reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

Z góry to wydajesię całkiem proste, jesli ma zaspokojone potrzeby powinny spać, ale...
ale jest mnóstwo przypadków i powodów u nas np dziś darek obudził sie po 5 z wielkim płaczem, dyduś nie, podusia nie, wielki płacz więc biore na ręce, siadam na łóżku i jest śmiech, glupawka, chce się bawić, i tak 5 minut, kłade do łóżka daje ksiązke, kłąde obok butle, leży, czyta, pije mleko i wkońcu zasypia, jaki powód?? Niewiadomo
I tak zdarza sie prawie codziennie
Agata kręci sie i płacze bo np cycus jej wypadnie, albo coś niewygodnie, tzreba wstac i poprawić, albo budzi się w wielkim płaczem roztrzęsiona, więc podejrzewam np koszmar, ona nie ma wczytów na głupawki i generalnie śpi dobrze, tylko darek coś nie może całej dospać:baffled:
 
reklama
Luckaa, to u nie identiko, Asia spalaby ( i już nieraz spała) grzecznie i spokojnie całę noc, tylko ostatnio ma takie jazdy. Na dodatek zwykle jak się obudzi to pierwsze co robi to - uśiech:) Natomiast Wojtek często "coś" w nocy ma, wcześniej przeraźliwie krzyczal, w domu ostatnio bywalo że zamarudził i bez przychodzenia do niego sam sie uspokoił i zasnął, ostatnio tutaj tak dziwnie śpi A jak się obudzi to zazwyczaj ryk jest ale zasnać nie zaśnie, tez by sie wściekal jak sie go na łóżko weźmie, skacze po oparciu itp... Pewnie dlatego taki niezadowolony że budzi się niewyspany, tylko co z tym fantem zrobić... Moze coś na uspokojenie, już w sumie jest większy chłopak z niego, jak był niemowlęciem jedna ciocia- pediatra poradziła nam Neospasmine, ale dalismy raz czy dwa i bez zmian bylo to nie chcielismy przeginac. Moze teraz by pomoglo i zaskoczylby z tym spaniem...
 
Moja Zoska tez tak ma.Budzi sie,wrzeszczy a jak ka wezmiesz smiech od ucha do ucha.Odkladasz znow wrzask:<
Ale na szczescie raz na jakis czas:-) Wogole ostatnio jak zasypia to z pol godz sie awanturuje,wtedy najlepiej wyjsc bo jak zostane jest gorzej.A tak sie wycisza i zasypia.
 
Pochlastam się! Majka wrzask o 3! Nic. Siedzi i ryczy! Kizianie-mizianie, smoczki... nic! W końcu ja wymiękłam i wzięłam. W łóżku cisza. Po 4 słyszę Julkę. Idę. Siedzi! Chlipie. Mówi "mama" więc mi sie przykro zrobiło, że Maja u nas a ona samiuta. Wziełam do nas. Spała na mnie na brzuchu bo miejsca nie było jak sie siostra rozwaliła na pół łózka! Tata wstał po 5 i tak do po 6 pare minut jeszcze spałyśmy.

A czy to od dziś te upały miały być? Bo chyba patrzę nie w to okno... :) U nas całą noc ulewa i wichura!
 
Pochlastam się! Majka wrzask o 3! Nic. Siedzi i ryczy! Kizianie-mizianie, smoczki... nic! W końcu ja wymiękłam i wzięłam. Po 4 słyszę Julkę. Idę. Siedzi! Chlipie.
Jak czytam jak jest u was to u mnie jest po trochu z każdej wersji a dzisiejszej nocy to zupełnie jak u Iws tylko że zaczęło się wcześniej ok 00.30.
Rytuały u mnie niezmienne, kolacja, kąpiel, mleczko w łóżeczku i bajka czytana i zasypiają. Pośpią ze 3 godziny i się zaczyna. Noc w noc. Czasem jest ciut lepiej a od kilku dni makabra. Dzis spałam 2 godziny a na 7 do pracy. Po południu nie ma możliwości pospać bo odbieram dzieci od babci i muszę się nimi zająć. Szymek to raczej zęby bo nawet u nas w łóżku kręci się strasznie i popłakuje przez sen dopóki nie posmaruje dziąseł albo nie dam nurofenu. A Adi jest nerwuskiem i też kręci się i rzuca w nocy, jak Szymek płacze to brata obudzi i dalej walczę z następnym żeby usnął.
Dobrze, że mąż pomoże bo już bym dawno wylądowała w psychiatryku, ale on też już padnięty. Już nie wiem co robić.

Nie wiem czy ktoś to w ogóle przeczyta, ale mi się trochę lżej zrobiło jak się pożaliłam.
 
madzia - głowa do góry. Pocieszę Cie - mojego męża wybuch bomby by nie obudził - więc latam sama. Ciesz się, że Twój pójdzie. Ja z moim już nie walczę - chce ale nie może :). Dziś przyłożyłam mu budzik do ucha i nic. Dalej spał!

Moje teraz siedzą w łózeczkach. Chwila ciszy. Deszcz leje jak oszalały! CHoć my i tak w domu ze względu na anginę Majki. Choć ona raczej na chorą nie wygląda. Wczoraj dostała jakiegoś szału i była jak naspidowana. Na moment nie usiadła! Lała Julkę - ugryzła ją w plecy. Jula natomiast przeszła metamorfozę jakąś - komik się z niej zrobił i ciągle z mamusią chce czytać ksiązki, przeglądać gazety. Nauczyła się, że podchodzi do mnie i łapie za rękę i ciągnie mnie żeby zaprowadzić na łózko, podaje gazete i kaze sie posadzć na kolanach i oglądać. Wczoraj przez to biad robiłam na raty :)
 
Iws No to ci współczuje i łączę się z tobą w bólu. Chwilami żałuje, że wróciłam do pracy bo zawsze szło by trochę odespać jak chłopcy usną koło południa (po zrobieniu obiadu oczywiście). Zostaje jedynie sobota, wtedy tak robie ale to za mało. Jednak pieniążki się przydają i kontakt z innym dorosłym pomaga na psychikę, bo mój m to wraca codziennie ok 21.30 z pracy, więc cały dzień nie byłoby do kogo dorosłego buzi otworzyć gdybym siedziała w domu. Coś za coś. Ciągle sobie mówie, że te nocki się niedługo skończą ale już czasem w to wątpie
 
Ja za miesiąc i pare dni wracam do pracy także martwię się trochę jak to będzie. Cała odpowiedzialność spadnie na mnie bo mąż wychodzi do pracy koło 6 więc przygotowanie siebie i dzieci i zawiezienie ich do przedszkola będzie należec do mnie. Potem odebranie z przedszkola też. Mężucha wraca koło 19 więc na mojej głowie wszystko. A odzywam się też tylko do dzieci - gawędzimy sobie sporo :)
Trochę tęsknię za kontaktem z ludźmi choć im bliżej do powrotu to boję się zostawić dzieci. Mam nadzieję, że jakoś to przeżyję.
 
No dziewczyny cieszę się że opisujecie swoje kłopociki bo pocieszam się że to nie tylko u mnie tak jest choć bardzo wam wspoółczuję i łączę sie w bólu (hi hi).
U mnie też chłopaki od tygodnia nie do wytrzymania. Mąż stwierdził wczoraj że jak tak dalej będzie to chyba wyląduje w psychiatryku. Noce jeszcze jako tako budzą się z krzykiem ale trochę po (szuszamy szszsz) i jakoś zasypiają. Ale w dzień masakra - do południa jest moja mama to mówi że jeszcze nie jest tak najgorzej ale po obiadku jak my przyjdziemy to masakra. Wrzeszczą prawie cały czas, wyrywają sobie zabawki, gryzą się, gonią, wchodzą gdzie tylko najwyżej mogą i ten wrzask to jest najgorsze.:angry:
No ale miejmy nadzieje że wszystkim uda nam się jakość to przetrzymać i nie zwaryjować.

Iws od kiedy dajesz swoje dziewczynki do przedszkola. Do jakiego i na ile?
 
reklama
zoska - musze się zdecydować na jedno między dwoma - jedno jest takie od 2 lat ale mogą przyjąć dziewczynki (na rok przyjmują 2-3 dzieci) a drugie to takie żłobko-przedszkole (tutaj pewnie bardziej stawiają jeszcze na porządne spanie i bardziej będą je pilnować bo w tamtym wśrod starszych dzieci bedą musiały być pewnie bardziej samodzielne). Miałam teraz iść i je obejrzeć z dziewczynami ale leje i leje, Majka chora więc ciągle się to odwleka. Prawdopodobnie od września.
A na ile? Na 8 godzin z kawałkiem. Pracować będę od jednego 2 minuty samochodem a od drugiego z 7 więc szybko po pracy i dodatkowe 5 na dojazddo domu.
 
Do góry