Witam wszystkich rodzicow odwiedzajacych moj temat.
Moj problem to moja corka Wiktoria w wieku 4lata 3 miesiace.
Chce sie poradzic odnosnie jej zachowania.Mam nadzieje ze nie jestem sama i ktos z Was byl w tej samej sytuacji co ja.
Oto problem.
Od jakiegos miesiaca Wiki jest nie do wytrzymania.Bez powodu potrafi plakac,marudzic nawet przez godzine.Teraz najczesciej jest tak ze jezeli z mezem na cos jej nie pozwolimy i uslyszy slowo NIE jest marudzenie.Widac po niej ze chce postawic na swoim ale my jej na to nie pozwalamy.Staramy sie grzecznie wytlumaczyc ze tak nie mozna bo jest duza i ma 4 latka ale ona nie slucha.Jak pytam sie czy rozumie mowi ze tak ale za pare minut i tak robi co chce.Rece nam opadaja.Wprowadzalam kary (stanie w kacie),nie zwracalam uwagi na to marudzenie ale to nic nie daje.Dostala nawet w dupke ale to raczej nie jest rozwiazanie.Teraz nawet nie slucha sie nas jezeli o cos ja ladnie poprosimy.Wiki jest jedynaczka,od wrzesnia idzie dopiero do przedszkola.Ogolnie jest naprawde radosnym,madrym dzieckiem ale to maruuuudzenie!!!!!!
Czy ktos tez byl w takiej sytuacji?Czy to normalne?
tescie sugeruja nam zebysmy poszli z nia do lekarza.Ale czy aby jest tego koniecznosc!!!
NAPRAWE JUZ NIE WIEMY CO MAMY ROBIC
Moj problem to moja corka Wiktoria w wieku 4lata 3 miesiace.
Chce sie poradzic odnosnie jej zachowania.Mam nadzieje ze nie jestem sama i ktos z Was byl w tej samej sytuacji co ja.
Oto problem.
Od jakiegos miesiaca Wiki jest nie do wytrzymania.Bez powodu potrafi plakac,marudzic nawet przez godzine.Teraz najczesciej jest tak ze jezeli z mezem na cos jej nie pozwolimy i uslyszy slowo NIE jest marudzenie.Widac po niej ze chce postawic na swoim ale my jej na to nie pozwalamy.Staramy sie grzecznie wytlumaczyc ze tak nie mozna bo jest duza i ma 4 latka ale ona nie slucha.Jak pytam sie czy rozumie mowi ze tak ale za pare minut i tak robi co chce.Rece nam opadaja.Wprowadzalam kary (stanie w kacie),nie zwracalam uwagi na to marudzenie ale to nic nie daje.Dostala nawet w dupke ale to raczej nie jest rozwiazanie.Teraz nawet nie slucha sie nas jezeli o cos ja ladnie poprosimy.Wiki jest jedynaczka,od wrzesnia idzie dopiero do przedszkola.Ogolnie jest naprawde radosnym,madrym dzieckiem ale to maruuuudzenie!!!!!!
Czy ktos tez byl w takiej sytuacji?Czy to normalne?
tescie sugeruja nam zebysmy poszli z nia do lekarza.Ale czy aby jest tego koniecznosc!!!
NAPRAWE JUZ NIE WIEMY CO MAMY ROBIC