reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Niejadki!!!

moja Julka do spania nie pije kaszki tylko je normalna kolacje dopiero w nocy budzi sie ok 24 na kasze a potem o 6
mysle ze nie masz sie co martwic jak odstawi to odstawi ale ja bym sie cieszyla gdyby moje dziecko odrzucilo noce jedzonko a moze w dzien dawaj mu mleczko do picia albo jogurty przeceiz to nic straconego naprawde ;-)
 
reklama
wcina serki homogenizowane rozne na sniadanka, dalam mu wczoraj zamiast picia w nocy mleko w niekapku i wypil 120 ml :-) wow teraz tak bede robic, tylko zamiast picia do zasniecia dostanie mlako i tyle :-)
 
Czytam i dosłownie brak mi słów...trudno mi radzić cokolwiek bo póki co, tfu, tfu, tfu, moja Zosia wcina praktycznie wszytsko. Ja byłam okropnym niejadkiem...wszelkie mięso typu 'zelówka" odpadało, wędlina z odrobiną tluszczu była okrawana, a gdy w schabowym poczułam tłuszcz to mnie cofało...wolę nie pisać jak długo to trwało, bo aż wstyd. Oby córcia miała geny po tatusiu:tak::tak:.
A tak na poważnie...jak pisała jedna z poprzedniczek wiele jest przyczyn dla których dziecko nie je...chociażby pogoda, przecież gdy jest upał to nawet dorosłemu apetyt odchodzi a co dopiero dziecku. Najważniejsze moim zdaniem to nie zmuszać i jeszcze jedno takie moje własne spostrzeżenie...dziecko samo krzywdy nie da sobie zrobić i o jedzenie prędzej czy później się upomni.
 
Witam
Jestem totalnie załamana. Moja córcia, obecnie 14 mcy, od urodzenia jest bardzo nisko na siatce centylowej. Zazwyczaj okolice 3 centyla.
ale po kolei:
Jak miała 2 tyg zaczęły się wysypki, itede. Zdiagnozowano skazę, AZS.
Do 8 mca była na piersi, ja na mega ściśle restrykcyjnej diecie.
Jestem 100% pewna że nic się "podejrzanego" nie przedostawało.
Odstawiłam też soję, pszenicę, cytrusy, kakao, drożdże...jednak mimo diety wciąż mała była chudziutka, i wciąż były wysypki i brzydkie kupy.

W końcu zdesperowana sięgnęłam po homeopatię, udałam się do pediatry- alergolog ale takiej która stosuje homeopatię. Zdiagnozowała ona że to wszystko za sprawką adenowirusa, i candidii. Nie bez obaw, ale zaczęłam stosować jej kurację, i już w pierwszym miesiącu wysypka ustąpiła, po 4 mcach śladu nie było po "ostrym AZS".

Kiedy w 8 miesiącu mała się odstawiła od piersi, przeszłam na Nutramigen, gdzieś po 2 mcach zaczęłam delikatnie podawać jogurty, po jednej łyżeczce. Z czasem zaczęłam zwiększać. Wszystko było ok. Żadnych wysypek, problemów. Doszły dania obiadkowe, z dodatkiem mleka czy czegoś tam nabiałowego. Też żadnych niepożądanych reakcji.

W okolicach roczku, przez niedopatrzenie lekarza (źle wystawiona recepta), musiałam kupić Bebiko. Był wieczór, dzień przed majówką... Podałam i wszystko było ok! Nic, absoultnie nic się nie działo. Do tego ewidentnie zaczęła lepiej jeść. Mleka zamiast 80 ml to nagle 210 ml ! nne posiłki też lepiej. Trwało to niestety tylko ok 2 tyg. I znowu przestała jeść. Mleko i kaszkę mannę zjadała pięknie, ale cała reszta, 2-3 łyżeczki góra.

Ostatnio to już dramat, mleka znowu jak kiedyś do 100 ml max, kaszki manny kilka łyżek, inne posiłki też 2-3 kęsy.
I kupy zaczęły się prawie po każdym jedzeniu, paskudne, rzadkie, śmierdzące. Ale to może mieć związek z tym że kilka dni temu zabrakło mleka i dałam kaszkę na krowim. Mleko krowie to jedyne co nie było włączone do diety wcześniej. Ona w ogóle uwielbia serki, jogurty, nabiałowe historie.
Dziecko jest bardzo żywiołowe, aktywne, nie usiedzi chwili, nie wiem skąd ma tą energię skoro nic nie je :(

Ciągle od naszej pediatry słyszę że nie je bo ząbki/skok/upały/infekcja wirusowa.. zawsze coś, a fakt faktem że dziecko nie je od dawna, ani na diecie, ani teraz.
wczoraj więc poszliśmy do innej pediatry, i ona zaleciła powrót do diety bezmlecznej.
Ale ja mam wątpliwości, nie ma żadnych wysypek, nic na skórze się nie dzieje, brzuszek nie boli bo humorek rewelacja...w sumie nabiał ma już od lutego, a od maja to Bebiko. Tyle czasu by nic nie wyszło, wysypka, nic?
na diecie bezmlecznej też była niejadek, jak zaczeliśmy Bebiko skoczyła na 10 centyl z 3go, a teraz znowu spadła...

takie ostre niejedzenie to 3 tygodnie trwa już. Do tego pierwsze 2 tyg była bardzo marudna, wróciły nocne pobudki. Ale to był czas skoku rozwojowego (64 tyg) więc może też i to być przyczyną złego humorku. Od 2 dni znowu uśmiechnięta i pogodna, wczoraj nawet coś tam zjadła... dzisiaj jeden słoik zupkowy i z 5 łyżeczek płatków na mleku, śniadanie nieruszone.

