reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nasze sierpniowe maluszki (rozwój, opieka..itp) :)

Antylopka, Bart złamał kość ramienną tuż nad łokciem. Póki co, mamy gips na 4 tygodnie:szok:. A co masz na myśli pytając o zieloną gałązkę, bo nie załapałam:-D
 
reklama
kama - kurcze, to glupie to zlamanie. Lokiec jest trudny do rehabilitacji po usztywnieniu, bo sie robia przykurcze. Zwracaj szczegolna uwage, aby prosto siedzial, bo przy obciazeniu gipsem dzieci sie zaczynaja garbic i pochylac, a z tego moze wyjsc skolioza. Nie strasze Bron Boze, tylko Ci pisze, abys uniknela komplikacji.
"zielona galazka" to takie zlamanie przedramienia nad nadgarstkiem u dzieci, najczesciej w skutek upadku - latwo sie lamie, latwo leczy po.
 
Antylopka, dziękuję za radę i na pewno zwrócę uwagę. No ja już słyszałam, że łokieć to się trudno leczy:szok:, że mogą być potem powikłania, komplikacje i trochę się boję. Gdybyś jeszcze miała jakieś wskazówki, to ja jestem chętna cię wysłuchać :-). Boję się, bo z lekarzami to różnie bywa i żeby coś zaniedbane nie było.
 
Kama - a z jakiej miejscowości jesteś?
Antylopka - dobrze że mamy fachowca pod ręką. Ja tez już z porad korzystałam :sorry:
 
Kama - myślałam że gdzieś z południa :sorry:. Ale blisko Antylopki rodzinnych stron, może zna jakichś fachowców z twoich okolic :cool2:. Bo faktycznie ważne są te pierwsze chwile po urazie

Nie wiecie co u Anety? No i gdzie reszta dziewczyn sie podziała? Mało wprawdzie pisało, ale teraz to juz nas resztka została
 
mrozik - aneta chyba przesiaduje na mamach w domu, co? czasem sie katrins odezwie, kozica teraz zabiegana... Mnie martwi NataK, bo pamietam jak sie zegnalysmy jak wyjezdzala do Polski w ubiegloroczne wakacje i juz sie po nich nie pojawila:( Zostalysmy trzy teraz na placu boju:)
kama - najwazniejsze, aby dbac o pozycje, niech rusza paluszkami - jakas pileczka mala mozna z nim sie bawic, aby miesnie jednak troszke pracowaly. A po zdjeciu gipsu, duzo cwiczyc w wodzie cieplej albo babelkowej (typu jacuzzi).

jestem juz wypruta z sil i checi do pracy, ale oczywiscie glupia jestem i pracuje, bo mi zal pacjentow... Bylo trzeba zostac komornikiem!!
 
hej, hej! Dziewczyny!! wiernie czytam, ale jestem w ciagłym biegu i na biegu, wiec czesto ciezko cos napisac. Generalnie u nas ciagla rehabilitacja integracji sensorycznej i ciężka, ciężka praca mlodego człowieczka ( 4-5 razy w tygodniu 2 godziny) :) czasem ja juz nie daje rady a on musi, ale Krzychu to dzielna bestia i sie nie poddaje.
Pozdrawiamy serdecznie
 
Ja też jestem :tak: nie zawsze piszę bo nie ma komu ;-)

katrins co to jest rehabilitacja integracji sensorycznej???

U mnie Kuba ma zapalenie gardła, dostał antybiotyk ale cały czas na przeciwgorączkowych lecimy. Wychodzi jednak na dwór przy tych upałach, dziś jeździł pierwszy raz na rowerze bez bocznych kółek!!!! I sobie świetnie radził!!!!! A ja myślałam że się nie nauczy :cool:
Julkowi za to trochę oczy zaczęły ropieć i nie wiem czy to nie jakieś zapalenie. Przejdę się pewnie z nim do lekarza w najbliższych dniach.... ehhh te upały..... najchętniej siedziałabym cały dzień u mnie w piwnicy - tam przynajmniej można wytrzymać!
 
reklama
Katrins - daje efekty? Ja z Wiki chodzę teraz na "badania" z integracji sensorycznej. Wiki ma kilka takich niepokojących mnie objawów i trochę sie boje. Pani też potwierdziła że nie wszystko jest tak jak być powinno. Co dziwne w domu, jak nie ma obcych to jest super. Liczy do 11, śpiewa piosenki, wierszyki, tańczy, umie sama się bawić, wymyśla sobie zabawy - jest kreatywna. A przy obcych nie to dziecko. Nie mówi, często zaciska oczka, nawet w histerie potrafi wpaść z lęku przed czymś lub kimś. Zaciąga wtedy spodnie po kostke, długi rekaw musi być. I co jeszcze dziwniejsze - zachowuje sie tak często w żłobku, gdzie baaardzo chce iść, jak nie idzie to mi płacze dlaczego nie chce iść, ona chce do żłobka.... A w żłobku sie nie odzywa, mało sie bawi, bywały dni że nic nie jadła, albo jadła z zamkniętymi oczkami -zaciśniętymi, a po wyjściu za próg sali, kiedy po nią przychodziłam zachowywała się normalnie i bawiła sie z dziećmi z grupy (których wstydzi sie na sali). Ma bardzo bogaty zasób słownictwa, umie różnicowac wielkość rzeczy, wie co zimne, gorace, małe, duże
No i sama nie wiem co z nią jest, czy po prostu jest aż tak strasznie bojaźliwa, czy autyzm, czy co innego jeszcze
Kozica - teraz jakoś pełno wirusów. U mnie wszyscy w koło kichają, katar ropny.... Aż dziwne przy takiej pogodzie
 
Do góry