reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Nasze wizyty i zdjęcia USG :)

Pyśka ty kop gryź rób co chcesz, ja sie ucieszyłam, w nosie mam ambicję w moim przypadku ( oczywiście podkreślam to że w moim, bo każdy przypadek jest inny)
rodziłam Oliwie 20 godzin w 36 tygodniu, mam obniżone spojenie łonowe, od początku nie było pewności czy główka dziecka się zmieści, miałam trzy kroplówki z oksytocyny, bardzo wolne rozwieranie, a potem zanikanie tętna dziecka, odklejanie łożyska i krwotok, taki sie zrobił szał że od hasła lekarza: szybko przygotować do cesarki! minęło 10 min i Oliwia już była.... więc powiem tak centralnie mi to wisi, czy to wygodne czy nie!!! nigdy sie tak nie bałam, teraz jadę na gotowo, a podkreślę, że po cięciu wstałam 6 godzin po, wyszłam ze szpitala na 4 dobę i pobiegłam załatwiać becikowe i akt urodzenia ; -) niektóre koleżanki mówiły że lepiej przeszłam cięcie niż niektóre naturalny poród... więc ja jak oczywiście wszystko będzie dobrze i uda mi się donosić tą ciążę to rodzić naturalnie nie będę! ooo hihihihi
 
reklama
Wiadomo każdy jest inny :) ja nie najlepiej wspominam cc więc chciała bym uniknąć powtórki i spróbować naturalnie, jasne że jak coś by się działo to bym się nie wahała. U mnie rozwarcie było na 8 cm w godzinę po odejściu wód a bóli w zasadzie wcale nie czułam ;/ skurcze okresowe zawsze miałam intensywniejsze! Ja po cięciu wstałam po 24h ale tylko żeby przejść na inną salę a potem kolejne kilka dni leżałam plackiem i wyłam od bólu...głowy ;/ I szczerze to wcale nie uważam, że cc to wygoda! może to tylko moje głupie zdanie ale tak samo trzeba się nacierpieć jak przy porodzie naturalnym..
Kwestia wygody to były słowa lekarki. Powiedziała że dla lekarzy to jest wygoda jak zrobią cesarkę i mają spokój
 
jasne ze tak
ale dla mnie tez jest w moim przypadku wygodniej miec znowu cesarke niz sie męczyć jak sie męczyłam i miec takiego stracha o dziecko jak miałam
ja zadnych objawów nie miałam i nie mam do tej pory po cięciu, więc drugie po prawie 5 latach od tamtego nie powinno byc straszne... ale narazie to dalekie plany
 
Wizyta z wczoraj. Nie pisałam bo od kilku dni miałam takie dziwne rzeczy w brzuchu. Pojechaliśmy wczoraj na izbę do szpitala. Strasznie się bałam. Bardzo fajny lekarz mnie przyjął. I wszystko okazało się ok. Mój Maluszek ma już 6,57cm:szok: Wskazuje, że skończył się 13 tydzień:eek: Rośnie jak na drożdżach. I zrobił mi też prenatalne:szok: Dzidziuś zdrowy, przezierność 1mm, nosek jest. Zmierzył mi głowkę, i całą resztę. I widziałam Dzidziusia w 4D. Mam zdjęcie Jego twarzyczki, uśmiecha się:-D Serduszko bije prawidłowo. Termin porodu 25 czerwca 2013. Ciekawe. Jedynie ma jakąś większą główkę, odchylenie 4 dni do przodu.
Miałyście taki problem z Maluszkiem też we wcześniejszych ciążach, co do wymiarów?

Problem u mnie jest od jelit. Troszkę się buntują, bo biorę od nie całego miesiąca te antybiotyki. Zalecenia: zmiana diety na niskowęglowodanową. Masakra. Bez produktów zbożowych, owoców, słodyczy, itd. Na szczęście tylko miesiąc :tak:
 
Ostatnia edycja:
U mnie zawsze główka była większa. Na usg w 34 tyg była uwaga... 5 tyg do przodu! a reszta ciała 4 tyg. Na szczeście tylko na usg tak było. Miałam wielowodzie i tak sobie myślę że może przez to ten obraz usg był taki oszukany. Wyjeli mi go w 36 tyg bo oszacowali na prawie 5 kg.Urodził się z normalną główką i wazył 3470. Często te wymiary się różnią tam jest zawsze jakis margines błędu.
 
Prija suuuper ,ze z bobaskiem wszystko ok:)))

A co do porodow...to ja sie z Mari nameczylam....standardowy porod pierworodki jak z podrecznika podobno.....o 9 mialam juz regularne skurcze co 6 minut...o 12 bylam w szpitalu od 17 mialam takie skurcze ,ze nic nie pamietam, o 20 parte i 20:55 mialam moje malenstwo na raczkach:))))

Pekla mi szyjka, do tego bylam nacieta- mimo ogromnych staran poloznej, ktora odbierla moj porod ( swoja droga cuuuudowna kobieta).... o 22 po szyciu juz na sali z niunia i Mezowym... punkt 6 poszlam sie zalatwic i umyc i juz.... pierwze dni w szpitalu troszke mnie bolalo krocze przy siadaniu,a dokladnie rana od naciecia...ale poza tym czulam sie perfekcyjnie....

Wiec o ile bedzie wszystko ok, to mimo tego co sie nameczylam w trakcie porodu i tak chcialabym rodzic naturalnie....

A tak poza tym jutro moja niunia konczy 4 latka i mam tez USG ....takze zobaczymy naszego maluszka:)))))
 
reklama
Mariczka dostanie cudny prezent na urodzinki :-)
Buziaka jubilatce przesyłam!

Ja rodziłam godzin 5, do 7 cm skurcze były bardziej niż znośne, więc stwierdziłam, że po co mi znieczulenie... Drugi raz poproszę o nie w drzwiach na izbę przyjęć :-D Jakoś krzywo mnie też zszyto, bo z bólem krocza męczyłam się kilka tyg. :dry:
 
Do góry