A
lalagala- witam wsród marcówek. Fajnie, że do nas dołączyłaś:-).
Marteczka- no kochana ty to masz już prawie donoszoną ciąże:-). Ja się zapisałam na usg w 38tc ale po cichu mam nadzieję, że do tego momentu to już się rozpakuję;-)

.
Jeśli chodzi o
ustępowanie miejsc itp. to ja jestem nastawiona do tego bojowo... w sytuacji "kapelusikowej" ja bym chyba po złości usiadła na ten kapelusz. A na pewno bym zapytała. Dziewczyny trzeba walczyć o swoje


. A w autobusie to już obowiązkowo, bo to w końcu chodzi nie tylko o moje bezpieczeństwo ale o bezpieczeństwo naszego maluszka:-). Oj a nie ręczę za siebie jakbym spotkała takiego dziadka (jak chyba kiedyś Iboyla opisywała) co nie chciał ustąpić




....u mnie hormony ciążowe w inną stronę chyba działają, bo raczej jestem bardziej wybuchowa

.
Nie wiem czy wy też tak macie, ale ja jak tylko wstaję to się dopatruję czy mi się czasem brzusio nie opuścił




...a tu nic

.
Ostatnio gadałam z koleżanką o porodzie (ona rodziła rok temu).Wyobraźcie sobie, że urodziła w 36 tc i nie czuła żadnych skurczy i ot tak pojechała na wizytę a tu okazuje się, że ma rozwarcie 4 cm


. Ja też mam schizę,że nie rozpoznam skurczy. Jak wy opowiadałyście, że czujecie te skurcze H-Braxtona(czy jakoś tak) to mi się nie udało ich rozpoznać

. A ta moja koleżanka miała dość długie bóle parte bo aż 2godz. (a czasami podobno bywają 15min.) a synek jej się urodził praktycznie w normie zarówno wagowej jak i wzrostowej, bo miał 54cm/3200g.
No to nastukałam

. Pewnie coś jeszcze miałam napisać ...ale mi uleciało

.
Może mi się jeszcze przypomni;-)..
buziaki!