Kasiu -to są jeszcze małe dzieci. Moje mówią sporo, umieja dziekuję, poproszę - ale tez zdarza się, że akurat wtedy kiedy dostaja prezent i wszystkie oczy skierowane na nie i każdy tez czeka na dziekuję albo ja powiem : podziekuj babci (bardziej dla zasugerowania, że jest to odpowiednia sytuacja żeby to słowo padło) to one się zawstydzą, przytulą prezent i schylą głowę... wiem, że wiedzą, ale czasem jak tam wszyscy nad nimi staną to widzę że najchętniej by uciekły a nie popisywały się umiejętnośćią mówienia i etykiety. Ważne na codzien wiedza jak sie zachować.
A wczoraj w pracy miałam spotkanie i poznałam w końcu tę właścielkę tej pracowni o której Ci
Kasiu mówiłam i tak mi się miło zrobiło jak powiedziała, że bliźniacze dzieci są cudowne! Mówi, że jak przyjeżdżają na te spotkania z rodzicami i rodzice się warsztatują to ona akurat miała z nimi zajęcia (malowali pierniczki). Większośc dzieci to dwulatki i trzylatki. W sumie było 16-cioro. Bała się, że że zaraz zaczną lizać farbę na pierniczkach i ogólnie będzie bałagan a tu... niespodzianka. Spokojnie, w kolejce, jedno po drugim. Poczeka jak drugie skończy, brat martwi się o siostrę, siostra pomaga bratu itp. Powiedziała, że to zupełnie inna grupa do pracy! Czyli jednym słowem dzieci bliźniacze to grzeczne, ułożone, umieja poczekać na swoją kolej, mimo tego, że potrafia lać się niemiłosiernie w domu
