B
Bura
Gość
Tak, moje dziewczyny mają skazę. Dlatego raczej wszystkie serki i jogurciki odpadają. Wiem, że nie powinnam rezygnować z trzeciego mlecznego posiłku, ale nie znajduję już sposobu, żeby wcisnąć małym mleko. Jak uda mi się im wmusić 30-40 ml to jest święto. Niestety takie wciskanie na siłę to tylko stres dla nich i dla mnie. Trochę to bez sensu. Próbowałam im dawać różne kasze i kaszki, na słodko, nie na słodko, no chyba wszystko, co tylko można wymyślić. Jedzą chętnie, ale tylko 2 razy. Zmniejszałam też porcje, żeby miały ochotę na jeszcze jedno mleko - i tak nie zjadły. Dlatego chciałabym, żeby jadły cokolwiek, byle nie chodziły z pustym brzuszkiem 
A co do chodzenia, to na razie same nie chodzą, tylko przy meblach i trzymane za rączki. Nie potrafią też wstać same, bez podciągnięcia. Nie zapowiada się na razie, żeby miały chodzić bez trzymanki, chociaż kto wie, może i tym razem mnie zaskoczą
Czytałam, że pierwsze butki powinno się kupić już jak dziecko drepta przy łóżeczku. Podobno chodzenie boso po płaskim, twardym podłożu nie jest zdrowe. Moje w domu też biegają w samych skarpetkach, a na wyjścia mają na razie miękkie butki. Wczoraj spacerowały po pijalni w Krynicy, bo zrobiliśmy sobie małą wycieczkę
A co do chodzenia, to na razie same nie chodzą, tylko przy meblach i trzymane za rączki. Nie potrafią też wstać same, bez podciągnięcia. Nie zapowiada się na razie, żeby miały chodzić bez trzymanki, chociaż kto wie, może i tym razem mnie zaskoczą
Czytałam, że pierwsze butki powinno się kupić już jak dziecko drepta przy łóżeczku. Podobno chodzenie boso po płaskim, twardym podłożu nie jest zdrowe. Moje w domu też biegają w samych skarpetkach, a na wyjścia mają na razie miękkie butki. Wczoraj spacerowały po pijalni w Krynicy, bo zrobiliśmy sobie małą wycieczkę