reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Młode Żonki :D

reklama
Asieńka to życzę pomyślnego rozwiązania sprawy
Martusia współczuję bólu zęba, a jak dzisiaj lepiej już ?

W poniedziałek rano samochód mi nie odpalił, dobrze że mamy drugi. Podobno ja jakieś światelko zostawiłam i wyładował się akumulator :eek: tak twierdzi mąż, choć ja nie za bardzo w to wierzę.
Dzisiaj rano już było bez niespodzianek.

Zimno, ale byłyśmy troszkę na spacerku z Angelą, bo miałam dość tego kiśnięcia w domu.
 
witam :)
Jeśli mogę, to się podłączę :)
mam 24 lata i 5 lat małżeństwa za sobą :)
W lipcu kolejna - 6 rocznica :)
Tez raz było lepiej, raz gorzej, raz nawet się rozstaliśmy na 2 tygodnie, jednak wróciliśmy do siebie i znowu było różnie.
Teraz póki co odpukać jakoś to leci jak ja to mówię.
Mąż wyjechał za granicę.
Ja do niego na stałe dopiero dojadę w lipcu i dopiero ten jego wyjazdu uświadomił mi, jak bardzo go kocham i jednak jak bardzo mi go brakuje :(
Jednak każdy dzień to o 1 dzień krócej do naszego spotkania :)
Dni są coraz dłuższe, pogoda mam nadzieję też już będzie coraz lepsza, więc i lepiej będzie znieść rozstanie.
Na dodatek oczekujemy 2 dzidziusia, więc chyba to dało mi takiego kopa do tego, że jednak dam rade i wytrzymam do tego lipca, kiedy dojadę do niego na stałe :)
 
Paulawawa witaj!
U nas spokojnie. Choć poprzedniej nocy Angela wymiotowała, a rano miała gorączę. Ale przeszło i nic jej nie jest.
Wczoraj poszaleliśmy trochę u nas na stawie (mamy własny, taki z rybami). Lód gruby, to można się poślizgać, a dzieciaki na sankach po nim jeździły :-)
Dzisiaj dalej siedzimy w domu, mróz nie odpuszcza ale myslę że po południu pójdziemy sobie na spacer.
 
reklama
Do góry