam bo psy muszą sikać :) i byłam w Ikei dziś z Bartkiem, ale Bartek ma problemy z usypianiem w ogóle i od pewnego czasu już w ogóle w sklepie nie zaśnie tylko ryczy i ryczy i trzeba uciekać :)

A i polecam chustę a nie nosidełko bo mam nosidelko BB ale jestem także po operacji kręgosłupa i w chuście daję radę mojego klocka nosić a w nosidle nie !!! jednak chusta lepiej rozmieszcza ciężar.

muffinki z musli brzmią pysznie :) ale ja jakoś nie nauczyłam Bartka jeszcze na tyle samodzielności żebym mogla go odłożyc na tyle czasu :)
 
Maria mufinki robi się szybko, tylko to odmierzanie składników trwa, bo trochę tego jest a ja mam taki głupi przepis, że wszystko w dekagramach a nie w prostym miarach typu szklanka, łyżeczka ;-) (żeby było śmieszniej napisał to fizyk dla którego prostą miarą powinien być kg bo jest jednostką SI).
Ale samo robienie to naprawdę kilka minut.

Ja kocham gotować, piec, siekać i pitrasić, szczególnie jak muszę się wyżyć albo coś mnie stresuje. Jedni chodzą pobiegać a ja nie wychodzę z kuchni. Czym więcej jestem nabuzowana tym więcej potrafię na raz potraw przygotować :-).
Ale piekę głównie w weekendy jak przynajmniej jedno z dzieci marudzi m. (bo starsze to już ostro gotuje ze mną).

A to ciasto ananasowe to Krystian przystrajał.
 
Ostatnia edycja:
No nie dg :) ja nawet miarki nie mam. ale gdzie ten przepis macie na te mufinki :) ???
ja jak już jestem zła to wsiadam na konia i jadę do lasu na dłuuuuuuuuuuuuuuuugi galop :) bardzo odpręża :) albo na łąkach galop jeszcze fajniejszy bo wiatr świszcze :) ale teraz mogę jeździć tylko 1 raz w tygodniu i to mnie dołuje, wcześniej to codziennie po pracy :) ale teraz nie mam czasu się wciekać i stresować.
 
Jagoda - no to sytuacja jak na zawołanie :-) zeby drugiego zrozumiec, najlepiej na wlasnejj skórze poczuć ;-)

Maria - nie mozesz odłozyc? zawiaz na pleceach i gotuj :-) ja tak gotuję, piekę, smaze, odkurzam, piorę itd itd :-)
 
reklama
Do góry