reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Najlepsze teksty dotyczące dzieci i macierzyństwa; złote rady

reklama
Chyba żartujesz...
Dasz link?
Nie oglądam jej, ale YouTube mi podrzuca teraz taką tematykę, to kliknelam. Na szczęście powiedziała, że teraz już wie, że tak się nie powinno robić, ale kurcze... Ja bym się chyba nie przyznawała, bo to tylko daje karte do ręki dziewczynom, które też twierdzą, że picie w pierwszym trymestrze nie zaszkodzi, a jest dobre na krew 🤦🏽‍♀️
 
Nie oglądam jej, ale YouTube mi podrzuca teraz taką tematykę, to kliknelam. Na szczęście powiedziała, że teraz już wie, że tak się nie powinno robić, ale kurcze... Ja bym się chyba nie przyznawała, bo to tylko daje karte do ręki dziewczynom, które też twierdzą, że picie w pierwszym trymestrze nie zaszkodzi, a jest dobre na krew 🤦🏽‍♀️
Niestety, taką bzdurę powiela stare pokolenie. W tym LEKARZE i POŁOŻNE!
 
reklama
Kiedy poszłam wraz z moim miesięcznym synem do biedronki po pampersy, koleżanka mojej mamy pracująca tam, na cały sklep zaczęła krzyczeć czy karmię dziecko piersią i czy urodziłam naturalnie.
Powiedziałam, że karmię syna mlekiem modyfikowanym, przepisanym przez lekarza (mleko AR), a urodził się przez cc ratujące jego życie, a ona na to, że jestem leniwa, bo jej córka karmi piersią i nie wyobraża sobie inaczej, a cesarka to nie poród i powinnam się zastanowić czy oby na pewno mogę nazywać się matką.
Położna w szpitalu powiedziała, że skoro nie potrafię przystawić dziecka do piersi to nie wykarmię go przez najbliższe 18 lat.
Moja babcia odkąd syn skończył roczek co chwilę musiała mu robić herbatę i jak nie widziałam dosypywała do niej dwie łyżeczki cukru, a potem wmawiała mi, że ona wcale tego nie posłodziła, za chwilę było, że jak to można pić herbatę bez cukru, że to tylko odrobina i nie zaszkodzi.
Teściowa chciała wcisnąć mojemu wtedy czteromiesięcznemu dziecku kinder czekoladki.
Ulubiony tekst o czapeczce również słyszałam wiele razy… 35 stopni na zewnątrz, dziecko w wózku, a starsze panie albo ktoś z rodziny „jak to tak można bez czapki??????”
Najgorsze było „nie kupuj nic, bo jeszcze umrze i co z tymi rzeczami zrobisz?”
 
Do góry