reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marzec 2009

Mnie też dziś ma odwiedzić siostra, jutro wyjeżdża nad morze i chciała lodówkę turystyczną :-D Dzień zapowiada się pochmurny, ale mam nadzieję, ze padać nie będzie. Adzie albo ida zęby albo poprostu weszła w okres gdzie tylko mama i najlepiej na rączkach. Coraz bardziej martwi mnie jak ona sobie da radę w tym złobku :-(
 
reklama
M*R*zdaj relacje wieczorkiem jak Vanessie poszla sesyjka ok.

Eve nie martw sie na zapas,napewno Ada bedzie grzeczna w zlobku i napewno bedzie tesknila za mamusia:-)ale zobaczysz da sobie rade:tak:

Miotlica z Twoim zapalem do jazdy samochodem egzamin zdasz za 1razem!!!!

U nas dzis pada,pewnie nawet na dwor nie wyjdziemy:-(
 
witajcie mamuski:-)
ja dzis nic specjalnego do roboty nie mam,obiad ugotowalam dla nas i dawidka na 3 dni wiec luzik totalny:-D:-D
wczoraj psiapsiolka przywiozla mi blender i teraz tak sie zastanawiam co ja teraz moge przyrzadzac dawidkowi za deserki.
co wy dajecie swoim dzieciaczkom?jakie owoce?
 
miotlica - tez trzymam kciuki żebys zdała!! :-) pamiętaj - wszystko powoli i uważnie, wtedy popełnia się mniej błędów... tylko oczywiście nie ZA wolno, bo powie Ci, że tamujesz ruch :-)

M*R* - dobrze, że Ci się humor poprawia :-)

Eve - dacie radę! Chociaż na pewno będzie ciężko... ale jesteście dzielne, obie!
Kiedyś gdzieś słyszałam, że jak się idzie do pracy nie można od dziecka"uciekać cichaczem" żeby nie zauwazyło, że już mama wyszła, tylko pożegnać się, powiedzieć, że mama niedługo wróci itp... żeby potem dziecko nie miało lęków, że nie wiadomo kiedy mama nagle znika...


My ruszamy do teściów do Bytomia (350km) na pare dni. Mieliśmy jechać w nocy, przespać się ze 3- 4 godzinki i ruszyć o 4 rano, ale najpierw nie mogliśmy zasnąć, potem nam komary latały po pokoju, potem Jasiek się obudził na jedzenie i jakoś zasnąć dziwnie nie mógł i w końcu sobie darowaliśmy.. także ruszamy chyba pierwszy raz w dzień - ciekawe jak J. zniesie podróż nie śpiąc cała drogę... trochę się boję, wolałabym w nocy, bo tak już pare razy jeździliśmy, no ale zoaczymy, może nie będzie takźle. Najwyżej będziemy co chwila przystanki robić... Ale w sumie mamy cały dzień, nie spieszy się nam.
 
Dominika, dacie radę. Mój m był kiedyś kierowca i nieraz musieliśmy cały dzień być w trasie i zawsze było ok, a tak wogóle to SZEROKIEJ DROGI, GUMOWYCH DRZEW I SZCZĘŚLIWEJ PODRÓŻY!!!!!!!

M*R wszystkiego najjjjjlepszego dla córci!!!!!

Miotlica, napewno zdasz, my tutaj wszystkie bedziemy mocno trzymały za Ciebie kciuki!!!!

A ja troche zła jestem, bo znowu przyjechał do nas wujek mojego m. Wszystko byłoby ok, gdyby nie przyjeżdżał do nas 2-3 a nawet 4 razy w tygodniu i siedzi od rana ok 8-9 do 18 albo nawet 20. Nawet najlepszy gość czasami się nudzi......
 
Witam,
ja własnie jem serniczek i popijam napój kofeinowym z mleczkiem i cukrem;-)
Dominik przed chwilką zasnął. Na dworze troszkę pochmurnie, ale zaczyna się przebijać słoneczko, więc spacerek dziś będzie w planach. Jak wszystko dobrze pójdzie, to jeszcze 2 i pół tygodnia i jedziemy do Polski:tak: Ciekawe jak Dominik zniesie drogę:szok:
MR najlepsze życzonka dla Vanesski, mam nadieję, że sesja zdjęciowa będzie udana:tak:;-)
Miotlica, ale ten czas leci, dopiero zaczynałaś kurs, a tu już niebawem egzamin. Będziemy trzymać kciuki:tak::tak::tak:
Miotlica, EVE-miłych spotkań z siostrami.
EVE- wiem, że będzie Ci ciężko oddać małą do żłobka.Ale dacie radę. Zobacz ile dzieci jest w żłobkach. Ja sama mam dylemat, co robić i kiedy wracać do pracy.
Ewelcia współczuję pogody, kiepsko macie z tymi deszczami.
Dominika miłego pobyt u teściów.:tak:
 
My wstalismy o 9 rano, Oliwier od rana marudny jakis:baffled: ta poogoda czy jak:baffled:
Mi tez sie jakos nic nie chce:baffled:Dodatkowo planujemy urlop na wakacje a tu pogoda taka licha a mamy dopiero za 2 tygodnie jechac(maz nie moze wczesniej w pracy).

