reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

nie na temat ale....CO JA MAM ZROBIĆ :( teściowa w moim zyciu...

extasy102

młoda mama ale dużo wie:)
Dołączył(a)
25 Wrzesień 2007
Postów
37
Miasto
Hannover/Niemcy
ŻEBY TRAFIC NA DOBRA TESCIOWA TRZEBA OGROMNEGO SZCZĘŚCIA. NIKT CHYBA NIE MA TAK WSTRETNEJ TESCIOWEJ JAK JA:no2: STRASZNIE PRZYKRO MI SIE ROBI JAK O NIEJ POMYŚLĘ. NO WIEC ZACZEŁO SIE TAK : Oboje z mężem nie planowalismy dziecka,poprostu "wpadliśmy";-) no to trzeba ślub.tesciowa juz wszystko zaplanowała z rozmachem co i jak-nawet wybierała mi suknie.Po slubie było nawet,nawet.Kupowała mi owoce jak byłam w ciąży.Nie moge narzekać.Gorzej było jak urodził sie nasz syn a my jeszcze przed wyjechalismy na stałe do Niemiec(sami bez żądej prawie rodziny).Zrobiła mężowi paczkę z ciuszkami dla małego i napisała list w którym dokładnie opisała co mamy ubrac małemu jak będzie wychodził ze szpitala co do szczegółu niebieskich skarpetek:baffled:Od tamtego momentu zaczeła sia masakra. Nie będę pisać szczegółowo bo szkoda słów.Wymienię kilka najważniejszych kłótni i problemów:
1. Raz otworzyła list który był skierowany do mojej mamy a potem miała wielkie pretensje że napisałam że "sie wtrąca za bardzo".
2. Porównuje mnie do Męża brata narzeczonej : "a Ania to...Ania tamto" lub do byłych dziewczyn męża.
3.Wypytuje przez telefon jaki zrobiłam obiad ,ile razy piorę ciuchy.
4.ostatnia najgorsza kłótnia zaczeła się od jej dziwnych sugestii typu ; " nic Kasperkowi nie kupujesz" " Nie kąpiesz go-chodzi brudny" " nie dajesz mu jeść" " sama wziełaś sobie pełno kosmetyków a małemu nic" "ja ci nawet gacie prałam a ty mi się tak odwdzięczasz" CHODZIŁO JEJ O TO ZE WKOŃCU WYBUCHŁAM I POTRAFIŁAM JEJ SIE STAWIĆ I TROCHĘ "ODPYSKOWAĆ":-D NA CO ONA ODPOWIEDZIAŁA MOJEJ MATCE ZE BYŁAM NIBY PIJANA. HEHE....NORMALNIE TERAZ MNIE TO ŚMIESZY ALE WTEDY MI NIE BYŁO DO ŚMIECHU. SPAKOWALISMY SIĘ Z MĘŻEM I POJECHALIŚMY OD NICH. OD TAMTEGO MOMENTU NIE ROZMAWIAM Z TESCIOWĄ I NIE MAM ZAMIARU SIĘ Z NIA GODZIĆ. NA KOŃCU JESZCZE STWIERDZIŁA ZE TO JA MAM JĄ PRZEPROSIĆ( NIE WIEM ZA CO):dry:Mój mąż spekał i już rozmawia z nią.jak słyszę jej głos jak rozmawia z mężem przez telefon to mnie krew zalewa.hehe.... Co wy na to????? CO ja mam zrobic żeby dalej nie wtrącała się w moje zycie bo jeszcze 3 lata i się przez nia rozwiode z mężem. Bo on próbuje jej czasem bronić i jej wybacza ale ja nie mogę....potrafie:no:
 
reklama
Wspolczuje i to bardzo ja tez to przerabialam ponad rok sie z tesciami nie oddzywalam i wiem jak to jest tez ja mialam pierwsza wyciagnac reke az w koncu zaszlam w ciaze urodzilam piotrusia i to tescie pekli i pierwsi przeprosili i jest teraz ok nie wtraca sie. Napewno badz stanowcza to Ty jestes matka i wiesz co dla twojego dziecka jest dobre uwazam ze nie uginj sie i musisz pokazac ze masz swoje zdanie a najwazniejsze zebys miala oparcie w mezu i nie podwazal tWOJEGO ZDANIA. jA MIALAM WIELKIE OPARCIE I JESTESMY ZGODNI WE WSZYSTKIM I TESCIOWA ZOBACZY ZE JESTESCIE JEDNOSCIA I MACIE TAKIE SAME ZDANIE TO SIE NIE BEDZIE STAWIAC NA DWOCH POZD I ZYCZE POWODZENIA:tak:
 
