NataK
Mamusia Kubusia :-)))
- Dołączył(a)
- 11 Luty 2008
- Postów
- 1 061
Kira jak się czuję kicia??? co do czekania na wyniki, to doskonale Cię rozumiem, mnie tez szlag trafia, ciągle czekam na wyniki przeswietlenia bioderek, echo...dzwoniłam do mojego lekarza rodzinnego i mowił, ze nadal nie przesłano mu zdjęc ze szpitala, pytał rowniez czy podałam jego adres w szpitalu, oczywiscie, ze nic nie podawałam, bo nikt mnie o to nie prosił, wiem, ze maja wszystko w systemie komputerowym...są tam zakręceni, ze az zal, no ale wiem, ze nasze bioderka są niczym w porownaniu z badaniami Adasia, to o wiele powazniejsza sprawa i lekarze powinni uszanowac to, ze się stresujecie i wam tego oszczędzic, a nie przedłuzac i zwlekac, przeciez tak długo czekaliscie na same badania...nie rozumiem czasami bezdusznosci słuzby zdrowia, dla nich to tylko kolejne dziecko, kolejne badanie, a dla rodzicow chwile pełne napięcia i oczekiwania...powinni troszkę inaczej do tego podchodzic
Co do nocnika, to Kubus dostał na roczek taki fajny grający, ale jak na razie słuzy mu tylko do zabawy, probowałam go sadzac, ale nie powiodło się, wiec na razie dam spokój, a nocnik schowam, bo moze nie doczekac odpowiedniego momentu ;-)
Czy wasze maluchy boja się trawy i piasku??? zauwazyłam to u Kuby, dosc dziwne, nie wiem kiedy się zraził, moze trafił na oset??? moze cos go ukłuło??? dzis ponawiamy probe z piaskiem, jest ładna pogoda i chcemy skoczyc nad ocean, musimy tylko poszukac piaszczystej plazy, bo generalnie są tu kamienne wybrzeża, moze młody jakos się przełamie, mamy wiaderko, łopatki i foremnki-zobaczymy ;-)
Co do nocnika, to Kubus dostał na roczek taki fajny grający, ale jak na razie słuzy mu tylko do zabawy, probowałam go sadzac, ale nie powiodło się, wiec na razie dam spokój, a nocnik schowam, bo moze nie doczekac odpowiedniego momentu ;-)
Czy wasze maluchy boja się trawy i piasku??? zauwazyłam to u Kuby, dosc dziwne, nie wiem kiedy się zraził, moze trafił na oset??? moze cos go ukłuło??? dzis ponawiamy probe z piaskiem, jest ładna pogoda i chcemy skoczyc nad ocean, musimy tylko poszukac piaszczystej plazy, bo generalnie są tu kamienne wybrzeża, moze młody jakos się przełamie, mamy wiaderko, łopatki i foremnki-zobaczymy ;-)


"troche" droższe zarcie niz dotychczas-ale coz-mówi sie trudno
na razie jest dobrze-miejmy nadzieje ze sie utrzyma
ten koci koszyk koszmarnie ciezki i niewygodny,ale na szczescie tate mam kochanego i zawsze pomoze
i siostrzyce-nie zostalam z tym sama na szczescie,a w sobote,ja w pracy,maż w pracy,mama z Adasiem a tata z kotem jezdzil-inaczej nie dałabym rady
w sobote skrzyknelam rodzine, ze potrzebuje takie bez sztucznych nawozow, to odzew byl taki, ze jestem w posiadaniu 50 kg burakow

na szczescie az tyle nie bedzie trzeba
Od tygodnia chodzę już do pracy:-(trochę mi ciężko bo pomijajac to, ze to pierwsza praca w zawodzie i wogole to jeszcze po taaaakiej dlugiej przerwie:-(jest dobrze ale tyle jeszcze rzeczy musze sie nauczyc ze zalamac sie mozna
ale wazne ze jest zdrowy, to najwazniejsze
a mamusia nie umie...ciagle zamiata, czysci i nadal na topie sa brum brumy