reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Metody wychowawcze dla małych buntowników

Moj Ali próbuje sobie siegać łapą do tyłka jak sie kompie i mówi dziua:baffled: nie wiem z kąd mu sie to wzieło nikt mu nic takiego nie mówił ale sam sie pewnie domyslił, skoro w nosie tez mówi ze jest dziua... No bo na jąderka to juz dawno jaja mówi a wystarczyło, ze kiedyś tam sie powiedziało ze jajeczka umyjemy czy cos takiego...
Klapsa dostał pare razy ale ode mnie to tak lekko ze nie poczuł chyba nawet, on bardziej nie lubi jak sie na niego krzyczy. Chociaż jak Adam mu ze 2 razy klapsa dał to wył i sie zalił okrutnie:zawstydzona/y: Alek potrafi byc nieznosny do tego stopnia ze można nie zapanować nad sobą choc staramy sie byc cierpliwi jak tylko mozemy.
 
reklama
Ja jestem przeciwniczka klapsow a tez dalam...i takze sie tego wstydze ale dziewczyny nie mamy nerwow ze stali...wiem ze to odreagowanie dla siebie i to jest najgorsze...a dziecka nic dobrego to nie uczy wrecz odwrotnie.
Kasiak ja mam taki sam problem...i najgorsze jest to ze Jacek czesto mnie klepie po tylku i jak tu dziecku wytlumaczyc co jest zabawa a co nie.potem wystarczy ze choc troche sie wypne czy to myjac wanne czy po cos sie schylajac a ona wali mnie w tylek...no szkoda gadac:(

Ferula Judyta jest wlasnie takim nocnym markiem.wstaje okolo 9 drzemek znow nie robi i chodzi spac o 23.taka juz jest.wiem zeby ja wymeczyc przed spaniem okapac potem troche pozmulac baja i nynki i nie ma ze nie chce.bez przesady aby sobie mna rzadzila.
 
hmm...mamy maly problem...Jud jak sie wscieknie zaczyna pluc...czy zwracamy jej uwage czy nie reagujemy pluje i czesto stara sie opluc osobe z ktora sie poklocila....dodam ze od nas nie mogla sie nauczyc...nie wiem skad jejs ie to wzielo ani co z tym zrobic:(
 
Lilith ja bym postawila ja do kata,mysle,ze juz sa na tyle duze,ze powinny zrozumiec,ze tak niewolno.Ja stosuje ta metode wlasnie w takich beznadziejnych przypadkach,gdy po paru upomnieniach wciaz robi to samo:np.specjalnie uderzy nas,albo rzuca zabawkami ze zlosci.

Ostatnio zrobila mi wstyd na ulicy,jak to Natus uparciuch chciala chodzic wiec niezabralysmy wozka.Po chwili chciala isc na rece,wiec jej tlumacze,ze nie,bo jest ciezka itp.......a ona wrzaska,nogi ugina,tupie nimi,tak sie wyrywala,trzymalam ja za reke,w drugiej zakupy, az w koncu upadal na zimie przewracajac sie do tylu.Udezyla tylem glowy o beton,ja wystraszona czy cos jej nie jest,zakupych rzucilam na ziemie,podnosze dziecko,ludzie sie patrza jak na wyrodna matke.Starsze panie kiwaja glowami,a ja czerwona ze wstydu:sorry2::dry::nerd: naszczescie uspokoila sie,jeszcze raz na spokojniej jej wytlumaczylam,ze tak niewolno,bo sobie krzywde zrobi.Mam nadzieje,ze to jej minie
 
Maxin od dawno u nas jest kacik karny na wszystko bardzo pomaga , ale na to nie...nawet to.przesiedzi potem mowi ze juz jej lepiej i jak cos znow powtarza sie to samo...w tym wypadku wogole sie to nie sprawdza:( nie wiem juz co robic ... na ulicy tez ma takie odpaly...

a ty sie nie przejmuj wstydem , popatrz na te angielskie dzieciaki , niewychowane pyskate i rozpieszczone!!
 
maxin, ja mam codziennie taką jazdę na spacerze z dzieciakami :/ w jednej ręce ciężki wózek a obok rzucający się na ziemię, wydzierający Wiktor (oczywiście z tego powodu że nie mam siły go podnieść)
 
my zazwyczaj zabieramy wozek na zapas mimo ze chce isc, jak ona w nim nie siedzi to leza zakupy a jak sie zachce "na raczki" to pokazuje wozek i czasem nawet wsiada

ja bym sie nie przejmowala obserwatorami, mi zwrocono tu na ulicy np wage zebym dziecko nie puszczala na piechote tylko wsadzila w wozek bo tak nie wolno!! ze nie pilnuje dziecka!! a Krysia wtedy grzecznie szla sobie chodnikiem metr odemnie, zwariowac idzie z tymmi 'dobrymi radami' a jak robi awanture to ja mmowie ze mam czas i poczekam i staram sie nie widziec dziwnych spojrzen :zawstydzona/y: mimo ze mi wstyd ma maxa, na szczescie nie jest to czeste, od miesiaca spacerujemy nawet 2-3 razy dziennie i sie bardzo poprawilo pod tym wzgledem, dzis na festynie pol dnia obeszlo sie bez krzyku, poszla lezka jak nie pozwolilam 2 raz na karuzele, ale ze szlismy na frytki to zapomniala

najgorsze ze zaczela cwiczyc przed lustrem grymasy placzu i lamentu, normalnie stoi i strzela miny na 'wielka pokrzywdzona'!! aktorka sie znalazla :baffled: kurcze felek,
 
reklama
my jak na miasto nie idzie do wozka nie zabieramy , nauczyla sie juz ze skoro idzie na nogach to na nogach. tez sie tak burzyla , ale my nie zwracamy uwagi i czekamy az jej przejdzie , lezy zbiera sie i jest oki.a ludzie tu nie zabardzo sie dziwia i sie smieja tylko z malej:)

Kropecka kup do wozka na tyl nakladke dla Wiktora by sobie stal , to dobry sposob.

a ma ktos jeszcze jakas rade z tym pluciem?
 
Do góry