reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Niechciane porady, zabobony, dotykanie brzuszka - co nas denerwuje w ciąży?

Mnie to wkurza skoro ktoś mi z góry zapowiada że "i tak nie dam rady" czy że "zobaczysz jak będziesz miała swoje" raz zwróciłam uwagę mamie mojego chrześnika który ma 9 miesięcy że nie powinna mu dawać do zabawy ładowarek od telefonu czy innych kabli a ona na to mi odpowiedziała "zobaczysz jak będziesz miała dziecko że dla świętego spokoju też dasz" ja do niej że na pewno nie dam dziecku kabla bo potem weźmie jakąś podpiętą ładowarkę i wsadzi do buzi bo pomyśli że może że to zabawka i stanie się coś strasznego a ona znowu "a gadasz głupoty jak dziecko chce to daje" dałam sobie spokój o pomyślałam dawaj dalej jak Mały podrośnie to wlezie ci na głowę, tak samo w nocy sypia przeważnie z nimi rzadko w łóżeczku usypiany jest kołysając na kolanach, ale poczekamy to zobaczymy jak sama zacznie narzekać na swoje błędy bo jak na razie nic nie daje sobie powiedzieć bo jest doświadczona mama a ja tylko w ciąży.
 
reklama
No statnio też chrześnicy mojej zwróciłam uwagę, bo ma 8 lat, wzięła z miseczki cukierka i papierek wrzuciła z powrotem do miseczki, no to ja jej mówię "żeby wyrzuciła do kosza" , a ona do mojej mamy: "babcia wyrzuć. No i już na mnie naskoczyły, że ciekawe czy swoje dziecko będę tak pouczać? No ludzie.. to są podstawy jakiegoś "obycia" , nie twierdzę że moje dziecko będzie jak na smyczy, że nie będzie mogło się nawet ubrudzić w piasku, napewno bedzie mogło dużo, ale mam jakieś zasady i jak słyszę takie pouczania to już z taką osobą nie rozmawiam. W każdym razie nie ma co się dziewczyny przejmować, kazdy poucza a sam był i jest niekiedy "zielony" w tych tematach. Same kurde urodzone matki, tylko my nie bedziemy mogły dać rady! Ehhh... ten świat jest jakiś dziwny.
 
Tak jak Violett pisze, rytuał wieczorny jest najważniejszy..my sie go trzymamy od samego początku i naprawde sa efekty, Młody wie, ze jak juz jest kąpiel, to zaraz bedzie mleczko, przytulanki i nyny...od początku śpi sam i zasypia na prawde w 5 minut ...w ciagu ostatnich 14 miesięcy może z 3-4 razy zasypial dłużej, albo byl u nas w łózku, ale to głównie przy chorobie, bo wtedy sie praktycznie wogóle nie spi tylko czuwa nad dzieckiem, więc wygodniej w łóżku. Z tego , że nauczyuliśmy go takiego szybkiego zasypiania bez cyrków jestem bardzo dumna i na 100% bede tak samo postępowac z drugim dzieckiem.
Najważniejsze są zasady i konsekwencja :)

A co do kabli, to jest najbardziej kusząca zabawka u nas , drugie z kolei sa sprzęty AGD i RTV, no ale własnie tak to jest, ze co niebezpieczne i zakazane sprawia największą radochę..tak jest u maluszków i zostaje do końca życia :) Ale wiadomo, co za dużo to nie zdrowo! Ja Błażejowi daję sie pobawic przez moment np. ładowarka, ale oczywiście nie w prądzie i pod ścisłym nadzorem, dziecko wszystko interesuje, to mały odkrywca, trzeba mu pozwolic, a szybko sie zainteresuje czymś innym. Takie moje zdanie.

Ale wiadomo, każdy wypracowuje sobie swój system, wychowuje wg własnych zasad. Ważne, żeby dziecko wyrosło na wartościowego i mądrego człowieka, a jak do tego dojdziemy, to juz nasza sprawa i cięzka praca do wykonania.
 
Ostatnia edycja:
Oj tak kable, ładowarki, myszka od komputera, piloty i telefony to najfajniejsza zabawka:) No ale co sie dziwic dziecko to maly odkrywca wiec wszystko musi dotknac, pomacac, wlozyc niestety do buzi.

Ale ja tez Marice pozwalalm pobawic sie np ładowarka ale tylko wtedy kiedy ja to widze.
No i tutaj zabcia sie z Tobą nie zgodze z faktem ze jezeli nie pozwolisz sie dziecku bawic np ladowarta to ono nie bedzie jej chcialo ruszac, bo bedzie napewno nie jeden taki moment ze Ty cos powiesz a dziecko i tak swoje, wtedy nawet z dzieckiem trzeba isc na kompromis :)
 
Ostatnia edycja:
Ja jak widzę, jak chrześniak mojego (2,5letni) biega z śrubokrętem, to aż mi się włos na głowie jeży. A zaczął się nim "bawić" zaraz jak zaczął chodzić. Ale jak to mówią- nie moje, to nie wtrącam się do "wychowania". Ja wiem na pewno, że wszystkie narzędzia będą na swoim miejscu - w skrzynce w warsztacie, czy kantorku, a nie w pudle z zabawkami.
 
