reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Nasze forumowe maluszki - radości i troski związane z wychowaniem bliźniąt.

jola, yen, ale Wam fajnie. A jak spotkanie starszych z młodszymi? MOje dzieci z innymi jakoś nie chca awspółpracować, bawią sie osobno - chociaż może to tez kwestia tego że ci inni nie próbują ich włączyć do swojej zabawy. TEraz mamy zaproszenie do znajomych co maja rok starszego synka - ciekawe jak z nim się będa dodgadywać. Ale na razie musimy ooczekac aż katar zniknie, znów wrzaski w nocy nie dają nam pospac, poewnie i zęby idą...
iws, u mnie Asia coraz to zasjkakuje nowymi slowami, próbuje mowić pierwsze sylaby i to jest takie śmieszne. A na żabę oboje mówią - baba, jak zreszta na kilka rzeczy innych :D
 
reklama
trochę było walki o zabawki ale jak na pierwszą wizytę uważam że było super! Potem tak nam się towarzystwo rozbawiło że mieliśmy istne szaleństwo - śmiechy, piski, walka, zapasy itd itp No i jeszcze nie wspomniałam że w sumie była 5tka dzieci bo był jeszcze z nami jeden rodzynek Filipek, Joli siostrzeniec. Widać że dzieci potrzebują kontaktu z innymi dziećmi i uważam że trzeba inicjować takie spotkania. Może teraz spotkamy się w jeszcze szerszym gronie? :)))
 
Yen, Jola - gratuluję spotkania. Zawsze najtrudniej zgrać się pierwszy raz. Wam się udało i może to będzie zachęta dla nas wszystkich? Ja się podpisuję na następny raz - jak uda się zgrać terminy. Zawsze cięzko wybrać miejsce :)
Moje dziewczyny ostatnio sie towarzystkie zrobiły więc poprzebywanie z inymi dziećmi to dla nich wielka frajda. Strasznie jestem ciekawa jakby zareagowały widząc kilka par dzieciaczków, które wyglądają identycznie lub niemalże tak samo. Z takimi jeszcze nie obcowały mimo iż same bliźniaczki, ale u nas to nawet siostrzanego podobieństwa nie ma ;)
 
iws zapraszam do nas! Jola jest niestety niemobilna więc musimy się umówić u niej. Jeżeli chodzi o spotkanie kloników to wydaje mi się że póki co dzieci nie zauważają że są takie same. Wszystko im jedno :) Dla mnie to było ciekawe doświadczenie.

Jeszcze napiszę wam ku przestrodze żeby uważać na wszelkie owady. Wczoraj mieliśmy rajd po lekarzach. Rano zauważyłam na rączce u Mai dziwną plamę, okrągłą i wyraźnie czerwoną. Przeraziłam się bo wyglądało to jak rumień po kleszczu, a taki rumień oznacza zakażenie boreliozą. Wzięliśmy więc Maję i pojechaliśmy do szpitala. Lekarka nic nie dała tylko kazała obserwować, ale nie zaprzeczyła że to mógł być kleszcz. W domu nagle Lena zaczęła nam strasznie płakać, coś jej się stało w nogę i od liku dni była już taka niewyraźna. Stwierdizliśmy że nie ma na co czekać i pojechaliśmy do przychodni która miała dyżur do Warszawy. Lekarka rozebrała Lenę i bada ją, my patrzymy a ona na nodze, na udzie ma ogromną opuchliznę, jakieś ugryzienie i mega obrzęk!! Jak to zobaczyłam to mało nie padłam! Obejrzała też Majkę i stwierdziła że ugryzło coś obie dziewczyny. Dała nam antybiotyk bo Lena miała tak wielki obrzęk że zastanawiała się nawet czy nie trzeba będzie tego przecinać:szok:
Na szczęście dziś jest już lepiej. Jeszcze wieczorem jedziemy do chirurga dziecięcego aby obejrzał tą nogę tak na wszelki wypadek.
Mówię Wam przestraszyłam się nie na żarty!:-(
 
Yenefer - U nas tego tatałajstwa jest na pęczki teraz. Ja na działce miałam z Julką taki stres. W nocy nagle słysze jak ona przeraźliwie zaczyna płakać. Biorę ją i ona się rzuca i drze wniebogłosy! Podwijam nogawkę a ona na udzie ma dwa takie wielkie bąble i opuchliznę wkoło. Czerwone sie to zrobiło i jak dotykałam to ona się darła. Nie wiem czy to jakiś pająk, pszczoła! Przyłozyłam cebulę. Posmarowałam potem maścią na ukąszenia i modliłam sie zeby przeszło. Usnłęa za jakąs godzinę ale chyba ze zmęczenia. Rano obejrzałam to i ewidentnie coś ja dziabnęło!
 