Kochana nie wyobrażam sobie takiej sytuacji i bardzo mi przykro, że tak się męczysz z tą teściową (jakaś chora baba). Jedno jest pewno nie możesz się poddać! A z mężem porozmawiaj poważnie i zapytaj się co jest dla niego najważniejsze? to on powinien z mamą porozmawiać i wytłumaczyć jej, że ona już swoje dzieci wychowała a teraz jedynie może coś doradzić a Ty albo skorzystasz z rady albo nie. może napisz do niej list, wypisz jej sytuacje, w których źle się czułaś i czego oczekujesz, że to Wasze życie i że jej zachowanie bardzo psuje atmosferę w domu między tobą a mężem i czy jej celem jest doprowadzić do rozwodu? Mężowi też o tym powiedz. Nie wiem czy to coś pomoże ale nic innego mi nie przychodzi do głowy.

Trzymam kciuki
 
Dziewczyny...ja juz sie przyzwyczaiłam ze nigdy nie będę miec w niej sparcia tylko same problemy. Gdyby mój mąż był troszke bardziej konsekwentny było by inaczej. A on tymczasem w czasie takiej kłótni-potrafi swojej matce przedstawić swoje zdanie,mówi jej że nie ma się wtrącać i nawet powiedział jej kilka razy że juz nigdy nie zobaczy małego i nas u nich w domu....ALE:-(...no własnie....ale po ok.3 tygodniach" godzą się "przez telefon lub jak gadaja przez internet, potem kochana mamusia oczywiście musi sie synkowi podlizać i robi mu paczki mięska,bigosu,schabowych :wściekła/y: i jest tak jak dawniej.Słowem nie wspominają o tamtych zdarzeniach. I TO MNIE BOLI NAJBARDZIEJ.Tak jest do nastepnej kłótni i znowu cisza...kłótnia...cisza -kłótnia.teściu w tych sytuacjach stwierdził Że mamy jej wcale nie słuchać,że ona tak zawsze, że jest nadopiekuńcza....ALE TO JUZ NIE JEST NADOPIEKUŃCZOŚĆ TYLKO PRZEŚLADOWANIE.:dry: Jak widzi małego przez kamerke internetowa to mało co "nie sika pod siebie z radości" :sorry2:...a jak przyjdzie co do czego to mówi że nam dziecko zabiorą bo nie umiemy się nim zająć,że całe miasto "gada" o nas w polsce. NO NIE WYTRZYMAM.:wściekła/y: Mąż mi obiecał ze ona tu nigdy nie przyjedzie do nas i ze ja mam jakies "chore jazdy"....że każe mu się nieodzywać do matki....no ale jak tak można dłuzej....aż do następnej kłótni???? Na jego miejscu porozmawiałabym z matką konkretnie a on poprostu siedzi cicho.jak kiedyś dojdzie do rozwodu to wtedy mu się oczy otworzą...bo mały jest obywatelem Niemiec i raczej mi przyznają dziecko( z racji obywatelstwa) a on bedzie mógł wrócic do mamusi:-(Czasami mam takie czarne mysli że wolałabym cofnąć czas i nie wiązać się ze swoim mężem,moje siostry mają wspaniałe teściowe.jak drugą mamę :) A ja na swoja teściową na koniec ostatniej kłótni powiedziałam : " JUZ MNIE PANI WIĘCEJ NIE ZOBACZY TUTAJ"- i to ja mocno zabolało.Po Pare tygodni wcześniej żaliła sie mojej mamie ze nie mówię do niej "teściowa"lub "mamo" tylko tak bezosobowo.Ja powiedziałam szczerze: Matke mam tylko jedną ale do niej nigdy tak nie powiem......
 