Nastazja podobnie jak Ty usłyszałam słowa "no teraz tak mówisz zobaczymy po porodzie" i usłyszałam je w tym samym temacie co Ty że chce żeby dziecko zasypiało i spało w swoim łóżeczku. Dla mnie to jest normalne że dziecko od małego powinno być przyzwyczajane do swojego łóżeczka i w nim spać, szczerze to ja sobie nawet nie wyobrażam takiej Kruszynki między mną a moim M na łóżku.
No właśnie a z nami śpi jeszcze pies, co prawda mały, ale zawsze .zresztą niemowlak mi z łóżeczka nie wyjdzie a psa nauczonego spać w łóżku za nic nie oduczymy :)Zresztą i tak ten nasz psinek to biedny będzie , bo już teraz zamiast psu coś kupować to latam i sukienki małej kupuje :)
 
Widzę, że nie tylko ja źle znoszę macanie brzucha. Strasznie mnie to drażni. Dla mnie w tym momencie brzuch stał się najintymniejszą częścią ciała, najbardziej prywatną, chciałabym móc decydować, z kim podzielę tę intymność. Tymczasem mam wrażenie, że niektórzy traktują go jakby był oddzielony od mojego ciała, jak kawałek drewna. Rady na macarzy są bardzo fajne, ale z doświadczenia wiem, że te ręce atakują zazwyczaj z zaskoczenia i zwykle jest za późno na cokolwiek. Pozostaje oczywiście jeszcze obmacanie brzucha macacza, ale jakoś nie czuję się na siłach ;)

Denerwują mnie też rady odnośnie szpitala, w którym mam rodzić. Jeśli kobieta ma jedno dziecko, to skąd tak perfekcyjnie wyrobiona opinia na temat wszystkich 5 szpitali, które wchodzą w grę? Niemożliwe jest, żeby rodziła we wszystkich naraz :p
 
Mła, mnie się zdarzyło w rewanżu obmacać koledze brzuch :-D ale miał minę. a drugiemu krzyknęłam "nie ruszaj!", to było odruchowe. Dziwne, ze jedne osoby są przeze mnie akceptowane w dotykaniu brzuszka, a inne bym najchętniej pogryzła, nie ma reguły, np nawet nie chcę żeby moja kochana babcia mnie dotykała, a jak ciocia mojego M. mnie pogłaskała po brzuchu i przywitała się z maluchem, to poczułam takie miłe ciepło, nie przeszkadzało mi to. Nie wiem skąd takie a nie inne podejście :dry:
 
Cześć jestem tu nowa :) chciałbym podłączyć się do tematu. Odkąd jestem w ciąży to dużo większą uwagę zwracam na mamy z dziećmi. Jest wiele sytuacji, które mnie rażą. Ja na pewno bym tak nie postąpiła ze swoim dzieckiem. Czasem jednak lepiej się nie odezwać, ponieważ w tej mamie zrobimy sobie wroga. Ale jeśli jest już coś co muszę powiedzieć, to staram się to dość delikatnie robić. Takie mamy są szalenie wrażliwe na krytykę...bo jak my które jeszcze nie urodziłyśmy śmiemy im zwracać uwagę bądź dawać dobre rady?? I cóż nam po dobrych chęciach.. odbiór będzie zupełnie inny.

Co do macaczy. Zgadzam się w zupełności z Miłą, że zanim się człowiek zorientuje to macacz znienacka atakuje, co również mnie irytuje. Np jak byłam na festynie, w wc była kolejka i baba którą nie znałam wyleciała z łapami do głaskania brzucha bo kobieta w ciąży przynosi szczęście a ona chce się zarazić:wściekła/y:. Babka była nawiana więc myślę, że moje słowa by nie dotarły ale nie powiem bo wnerwiło mnie to. Ja tego nie rozumiem... Jak moja dobra koleżanka była w ciąży, to mimo tego że znałyśmy się bardzo dobrze to spytałam ją czy mogę pogłaskać dzidziusia w brzuszku. Uważam, że to świadczy o kulturze osobistej.
 
reklama
dorzucam garść zabobonów i dziwnych przesądów, wszystko znalezione w necie:
- dzieciom nieochrzczonym śnią się koszmary
- do roku nie obcina sie paznokci tylko obgryza
- naciera sie kregoslup szarym mydlem zeby byl mocniejszy
- jak położysz kapcie dziecka na stole to późno zacznie chodzić
- jeśli podasz lewą pierś jako pierwszą- dziecko będzie leworęczne (a w dniu chrztu ubierać dziecko od prawej nóżki, rączki jeśli ma być praworęczne)
- nie wolno krzyzowac nog w ciazy, bo dziecko bedzie mialo owinieta pepowine wokol szyi
- z innego forum "na naukach przedmałżeńskich ksiądz mówił, że od 6 miesiąca ciąży nie wolno uprawiać seksu bo to może dziecku zaszkodzić"
- nie pierze sie recznie skarpetek bo dziecku beda smierdziec nogi
- - jak dziecku wyjdzie pierwszy ząbek to ojciec dziecka musi kupić mamie dziecka pierścionek z brylantem bo inaczej dziecko będzie miało krzywe zęby - TO JEST DO PRZYJĘCIA
- dziewczynki się rodzą przed wyznaczonym czasem porodu a chłopcy po czasie - ewentualnie jest też przesąd na odwrót - że dziewczynki mają cieżej w zyciu i że nie spieszy im sie na ten świat.
 
Do góry