Dziewczyny, pomocy! Moja mała ma dokładnie 2, 5 miesiaca. Przez pierwszy miesiac spała jak zabita, musiałam ja budzic na karmienie i nie zawsze mi sie to udało.Trzeba było rozebrac do naga i ubrac spowrotem, zeby sie obudziła:-). Po karmieniu odkładałam do łózeczka i spała dalej. Potem nagle jej sie odmienilo, odłozona do łózeczka uderza w straszny wrzask, wiec całymi dniami ja nosze.Spi tylko na spacerze i tylko wtedy, gdy nosze ja w chuscie. Wiec przy deszczowej pogodzie, mam dzien z głowy - ona wcale nie spi, zasypia na max 10 minut, po czym sie budzi i placze. Jest tak zmeczona i spiaca, ze drze sie wniebogłosy.Nosze, kołysze, zasypia na te 10minut i budzi sie i tak w kołko caly dzien. Na szczescie spi od 22.00 do 2.00 i jakos wtedy, o dziwo, sie nie budzi nawet w lózeczku. Ale w dzien...masakra jakas! Do tego czasem mecza ja kolki, na szczescie nie bardzo i nie codziennie. Przeukline pachwinowa ma i lekarka powiedziała mi, zeby duzo nie plakała!! Latwo powiedziec! Dzis to juz mialysmy taki dzien, ze tylko siasc i płakac. Strasznie mi jej zal i nie wiem jak jej pomoc. Moze spotkało Was cos podobnego? Pomózcie, błagam , albo chociaz pocieszcie, ze to minie:-(.