Współczuję teściowej, nie rozumiem jednak dlaczego wymagasz od męża zerwania kontaktów z matką on też" Matke ma tylko jedną" :sad: . Jeśli Ci obiecał,że ona do Was nie przyjedzie, a ty gdy przyjeżdżasz do Polski masz możliwość uniknięcia z nią spotkania uważam ,że to wystarczy. Nie wymagaj od niego zerwania kontaktów z matką, to nie pomoże waszemu związkowi, gdyby cokolwiek jej się stało a on byłby od niej odseparowany na Twoje życzenie mógłby Ci tego nigdy nie wybaczyć. A teściową się nie przejmuj, sama wiesz jak wychowywać swoje dziecko i co jest dla niego najlepsze, traktuj ją jak natrętnego ale nieszkodliwego insekta;-)
Pozdrawiam
 
Współczuję teściowej, nie rozumiem jednak dlaczego wymagasz od męża zerwania kontaktów z matką on też" Matke ma tylko jedną" :sad: . Jeśli Ci obiecał,że ona do Was nie przyjedzie, a ty gdy przyjeżdżasz do Polski masz możliwość uniknięcia z nią spotkania uważam ,że to wystarczy. Nie wymagaj od niego zerwania kontaktów z matką, to nie pomoże waszemu związkowi, gdyby cokolwiek jej się stało a on byłby od niej odseparowany na Twoje życzenie mógłby Ci tego nigdy nie wybaczyć. A teściową się nie przejmuj, sama wiesz jak wychowywać swoje dziecko i co jest dla niego najlepsze, traktuj ją jak natrętnego ale nieszkodliwego insekta;-)
Pozdrawiam

Masz racje Kasia i ja sie pod tym podpisuje!!!

Pozdarwiam jestem pierwszy raz na wątku....ale będe tu zagladać częściej bo z moja teściową tez mam nie raz urwanie głowy delikatnie mówiąc..........:wściekła/y::wściekła/y:

zapraszam za stronkę www.serce-malwiny.pl:-D:-D

lub na dział "niemowlaki" na serce Malwinki ..............proszę :confused::shocked2::-Dna BB

Serce MalwinyZobacz załącznik 65133

Pozdrawiam Magdulenka !:-)
 
Powiem Ci z perspektywy osoby, której teściowa tez nie jest najlepszą teściową pod słońcem.
Rozumiem Twój ból i rozgoryczenie, bezsilność.
Nie rozumiem tych dygrsji na temat rozwodu. Macie swoją rodzinę to zadbajcie o nia, po prostu, zwłaszcza,że teściowa jest daleko.
Niech sobie gada- trudno, ma problemy ze sobą kobieta i tyle. A mąż zwyczajnie chce niemożliwego, z drugiej strony zapewne trudniej mu zobaczyć sprawy realnie.
Takie walki niewiele dobrego nie przynoszą (a wiem to po sobie, bo takie walki toczyłam i nadal mi się zdarza, gdy mnie poniesie);jedyny pozytyw z nich to to,że Ci ulży, nic poza tym.
Nie musisz jej słuchać, ubierać dziecka wg jej gustu itd.
A z mężem warto porozmawiać o nie odciętej dokońca pępowinie.
powodzenia.
 
Ciesz się tym co masz,bo mogło być gorzej.Przecież nie mieszkasz z teściową,to możesz ją ignorować.Ale od męża tego nie wymagaj,sama napisałaś,że matkę się ma tylko jedną.Trzymaj się.;-)
 
reklama
Witaj!
Nie jesteś sama:) Ja przez ROK mieszkałam z przyszłą teściową. Koszmar. Odbiło się to na moim zdrowiu, ale na szczęście już jesteśmy na swoim i w końcu mogę odetchnąć pełną piersią.... :)
My też wpadliśmy, też na początku było dobrze, ale zaczęło się, gdy córeczka pojawiła się na świecie. Ciągłe porady, co powinniśmy a czego nie, wtrącanie się, obgadywanie przed znajomymi i rodziną... Ciągłe awantury o ślub... Robiliśmy wszystko, by jak najszybciej się wyprowadzić, ale nawet wtedy były sugestie typu: przecież wy nie będziecie szczęśliwi w bloku... (mają duży dom), w ogóle jak wy się dogadacie, tacy różni... itd. Wtedy coś we mnie pękło i nigdy więcej nie miałam już skrupółów, by jej odpowiedzieć. Bo mam prawo do walki o swoją godność i swoje szczęście. I Ty też masz. Efekt jest taki, że pomimo, że mieszkamy dosłownie 2 km od nich - teściowa nie przychodzi często. Bo trudno jej zdzierżyć atmosferę milczenia i skrywanej nienawiści.
Wiem, że to nie jest dobra sytuacja rodzinna, ale wydaje mi się, że wybrałam mniejsze zło.
Tak więc - nie przejmuj się nią. To jest Wasze życie. W takiej sytuacji trudno dojść do konsensusu z mężem - to w końcu jego matka. Będzie jej bronił. A Ty to po prostu przemilcz. A z nią ostatecznie nie musisz utrzymywać żadnych kontaktów...
Powodzenia!
 
Do góry