Nie wiem czy przechodzić na tą dietę teraz? mamy iść z wynikami kupy do gastrologa. Jeśli on powie że to nie alergiczne, to czy jest sens robić teraz rewolucję, a za 2 tyg znowu wracać do obecnego żywienia?
Wczoraj już była tragedia, nie chciała słyszeć o Nutramigenie, nawet w nocy w półśnie pluła. W końcu dałam Bebiko, co miałam zrobić, ona nie ma z czego chudnąć :( :( :(
Mała ma 77 cm i waży 8640. 14 miesięcy skończyła tydzień temu. W kwietniu stwierdzono lekką niedoczynność tarczycy, dostaje leki, Euthyrox, niedawno kontrolne wyniki wyszły idealnie, wszystko w normie. Myśleliśmy że to jest odpowiedź na niejedzenie, ale poprawa apetytu była mała i tylko na samym początku podawania hormonu.
Co ja mam robić? Pracuję jako Niania, mam dziewczynkę miesiąc starszą, i serce mi się kraje jak widzę różnicę...moja w najlepszych momentach, zjada 1/3 tego, co tamta jak ma zły apetyt...będziemy teraz badać na pasożyty. A, celiakię wykluczyliśmy jakiś czas temu. macie jakieś doświadczenie, pomysły, o co może chodzić?
 
Ostatnia edycja:
Moja córeczka ma 2latka jeszcze z pół roku temu mogłam się pochwalic jak pięknie je.
Teraz jednak mam ogromny problem bo nie chce jeść wciskam jej na siłe,wymyslam zabawy byle zjadła pare łyżeczek rosołu.Nie mam mowy o ciepłym posiłku tylko banan,serek wszystko na zimno.Czasem namówie ją do zjedzenia parówki,a gdzie tu witaminy potrzebne substancjie do rozwoju dziecka.
 
Moja córeczka ma 2latka jeszcze z pół roku temu mogłam się pochwalic jak pięknie je.
Teraz jednak mam ogromny problem bo nie chce jeść wciskam jej na siłe,wymyslam zabawy byle zjadła pare łyżeczek rosołu.Nie mam mowy o ciepłym posiłku tylko banan,serek wszystko na zimno.Czasem namówie ją do zjedzenia parówki,a gdzie tu witaminy potrzebne substancjie do rozwoju dziecka.

To zupelnie normalne w tym wieku... :tak: :tak: Moja corka tez jeszcze calkiem niedawno slicznie jadla, a od kilku tygodni mam duzy problem zeby namowic ja do jedzenia... zwlaszcza obiadow... :tak: :tak: Ale ja jej do nieczego nie zmuszam, bo wiem, ze predzej czy pozniej zglodnieje i sama poprosi o jedzenie.

Dziecka nie mozna zmuszac do jedzenia. Mozna namawiac, ale nie zmuszac... skoro nie chce jesc to znaczy, ze nie jest glodne, albo nie lubi tego dania. Dzieci tez maja preferencje jedzeniowe :tak::happy: Dziecko nalezy nauczyc, ze sa pory posilkow i jesli nie chce jesc to do nastepnego posilku nic nie dostanie... :sorry: Poza tym, jezeli dziecko dobrze sie rozwija, jego waga jest w normie, to nie ma sie o co martwic :no: Organiam dziecka sam wie, ile mu potrzeba... :tak::-)

A moze problem tkwi w tym, ze dajesz swojej corce kaloryczne przekaski pomiedzy posilkami, lub pije duzo sokow i dlatego nie chce pozniej jesc cieplych posilkow... :tak::sorry:
 
witajcie
chcialam sie dowiedziec czy znacie jakies sprawdzone sposoby na zachecenie dziecka do zjedzenia jakiejs nowej potrawy...moj eryk jest totalnym niejadkiem raczej inaczej je duzo ale ciagle to samo w kolko jak chce mu dac cos nowego do sprobowania to sie oburza i odsuwa odrazu talerz ....
pozdrawiam:)
 
Tez mialam ten problem. Przedewszystkim nie zmuszaj do jedznia bo skutek bedzie odwrotny. Ja nie zmuszalam i moj syn je teraz wszystko :) w jakim wieku jest Twoj synek?
 
reklama
U mnie zaczelo sie jak maly mial 2,5 roku i trwalo to rok!!! Na poczatku bylam zalamana ale tak jak piszesz twoj syn nie jest niejadkiem tylko je to co lubi i co ma ochote teraz je "to" za jakis czas zacznie jesc "tamto" itd. u mnie tak byl. Po roku moich nerwow, proszenia, wkoncu dalam spokuj nagle zaczal jesc wszystko ale stopniowo teraz je juz normalnie. Gorszy problem jest jak dziecko nie chce wcale jesc. Glowa do gory. Probuj niech zawsze na talerzyku znajdzie sie cos nowego wkoncu sprobuje :)
 
Do góry