reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Nie dźwigam starań o dziecko psychicznie.

Zestresowana13

Fanka BB :)
Dołączył(a)
10 Wrzesień 2025
Postów
267
Potrzebuję chyba wsparcia, a może ojojania albo porady jak dźwignąć się po stracie. Dziś są moje 35 urodziny a ja krwawie po poronieniu dziecka na które już długo czekam (ciazy biochemicznej, jak zwał tak zwał) o 2 dziecko staramy sie od 8 miesięcy. Te urodziny zamiast przynieść mi radość to dobijają mnie, że teraz będzie już tylko trudniej, może już za późno, mój organizm nie daje rady... Itp itd. Wrzeszczę dziś na męża, krzyczę na córkę i z tym wszystkim czuje się jeszcze gorzej. Dziewczyny powiedzcie, jak podnieść się po stracie i mieć siłę na kolejne starania? Może któraś z Was zachodziła w ciążę w podobnym wieku i z podobnymi doświadczeniami? Jest mi dziś poprostu źle :(
 
reklama
Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty 🫂🩷

To trudny czas...ale to nigdy nie oznacza końca...dobrze mieć w sobie nadzieję bo ona napędza do działania. Nigdy nie wiemy z czym przyjdzie nam się mierzyć w staraniach o dziecko...

W tym roku kończę 39 lat i od dobrych kilku miesięcy staramy się o dziecko...dla mnie pierwsze. Nie pomaga tutaj wiek Partnera. W marcu straciłam ciążę (biochemiczna) wylałam morze łez...ale wciąż patrzę przed siebie i wiem że w końcu się uda.

Życzę Tobie aby nadzieja że w końcu się Tobie uda nigdy w Tobie nie zgasła 🩷
 
@Zestresowana13 bardzo mi przykro, że przeżywasz stratę. Wszystko jest jeszcze świeże. Więc trochę dziwię sie, że już myślisz o podnoszeniu sie... Najpierw, trzeba odczuć emocje, pozwolić im wybrzmieć, poukładać je, a potem myśleć, co dalej. Nie uciekaj od tego co sie stało do przodu, po prostu bądź. Spróbuj też dostrzec dobre że czy w twoim życiu. Masz już jedno dziecko, dobrze by było o nie też sie zatroszczyć. Ono nie jest niczemu winne, a myślę, że czuje, że coś jest nie tak.
35 lat, to nie koniec świata. Ja w tym wieku poroniłam pierwsze, mocno wyczekiwane i wystarane dziecko. Potem straciłam kolejne dziecko. Pierwsze żywe urodziłam w wieku 38 lat. Może nie jest łatwo, ale jest możliwe. Tylko trzeba sobie trochę poukładać w głowie i odpowiedzieć sobie na pytanie, czego tak naprawdę chce sie od życia. Może to dziecko, które masz wystarczy? No i pytanie czy mąż podziela twoje pragnienie odnośnie kolejnego dziecka? Na wszystko przyjdzie czas. Teraz trzeba przeżyć stratę. Pamiętaj, że jeśli potrzebujesz wsparcia specjalisty, to śmiało z niego skorzystaj. Pomaga uporządkować trudne doswiadczenia
 
Do góry