NomiMalone
Fanka BB :)
daga - wcale ci się nie wydaje
, szczebelki to na 100% jest rodzaj ćwiczenia i to bez zmuszania dziecka ;-) dla mnie jest to jeden z argumentów za łóżeczkiem
Gdybym zdecydowała się na turystyczne to wydaje mi sie , że musiałabym wykombinować coś , by zastąpić te szczebelki jakimś rodzajem ćwiczeń ale bez zmuszania dzieciaczka. Jeszcze się nad tym dogłębnie nie zastanawiałam 
rozważam wszelkie za i przeciw . Choć masz racje , wszystko zależy od dzieci i dużo od rodziców. Mój chrześniak zaczął chodzić w wieku 2lat i 1 miesiąca, rodzice byli u lekarza , który powiedział na samym wejściu - to są skutki noszenia dziecka na rękach (w tym przypadku miał 200% racji bo dziecko wiecznie na rękach było), natomiast od samego początku miał łóżeczko z wyjmowanymi szczebelkami , to niestety nie pomogło mu w nauce chodzenia (podejrzewam , że jak sie tylko obudził brany był na ręce)
, szczebelki to na 100% jest rodzaj ćwiczenia i to bez zmuszania dziecka ;-) dla mnie jest to jeden z argumentów za łóżeczkiem
Gdybym zdecydowała się na turystyczne to wydaje mi sie , że musiałabym wykombinować coś , by zastąpić te szczebelki jakimś rodzajem ćwiczeń ale bez zmuszania dzieciaczka. Jeszcze się nad tym dogłębnie nie zastanawiałam 
rozważam wszelkie za i przeciw . Choć masz racje , wszystko zależy od dzieci i dużo od rodziców. Mój chrześniak zaczął chodzić w wieku 2lat i 1 miesiąca, rodzice byli u lekarza , który powiedział na samym wejściu - to są skutki noszenia dziecka na rękach (w tym przypadku miał 200% racji bo dziecko wiecznie na rękach było), natomiast od samego początku miał łóżeczko z wyjmowanymi szczebelkami , to niestety nie pomogło mu w nauce chodzenia (podejrzewam , że jak sie tylko obudził brany był na ręce)
I tak już prawie 13 lat. Ja nie umiem być cicho jak mi cos nie pasuje , że on coś nie tak robi. Od razu z buzią wyjeżdżam, a on wcale nie jest mi dłużny więc krzyczymy sobie oboje - taki harcore . Toteż muszę wymyślić jakiś inny sposób na niego, bo jak złością i krzykiem sie nie da to może jakimś podstępem. Tak ogólnie to jest pomocny, obiad zrobi, pranie również, mieszkanie ogarnie (ale tak po męsku , ja bardziej dokładnie), zakupy zrobi, itd jedynie do tych prac męskich (cięzkich) trudno mi go zagonić, właśnie żeby coś naprawił, przykręcił, dokończył remont, zaczął kolejny - ja tych rzeczy nie zrobię a jemu jakby sie nie chce ... nie wiem jak to nazwać , ale jakoś zapału do tego nie ma . Weźmie rozgrzebie i później buja się z tym kilka miesięcy a ja na ten bajzel patrzeć i omijać muszę
, pozostałe parametry były 22tc i kilka dni. Może być i długie ale 4 kg dziecka nie zdecydowałabym się rodzić sn. Ogólnie przeraża mnie poród niezależnie od formy :/