reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Nasze malusie problemy z Maluszkami

Rusałko, ale przecież szkarlatyna to wirus, to dlaczego mu sie być antybiotyk?
Szkarlatyna jest wywoływana przez bakterie- paciorkowce i antybiotyk jest konieczny przez co najmniej 10 dni, tak jest napisane na stronie, do której link wklejałam, i to samo mówiła pediatra jak Marta miała szkarlatynę.
Co do ciąży- najlepiej zapytać lekarza, tak na szybko znalazłam jedynie, że kobietom w ciąży, które miały kontakt z chorym na szkarlatynę, zwykle podaje się przez krótki czas profilaktycznie antybiotyk. A ogólnie to raczej choroba wieku dziecięcego, dorośli rzadko zarażają się od dzieci- jeśli już, to chorują na zwyczajną anginę (bo to też sprawka paciorkowców), ale najczęściej mogą jedynie stać się nosicielami w przypadku kontaktu z chorym (i ponownie zarazić wyleczone dziecko, dlatego przy nawrocie choroby warto wszystkim domownikom zrobić posiewy z gardła i ewentualnie wyleczyć). My się nie zaraziliśmy od Martusi, kolegi z pracy synek też miał szkarlatynę, i u nich też nikt więcej nie chorował. Przy szkarlatynie paciorkowce atakują gardło, więc raczej (tak mi się wydaje) nie powinny zaszkodzić dzidzi w brzuszku.
 
Ostatnia edycja:
reklama
dziekuje dziewczeta
serdeczne dzieki KasiuK - no wlasnie ja mam takie (od dziecka) podatne i wilekie migdaly(do wyciencia) ze w locie lapia wszytskie paskudztwa...i od wczoraj gardlo mnie boli(co jest u mnie standardem..bo mnie czesciej boli niz nie...) Pije hektolitrami herbate malinowa z dziadkowym sokiem malinowym, cytryna i miodem..malej tez podaje(b. jej smakuje)...no i na 15.20 idziemy do lekarza...zobaczymy co powie,
Dzs to wzielam tez homeovox - do ssania homeopatyczne tabsy- zazwyczaj mi pomagaja..

Mala obudzila sie oslabiona, nie chce nic jesc i mowi, ze ja glowa boli...Oczywiscie do 3-4 od 19 co h mialam wedrowke do niej...bo piciu..bo przytulic, bo boli...Chciala do mnie do lozka(Adam na nocce byl, normalnie bym ja wziela), ale sie boje,...przetlumaczylam, zeby spala u siebie ...o dziwo bylo jej wszystko jedno..
 
KasiuK, no właśnie wydawało mi się, ze szkarlatyna jest bakteryjna. Teraz wszystko jasne. :-)

Cicha, mam nadzieję, że i u nas to tak łatwo przejdzie.

Noc była koszmarna, bo Wojtek wołał mnie ciąle. Raz daliśmy mu norofen i było lepiej, ale za to zaczął się karta i zatkany nosek. W końcu koło 4.00 położyłam się koło Wojtka, ale tak do 5.00 przewalał sie z boku na bok i nie mógł spać. Dziś oczy mam na zapłaki. Rano Wojciszek nie miał gorączki i juz zaczynał łobuzować. Teraz znów już się położył, bo ma 38,6oC.Stas sie na razie trzyma.

Rusałko, zdrówka dla Duśki.
 
a za mna kolejny dosc ciezki dzien...

najpierw szkola, po z mala do lekarza i ...podejrzenie swinskiej grypy.............
Lekarz pobrala wydzieline z gardla do badnia i w czwartek powinnam wiedziec co i jak...poki co dostala antybiotyk penicillin

Powiedzialam mojej GP(lekarz ogolny) ze rano mialam plamke brazowego sluzu...powiedzia, bym niczego nie bagatelizowala i pojechala do szpitala- bylam - zmierzono mi cisnienie, Pani zajrzala mi do uszu:-D...pozniej badanie moczu i krwi(dzis jutro beda wyniki- ma dzwnic) a za 2 dni na kolejne badanie i pozniej na usg...

dzis juz padam, a mala przespala caly dzien i teraz o dziwo bryka (a antybiotyk podalam jej zaledwie 2 h temu):eek:
 
Sylwia, nie mam innego pomysłu, ewentualnie flegamina, ale to to samo działanie co mucosolvan.
Rusałko, co za teorie! Oby się nie sprawdziły. A Ty dbaj o sobie:tak:
A Miki najprawdopodobniej ma ospę. W sumie nie ma co się dziwić, bo podobno mnóstwo dzieci w przedszkolu chorych. Gorączki nie ma, tylko pierwsze krosteczki. Zobaczymy co z tego wyjdzie i czy to faktycznie ospa
 
No i Wojtek ma zapalenie oskrzeli. Jak mu znow gorączka urosła do 40oC, to zdecydowalismy sie na lekarza. No i dobrze. Dostal antybiotyk i ma siedzieć w odmu najlepiej 10 dni. To pierwszy w życiu antybiotyk Wojtka, więc i tak się nieźle uchował.
Okazało się, że leki przeciwgorączkowe nie za bardzo działały, bo braliśmy dawkę do wieku, a w tym przypadku trzeba do masy ciała. :-D A ta moja "kruszynka" i tak schudła do 16,8 kg (z 17,5 kg):-D:-D

Mam nadzieję, ża Staś się nie zaraz, bo za 10 dni ma szczepienie, które miał juz przekładane, a wg kalendarza szczepień powinien je miec w lipcu. Jak zachoruje, to trzeba będzie znów przekładać.

Kasiu, mam nadzieję, że będzie mijać jak najłagodniej.
Zdrówka dla Duśki.:tak:
Sylwia, my flegaminę dajemy.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry