nikolleczka tylko pozazdrościć. Mnie się zdarzają dość często mdłości choć też myślę że jest ich mniej niż przedtem (albo to moje pobożne życzenie wpływa tak na psychike)![]()
ha ha to zupełnie jak ja, mdli mnie co rano, nie raz w południe, mdli mnie od patrzenia na naczynia w zlewie, nie otworzę spokojnie lodówki żeby mnie nie zatykało zaraz

odpuściło mi raz czy dwa na dni kilka i kiedy już się zaczynałam cieszyć że mam to za sobą to ciach - wisiałam nad porcelanka ze 3 razy na dzień
co mnie denerwuje zwłaszcza w nocy
co mnie bardzo martwi
, choć w ostatnich dniach apetyt mi zmalał.No i podobnie jak Robaczek i Anika też mnie trochę męczą zaparcia, chyba przeholowałam z jedzeniem świątecznym.;-). A tuż przed świętami porządnie męczyły mnie wzdęcia- okropieństwo, na szczęście minęło.