reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Niania, stawki 2025

reklama
No tak, to sytuacje losowe, u nas pediatra reż wredy wypisuje opiekę. Wyjazdy zaplanowalismy w tym samym czasie, żłobki też są zamknięte w wakacje na 2 tygodnie.
U nas żłobek prywatny zamknięty cały miesiąc. Tak samo jak przedszkole.

A co do chorób, to póki synek nie poszedł do tego żłobka w wieku 2,5 roku, to raz miał katarek. Chodziliśmy i na basen, i na sale zabaw, i na zajęcia z integracji sensorycznej, na spacery, do znajomych - i nie złapał nic, poza tym jednym jedynym katarkiem. Zaczął żłobek i połowę czasu w domu był, bo chorował. Tragiczny był ten pierwszy rok.
 
Ja to miałam czasem tak, że jak młoda zabierałam ze żłobka i widziałam że siedzi u pani na kolanach przytulona to mi przykro było, że to ja nie przytyłam. Wcale by mi nie było przykro gdybym z nią była do czasu pójścia do przedszkola.
 
Ja to miałam czasem tak, że jak młoda zabierałam ze żłobka i widziałam że siedzi u pani na kolanach przytulona to mi przykro było, że to ja nie przytyłam. Wcale by mi nie było przykro gdybym z nią była do czasu pójścia do przedszkola.
Mi by przykro też nie było, ale jak byłam z dziećmi codziennie cały czas, to nie miałam cierpliwości. Jak poszłam do pracy, a one do żłobka, to zdecydowanie mniej się denerwowałam. Szkoda mi było czasu na nerwy, skoro pół dnia ich nie widywałam 🙂
 
Do góry