Yen widzę,że miałaś niezły stres:szok:Najważniejsze,że jest lepiej:tak:A odwiedzin Wam zazdroszczę,naprawdę...Fajnie tak spotkac się.Szkoda,że mieszkam tak daleko:-(
Marta STO LAT kochana!!!

A u nas jakoś leci powolutku.Dziś mamy bank holiday i M ma wolne,siedzimy w ogrodzie i szczerze mówiąc nie ma co robic.Chcieliśmy jechac nad ocean ale jeszcze trochę boję się wyciągac Kacperka po tej chorobie.No i pogoda taka niepewna:-(A Kacperek już wogóle nie gorączkuje.Dziś kończymy antybiotyk:-)Właśnie przed chwilą obcięłam go maszynką...Pierwszy raz...Ale był grzeczny,teraz wygląda jak mały mężczyzna,hihi.
 
Oj ja też pamiętam te pierwsze chwile z dwójką przy cycu:-)Szkoda,że to tak krótko trwało:-(Majka miała najlepiej,bo aż 3lata:szok:Ale nie ma porównania:tak:
A co tu taka cisza po południu???
 
Yenefer....jejku az mnie ciarki przeszly bo wczoraj na szyi u Amelki zauwazylam olbrzymniego robaka przypominajacego zuka lu cos w tym stylu...myslalm ze ja ugryzl bo zaczela strasznie plakac ale na szczescie chyba tylko sie przestraszyla jak poczula ze cos jej chodzi po szyi:no:
Cale szczescie ze u Was juz troszke lepiej...domyslam sie co przezyliscie!

A wogole to chcialam jeszcze raz podziekowac za super spotkanie z Wami.

Iws..juz Kasia Ci napisala ze ja jestem nie mobilan wiec zapraszam do mnie.
Mi raczej pasuje kazdy dzien :-).
Ooo juz widze jaka bedzie radocha...7 mioro dzieciaczkow..bo moj bratanek tez jest z nami na codzien ( ma tyle samo co Maja i Lena). Ojjj bedzie calowac kobietki bo to maly calusnik :-) a moje dziewczyny beda sie opiekowac cala gromadka ;-)
Choc pewnie na poczatku beda siedzialy oniesmielone tak jak to bylo w przypadku wizyty mlodszych kolezanek :)
Jeszcze jakby pogoda dopisala to basen bysmy napompowali.:)
 
Ostatnia edycja:
jola szkoda że nie możesz do mnie przyjechać, u nas i basen i kupa trawy, no i jakieś brownies też by się znalazło. Wczoraj upiekłam takie klasyczne ale chyba je trochę przesuszyłam;-) Wydaje mi się że cały sekret polega na tym żeby wyjąć je z 5 min wcześniej z piekarnika...

Po tym całym zajściu boję się teraz wypuścić dziewczyny na dwór żeby pobiegały po trawie. Lekarka kazała mimo wszystko zrobić badania na boreliozę - tego choróbska obawiam się najbardziej :((( Zaraz jedziemy do chirurga, ciekawe co powie?
 
reklama
Czesć mamuśki,
Od niedawna mam sporo czasu i odwiedzam sobie różne, najbardziej żywotne działy - do tej pory byłam na forum regionalnym a teraz postanowiłam trochę bardziej się tu rozejrzeć, bo to bardzo fajne i przyjazne forum.
Sama jestem mamą 3-letniej Amelki, a Was podziwiam, bo domyślam, się, że bycia mamą bliźniaków to nie lada wyzwanie, ale pewnie i kupa radości :)

Pozdrawiam, Ewa
FOTOGRAFIA DZIECIĘCA
 
Do góry