reklama
No tak.Nasnułam sie opowieści o sobie
Mieszkam w niedużym miasteczku - w Gostyninie.(jakby ktoś szukał w połowie drogi między Płockiem a Kutnem)
Wróciłam do niego po studiach , choć początkowo planowałam zostać w Łodzi.Ale tu mam lasy , jeziora,super okolicę,troche wolniejsze tempo zycia
i to lubię.
Ziółko fajnie Ci, ja z dziada pradziada Warszawianka, ale gdyby nadarzyła się okazja wynieść gdzieś na łono natury oczywiście mając blisko pracę to nie zastanawiałabym się nawet 5 minut. Ostatnio złapałam się, że dni uciekają mi jak z bicza trzasnął i nawet nie zauważam kiedy drzewa wypuszczają pąki czy się zielenią albo kwitną - ten natłok, zgiełk coś niesamowitego człowiek czeka, żeby tylko uciec gdzieś do parku i troszeczkę złapać powietrza i nacieszyć oko zielenią 
Rybka , bierzesz swoje kochanie , autko wsiadasz ,kierujesz sie najpierw na Sochaczew , potem na Płońsk , a następnie na Łąck (sa trzy ronda), potem na Duninów a tam juz masz jedno jeziorko , kilka kilometrów dalej (w stronę Lucienia) dwa następne (moje ulubione - Białe -fajnioskie i czyste) a wszystko to 1,5 do 2 godzin od Warszawy.I mozna sie wyleżeć , że hej.Daleko nie jest. Okolica super.Polecam.
Wielu moich znajmych pracuje w Warszawie , ale przyjeżdżają kiedy tylko mogą , zwłaszcza latem.Sama też jeździłam do Warszawy jak jeszcze mój mężuś tam pracował.Prze ze mnie wrócił do Gostynina
to pooddychm dobrym miejskim powietrzem
Pozdrowionka!!
Ziółko trafne spostrzeżenie, ale nie wciągaj za bardzo tego powietrza
Karola7 co do parków masz rację ale wiesz mi to się marzy dom z ogrodem, fajnie by było tak mieszkać - kurcze ale jakoś szósta w lotto nie chce do mnie trafić. No ale najważniejsze, że jesteśmy szczęśliwi i mamy w brzuszku fasoleczki 
Właśnie tylko pozazdrościć - no ale nie narzekam bo chociaż mam mieszkanie i nie muszę mieszkać u mamy więc to już jest dużym sukcesem. Wiem co to znaczy mieszkać na kupie sama mieszkałam z rodzinką 6 osób w pokoju z kuchnią - szooookkkkk w tym 2 dzieci ;D
reklama
Podziel się: