Agnes78
MAJOWA MAMA '06
Ja jak wracam z pracy do domu to mam tak samo jak Twój mąż, istny szał radości, potem wieczne wiszenie przy mojej nodze bądź na rękach, wrzask, płacz. W takich sytuacjach najczęściej wymiękam i robię wszystko co ona chce, gorzej jak muszę iść do toalety, chcę się wykąpać, albo zjeść obiad, bo wg mojej córci mam cały czas być i robić to co ona chce.:-(
Najgorsze niestety jest usypianie jej bo czasami trwa 5 godzin, totalna porażka.
Najgorsze niestety jest usypianie jej bo czasami trwa 5 godzin, totalna porażka.

m, a ona sama bidulka musi z tym urwisem siedzieć, bo nie pozwala jej spać mimo, ze cały dom juz dawno drzemie.
Przeraziło nas to okropnie i teraz jak się coś dzieje staramy się przytrzymać jej ręce, patrzeć w oczy i mówić do niej - u nas się ta metoda sprawdza. Od tego czasu nie zdarzyło sie żeby nas uderzyła ale jak to długo podziała nie wiem 