Oliwier usypia wiec ide posprzątac w szafie:-(
 
Caro napewno Dominik super zniesie podroz to jet tylko z Niemiec do Polszy a my jechalismy z Irlandii do Polszy:szok::szok::szok:.
Kawki jeszcze nie pilam,ja dopiero pije tak kolo 12-13.

Miroslawa tez nie lubie takich natretow!!!
Na szczescie mojego Irlandzkiego natreta sie pozbylam i mam spokoj!!!:tak::tak::tak:

Dominika 350km to nie jest az tak duzo w porownaniu z 2156-chyba czy cos kolo tego!!!

Madzik ja wlasnie ukladalam u Szyma w polce i prasowalam troszke.
Wyjelam tez te rzeczy w ktorych Szym nie chodzi bo jest zimno.Normalnie w ubrankach letnich to chodzil tylko w Polsce wygladaja jak nowe!!!

Moja gadzinka lezy teraz w lozeczku i cwiczy obroty,tlucze sie w nim jak cholera,smiejemy sie z m ze za miesiac trzeba bedzie kupic nowe lozeczko:-D:-D:-Ddobrze ze mamy turystyczne bo w drewnianym juz dawno by sie poobijal-on taki ruchliwy ze szok:szok:.
Pisalam ze doktorce chcial myszke od kom zabrac:cool2:
 
Eve - może to Cię pocieszy ale na lęk separacyjny jeszcze za wcześnie... Może ma taki dzień? Ada jest dzielna i na pewno sobie poradzi. Bardziej się martwię o Ciebie. To ty musisz wierzyć, że to dobre rozwiązanie, że nie robisz dziecku krzywdy i że dacie radę!!!!!!!!! jak będziesz miała wątpliwości to dziecko to wyczuje i będzie trudniej. Przecież jesteś silną kobietą! Masz jakieś wątpliwości??;-)
Miotlica - moj pierwszy egzam to porazka - facet chciał mi udowodnić, że nie zdam. ech., szkoda gadać. Ale za drugim razem trafiłam na starszego faceta. Siedziałam w poczekalni półtorej godziny (domyślasz się jak się zdenerwowałam), potem okazało się, że jestem ostatnia tego dnia... myślałam, że facet mnie obleje, żeby szybciej iść do domu. Facet był bardzo oficjalny ale przywitał mnie ładnie (na monitorze w aucie - bo mamy kamery - pojawiło się "dzień dobry życzę powodzenia") niby taki mały gest ale jednak. Jeździłam w najgorszym korku w mieście, wtedy kiedy kierowcy są już bardzo zdenerwowani i chcą jak najszybciej jechać do domu. Noga na sprzęgle latała mi tak jakby mi mięśnie odmówiły posłuszeństwa. :-p bałam się, że auto będzie skakać...Bardzo byłam zdenerwowana, spociły mi się ręce, więc co chwila odrywałam jedną (bo jedną zawsze trzeba mieć na kierownicy) i wycierałam o spodnie...:baffled: CO CHWILA!!! facet to widział ale nic nie powiedział. NA jednym skrzyżowaniu zrobił tylko minę - bo ja amiast wjechać czekałam przed światłami... (skręcałam). jak dla mnie nie powinnam wjechać - nie było miejsca. a potem facet powiedział mi tylko, że za mało dynamivznie jeżdże, tzn że powinnam być pewniejsza siebie... i że zdałam. Biegłam z takim okrzykiem z ośrodka,że chyba umarli wstali tu z grobów (ośrodek mamy obok jednego z największych cmentarzy w Łodzi:tak:) . Na pewno Ci się uda, ja już trzymam kciuki...

Dziś mam lepszy humor. Idę na ważenie z małą i bardzo się stresuję. Już nie wiem co dalej jeśli mała źle będzie dalej przybywać...:dry: Przyjdzie koleżanka do mnie, żeby mi pomóc. POdjazd do przychodni jest wałowy i nie mogę sama sobie dac rady! mogłabym ją w chustę zabrać ale w wózku bedzie mi wygodniej...
Dam znać po wszystkim. Acha, no i odezwała się moja przyjaciółka - tzn ja ją ponagliłam. Nie wiem co z tego będzie, chyba nam się drogi zaczynają rozchodzić... napisałam do niej a ona do mnie, że ciężko jest jej się wbić w mój grafik...:baffled: czadowo. Zobaczymy co bedzie. Lecę bo mała się obudziła:-p
 
reklama
Do góry