reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nasi mężczyźni...

Cześć dziewczyny!
Wszystko to szczera prawda! Okres ciąży to ciężki czas dla kobiety, więc dajmy się mężusiom porozpieszczać. Mój Krzysztof zawsze wykonywał dużo obowiązków domowych (nie zawsze ku zadowoleniu teściowej, ale doszliśmy do porozumienia, że nie zawsze musimy się tym chwalić), teraz też tak jest. A nawet więcej: poskładał pranie z dwóch tygodni (jakoś nie chciało mi się), wstaje w nocy do Wiwi (teraz już z nią śpi, żebym ja mogła się wyspać, albo żeby on nie cierpiał jak się przytuli i nic z tego nie będzie bo lekarka zabroniła), zawsze gotował, ale teraz pyta na co mam ochotę. Jest ok. Chwalmy tych naszych chłopów, są wspaniali, wyrozumiali (prawie zawsze), kochani i strasznie przez Nas wykorzystywani. Współczujmy im takich zołz jakimi niestety zdarza nam się teraz być ale przyznajmu się szczerze czy tylko teraz?
 
reklama
MAsz rację Asia, chwalmy ich chociaż tutaj :) Bo ja oficjalnie raczej nie jestem skora do pochwał. Raczej daję mu do zrozumienia, że to on dobrze trafił ...
no ale jutro przyjeżdża jego mamusia i będzie kręcić nosem, jak tylko mój mąż stanie przy zlewie albo coś podgrzeje.
Ale tym razem nie ręczę za siebie..choć wolałabym jeszcze nie odkopywac topora wojennego :)
 
no ja na szczescie zyje w zgodzie z tesciowa....czasami to jeszcze potrafi po mnie poprawic tzw."ochrzan"jak mój kochany małzonek nawojuje:)...mam w niej duze wsparcie....czasami Mariusz sie złosci ,bo to przeciez on jest synkiem mamusi....:):):):)całe szczescie ze mieszkamy sami...wystarcza mi 3 lata z tesciami....powiem wam tak...najgorsi to sa najgorliwi tesciowie:)
 
Monika ja mam to samo z teściową :) Rafałek ma minkę "zbitego jelonka" (kocham tę minkę ;) ) jak mama mówi : teraz Ty jesteś najważniejsza i się uśmiecha do mnie... Ehhh... Po cichu mówiąc to taka jest prawda - TERAZ- jestem najwazniejsza, ale to się zmieni już w marcu, kiedy babcia nie odejdzie na krok od naszego Maleństwa :)
 
Moj Michas na szczescie nie rwie sie do kuchni, bo ja bardzo lubie piec i gotowac. Sprzatam tez sama, bo siedze w domu, a on pracuje dosyc dlugo i ma odpowiedzialna prace, wiec jak wraca do domu to nie chce zeby mial za duzo obowiazkow. Jego cholerna dyrektorka chyba na zlosc (wie, ze dopiero jestesmy po slubie i ze ja jestem w ciazy) wysyla go caly czas na szkolenia i w najblizszym miesiacu bedzie tylko 11 dni ze mna, bo inne, wlacznie z weekendami jest na szkolenich w najdalszych zakatkach Polski. Mam juz tego dosc. Humorkow nie mam, wiec sie nie klocimy, no i generalnie jest po staremu. Jedna zmiana, to to ze niczego nie moge nosic. Pomimo, ze czuje sie na silach i wkurza mnie wyreczanie we wszystkim, daje mu sie czasami wykazac...Tak wam zazdroszcze jak piszecie ze wasi mezowie caly czas wam powtarzaja ze was kochaja.. Moj michas, choc wiem ze mnie bardzo kocha, to bardzo zadko to mowi... Kiedys mi to przeszkadzalo, ale juz sie przyzwyczailam... A tak pozatym, to ja wciaz notorycznie zapominam o ciazy i on tez, ale mysle ze po USG sie to zmieni..
 
mój mężczyzna jest największym szczęściem jakie mnie w życiu spotkało.....to chyba najpełniejsza wypowiedź jaką mogłam dać w tym wątku :)
 
Oj zazdroszcze wam dziewczyny...ja tak mojego mezusia pochwalic nie moge. On ma ciagle pretensje ze ja tak duzo spie (a musze sie oszczedzac), ze nie chce robic zakupow (a to przeciez ciezkie), ze nie ma seksu (a nie wolno teraz), ze zamiast nim zajmuje sie teraz soba... To ze mnie kocha to wiem, bo i to okazuje i mowi, ale chyba niezupelnie dorosl do bycia tatusiem - czasem mam wrazenie ze to taki maly chlopczyk. A ze ja tez nie ma swietej cierpliwosci, to czasem jest ciezko... (no, powiedzmy uczciwie, ze bywam zolza:) )
 
Ja też się pochwalę, bo jest KIM!! Mój Rafał jednym słowem jest bardzo dzielny ze mną, chociaż ja też staram się nie za bardzo marudzić. Wiecie co? Ja dopiero teraz widzę, jak on bardzo czekał na dziecko (nieraz mam wrażenie, że bardziej niż ja - mam nadzieję, że to tylko wrażenie ;) )
Ciężko pracuje w sklepie budowlanym, a jak przychodzi do domu, bardzo mi pomaga - robi obiad albo kolację, często wyręcza mnie w domowych robotach. Dzielnie wozi mnie maluchem tam, gdzie chcę i jak tylko moja mina zaczyna przypominać podkówkę, z rozbrajającym uśmiechem pyta, czy może mam ochotę na śledzika w śmietanie?? Jest rozkoszny i bardzo cierpliwy :)

Aniu!! A Ty nie martw się, Pewnie Twój mężuś musi przyzwyczaić się do faktu bycia tatą. Ma jeszcze 6 miesięcy!! Bądź spokojna. Pozdrawiam Cię serdecznie.K
 
Wiecie co, ja to mam nadzieje, ze podczas porodu on cos zrozumie - bo chcemy rodzic razem. On z jednej strony sie cieszy, za to z drugiej chyba jest niesamowicie zazdrosny - za bardzo byl chyba rozpieszczany w dziecinstwie:) No, ale w bardzo trudnych sytuacjach moge na niego liczyc, wiec chyba nie bedzie tak zle:)
 
reklama
mój mąż stał się teraz wybitnie opiekuńczy
mam nadzieję że nie zagłaszcze mnie na śmierć ::)
aktualnie jak dopadło mi przeziębienie wyręcza mnie z czego tylko może stara się bardzo
codziennie rano co ja mówię kilka razy dziennie ale zaczyna od rana kładzie głowę na moim brzuszku i się wsłuchuje co wyprawia nasz mały lokator
szczerze mówiąc myślę że to praca moich jelit jednak on nieugięcie twierdzi że dzieciak zawzięcie kopie - no ćóż 8)
 
Do góry