reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Niechęć do kleików.

Dołączył(a)
11 Październik 2012
Postów
1
Witam, piszę, ponieważ mam problem z moją 7 miesięczną dziewczyną. Według schematów powinnyśmy wprowadzić kleik bezglutenowy do praktycznie każdego mleka, z tym że mała nie chcę go nawet tknąć. Dlatego zastanawiałam się czy kleik bezglutenowy jest faktycznie konieczny. Bo rozumiem, że glutenowy jest niezbędny, by wprowadzać powoli gluten, ale bezglutenowy jest chyba tylko po to by nadać mleku kaloryczności by dziecko mogło się najeść i nie było głodne, tak? Dodam, że mała nie jest wyjatkowo chętna do jedzenia i samo mleko jej starcza, a nawet trzeba trochę z nią poskakać, żeby całe wypiła. Przybiera poprawnie(700 g w 6 tygodni), dlatego chciałam wiedzieć czy mogę jej nie męczyć i pominąć ten kleik bezglutenowy?
 
reklama
Faktycznie nie jest w ogóle konieczny. Żadne z moich dzieci go nie jadło podobnie jak kaszek i żyją i mają się dobrze.
Moje też są niejadkami i jak starszemu dałam zgodnie ze schematem mleko z kleikiem to potem 3 dni nie jadł nic tak się nasycił;-)
 
Moja córka też nie jadła kleiku bezglutenowego, za to od jakiegoś 7-8 mca życia jadła kaszki ryżowe (bezglutenowe) i do dziś je zjada. Kleik nie ma takiego wyrazistego smaku i nie wszystkim dzieciom odpowiada. Jeśli nie chce jeść to niech nie je. Schematy schematami, wiadomo - dają zarys, jak prawidłowo odżywiać dziecko w poszczególnych miesiącach życia, ale nie da się ich tak kurczowo trzymać! Każda matka najlepiej wie, jak odżywiać swoją pociechę, co lubi i w jakich ilościach. Tak samo tyczy się ilości pokarmów podanych w tych schematach. W naszym przypadku niejednokrotnie odbiegały od normy.
 
Mój mały też nie cierpi kleiku. Jak go poczuje to pluje dalej niż widzi. Więc podałam kaszkę zwykłą mleczną bez smakową. Zasmakowała mu. Teraz dodaję do niej owoce i próbujemy nowych smaków. Uwielbia kaszkę z owocami leśnymi.
 
Patrz na te wszystkie tabele z przymrużeniem oka. Dzieci to silne istoty i nawet jak coś pominiesz z wytycznych, to dziecku nic nie będzie ;-) Zresztą kiedyś były inne tabele i inne zalecenia, więc nie ma się co spinać :tak: Naprawdę nie tak łatwo zrobić dziecku krzywdę! Ja córki nie zmuszam do jedzenia mimo, że jest w wieku, w którym przejawia niechęć do większości rzeczy - co najwyżej nalegam żeby spróbowałam jeden gryzek, bo może jej zasmakuje, ale jak nie chce, to nie, no przecież nic jej nie będzie jak się trochę przegłodzi :rofl2: Widziałam kiedyś program o jakimś obozie, w którym babka urodziła bliźniaki i nie miała mleka - z braku alternatywy wykarmiła je herbatą :szok:
 
Ostatnia edycja:
tabelki to jedno, a prawdziwe życie to zupełnie inna sprawa ;-) akurat nasza pani pediatra mówiła aby nie podawać małemu żadnych kaszek (czy kleików), tylko tę odrobinę do przystosowywania do glutenu i nic poza tym, mój synek był na piersi i ogólnie bardzo chudziutki (3 centyl) ale rozwijał się w swoim tempie i nikt nie kazał nam go dokarmiać, tym bardziej już kleikiem do każdego mleka - paranoja!!! dziecku w tym wieku w zupełności wystarczy mleko, dopiero wprowadza się stałe posiłki ale lepiej wprowadzać warzywka i owoce a z kaszkami poczekać ... :-) tym bardziej ze małej kleik nie pasuje to po co ją męczyć ;-) jeżeli macie jeszcze jakieś wątpliwości to porozmawiajcie o karmieniu z zaufanym pediatrą który zna wasze dziecko, wtedy będziecie mięli pewność czy dobrze robicie :-)
 
reklama
Myślę że nic się nie stanie jak pominiesz kleik lub kaszkę w diecie dziecka, nie każde dziecko to lubi.
Mój np. musi rano zjeść kaszę obojętne Nestle, Bobovita, zwykła manna, smakowe zbożowe... po prostu musi być, dopiero potem jakaś kanapeczka, jajeczko.
Może spróbuj dać mleczko z biszkoptem ? zawsze coś więcej jest w daniu, doda kaloryczności, konsystencja podobna :)
 
Do góry