Witam was moje drogie, jestem tak rozbita, nie wiem co robić, mąż chce rozwodu, jesteśmy małżeństwem od 14 lat i owszem nasze życie nie układa się ostatnio, rozumiem to że obecna sytuacja go irytuje, ja chyba już też nie jestem pewna co do niego czuje, po tylu latach kłótni i awantur o wszystko, bo jego zdaniem wszystko robię źle,ale bardziej chodzi tu o syna, on odgraza się że nie mam szans że najlepiej żebym wyprowadziła się a on zosta
nie z synem, bo on ma lepsze warunki i lepiej zarabia, że napiszę że nie potrafiłam dopilnować dziecka bo miał zaległości w szkole, to jest normalny chłopiec może trochę len i uparty ale wszystko do nadrobienia,mąż cały czas twierdzi że sobie nie poradzę że nie udzwigne jego wychowania, jest dość trudnym dzieckiem ale to nie znaczy że jego system wychowania krzyki, wyzwiska i bicie to jedyny dobry sposób na wychowanie, boję się co w pozwie mąż chce napisać, jak udowodnić że kłamie kiedy to jest słowo przeciwko słowu, potrzebuję naprawdę mądrego empatycznego adwokata który nie zedrze kasy a naprawdę pomoże, Wrocław proszę pomóżcie
nie z synem, bo on ma lepsze warunki i lepiej zarabia, że napiszę że nie potrafiłam dopilnować dziecka bo miał zaległości w szkole, to jest normalny chłopiec może trochę len i uparty ale wszystko do nadrobienia,mąż cały czas twierdzi że sobie nie poradzę że nie udzwigne jego wychowania, jest dość trudnym dzieckiem ale to nie znaczy że jego system wychowania krzyki, wyzwiska i bicie to jedyny dobry sposób na wychowanie, boję się co w pozwie mąż chce napisać, jak udowodnić że kłamie kiedy to jest słowo przeciwko słowu, potrzebuję naprawdę mądrego empatycznego adwokata który nie zedrze kasy a naprawdę pomoże, Wrocław proszę pomóżcie