Cześć dziewczyny. Podczytuję was ostatnio troszkę... Kiedyś (2 lata temu jak urodził się mój Tomuś) również was podczytywałam...
Tomuś urodził się 12 sierpnia 2007... no a teraz w lipcu 2009 urodziłam drugiego syna i muszę wam powiedzieć, że nie jest źle... choć jak obydwaj zaczynają marudzić to chciałabym wyjść z siebie i stanąć obok.
Tomka (starszego) na początku wakacji zaczęliśmy odstawiać od pieluchy... ale jakoś do tej pory się męczymy... bywają dni, że nie ma żadnej wpadki, a czasem zdarza się nawet 3 razy zrobić siku w galoty
Gada już jak najęty. Wszystkie wierszyki z Akademii Pana Kleksa zna na pamięć.
Młody (Adasiek) na szczęście nie jest wymagającym dzieckiem. Ze względu na to, że Tomka obecnie jest wszędzie pełno, nie mogłam sobie pozwolić na przyzwyczajenie Adasia do noszenia na rękach, bujania czy zbyt dlugiego "cycania"... Leży sobie spokojnie w leżaczku i obserwuje co ten jego brat wyczynia
A co do zazdrości. Wiadomo... jak to dzieci... jak przystawiam Adasia do cyca to Tomek chce na kolanka albo siusiu... ostatnio Tomek próbował Adasia nakarmić świecową kredką... zawsze jak przechodzi obok leżaczka to da młodemu buziaka. Trzeba tylko uważać, bo taki 2-latek nie wie, że może zrobć młodemu krzywdę, gdy np. oprze się rączką o jego brzuszek, albo usiądzie mu na nodze ;-)
Postaram się jak najczęściej was odwiedzać... ale nie powiem, żeby z dwójką było to łatwe :-)