reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Nasze samopoczucie, nasze dolegliwości

Kochane przyzwyczajajcie się .. Ja nie przespałam zadnej calej nocy od prawie 4 lat.. Najpierw co 5 minsiku potem karmienia a teraz odprowadzanie do własnegop wyrka, sprawdzanie czy przykryta i znowu sikanie... plus bezsennoisc...gdy juz sie wykulam..:)
 
reklama
anik - pewnie prędzej czy później każda z nas zacznie mieć takie obawy :-( Ty faktycznie masz gorzej, bo tak jak piszesz rodzinka daleko - ale może na samym początku albo mama Twoja, albo teściowa, albo nawet mąż wezmą urlop żeby być z Tobą..? żeby Ci pomóc przez te pierwsze dni, bo potem to już na pewno sama będziesz wiedziała wszystko co i jak :tak: tzw instynkt macierzyński zrobi swoje i ja w to wierzę :tak:
jak ja się urodziłam moja mama miała 20 lat a tato 23, mieszkali sami, na początku do pomocy przyjechała mama mojej mamy - ale tylko na kilka dni - bo wiadomo - gospodarki nie można zostawić :-D no i jakoś sobie poradziła moja mamcia, a przecież taka młodziutka była ;-) Ty też sobie poradzisz - musisz myśleć pozytywnie!
 
eeeee pewnie ze sobei poradzi
ja tez daleko od rodziny , maz pracuje 5 dni w tygodni i 2 dni ma szkole wiec cale 7 dnie w tygodniu jestem sama
najgorsze sa weekendy bo pracuje wtedy na 12 i caly dzien sami jestesmy
wczesniej nie narzekalam ale teraz jak w ciazy jestem to juz sie szybko mecze i po takim weekendzie to padam na twarz :-D:-D:-D

ale mamy maja nadprzyrodzona moc i potrafia sobie ze wszystkim poradzic a juz szczegolnie jesli chodzi o ich dzieci :tak::tak::tak::tak::tak::tak:
glowa do gory damy rade ;-):-):tak:
 
Anik nie martw sie , na ma czym. My tez jestesmy sami a rodzina 350 km od nas a na znajomych nie ma co liczyc a maly ma juz 4 lata i jest super dzieciakiem i niczego mu nie brakowalo. Zareczam ze bedziesz wolala wykapac mala sama niz prosic jakas kolezanke czy kolege. Na bank bedziesz umiala to zrobic lepiej.
Jak urodzilam Michasia to przyjechala na dwa tygodnie moja mama zeby pomoc i powiem ci ze lzej i spokojniej sie zrobilo jak... wyjechala. Pewnie ze sie ciesze ze byla i pewnie w niejednym pomogla ale jak pojechala to dopiero zaczelam sobie ukladac zycie z dzieckiem a nie robic wsszytsko na rozkaz.
Wiec uszy do gory, bedzie ekstra! Ja bede miala jeszcze na glowie czterolatka a juz nie moge sie doczekac..
 
U mnie tez rodzina ( moja ) 200km od Wawy. Mimo, ze teść w Wawie, to nie utrzymujemy z nim kontaktu, a teściowa umarla 5 lat temu. Chociaz z drugiej strony są znajomi ze studiow, sąsiedzi, no i moj brat z bratowa. Jakos nigdy tak o tym nie myslalam, ze nie dam rady. Jedyne, czego sie boje, to tego, ze bede miala problem z wyprowadzeniem psow na spacer, jak Pawla w domu nie bedzie. Mam plan brac malego w chuste( juz zamowiona) i wychodzic z psami. Zobaczymy jak to w praniu wyjdzie.
 
Ja też mam swoją rodzinkę daleko, a tutaj tylko teściowa, która po pierwsze pracuje, a po drugie nie zamierza nam "matkować" (co ma ten plus, że z góry zapowiedziała, że nie będzie się za bardzo wtrącać ani rządzić, ale w związku z tym nie mogę od niej wymagać pomocy. Zresztą i tak by nie dała rady, bo choruje). Za to mój mąż chce brać dwa miesiące urlopu po porodzie i chyba na siłę będę musiała go przekonywać, żeby sobie choć trochę zostawił na wakacje, to sobie gdzieś latem razem pojedziemy z Młodą :-D Co nie zmienia faktu, że się boimy, bo żadne z nas nie ma doświadczenia z dziećmi (oboje jedynacy). Ale będzie dobrze :-)

A co do zdrówka to dzisiaj już mnie nie boli głowa, więc wierzę, że te kanapki z czosnkiem i herbata z miodkiem pomagają :-D
 
ja tez jestem sama jak patyk doslownie!!! w maju przeprowadzilism sie tutaj i na drugi dzien dowiedzielismy sie,ze bedzie dzidzia:-) nie mam tu nawet zadnej kolezanki,doslownie nikogo! nie poszlam do pracy ,nikogo nie poznalam....i mam tylko mojego milego,ktory pracuje od 16 do 24....i malego tez bede musiala sama kapac,a jak to jeszcze nie wiem,ale wierze w instynkt macierzynski:tak:
 
reklama
kurcze dziewczyny, dziś jak świeci słońce to naprawdę wierzę że spokojnie damy radę. A co :-):-):-)
Kto ma nie dac rady jak nie my??????????
Całe szczęscie że jest to forum i mam nadzieję że po porodach będziemy ciagle się dzieliły różnymi informacjami, byśmy mogli sobie jakoś wzajemnie pomagać :tak:

Damy radę!!! damy radę!!!!! damy radę!!!!!!!!:rofl2::rofl2::rofl2:

dzięki dziewczyny :-)
 
Do góry