reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Niemowlaczki - diabełki :)

nadalka

Mama Igusi <3
Dołączył(a)
28 Listopad 2011
Postów
4 381
Miasto
Giżycko
Hej mamusie. Chciałabym poruszyć temat dzieciaczków diabełków :)
Otóż moja córa jutro skończy 2 mc i istny z niej diabeł... :cool2:
Jest strasznie krzykliwa i płaczliwa...
Już w szpitalu pokazała swój charakterek i nie dała mi spać po porodzie do 3 w nocy :szok:
W domku był troszkę luzik bo dopiero po szpitalu odsypiała poród, ale tylko tak 2 dni i znowu płacze krzyki.......
Jak przez nerwy nie miałam pokarmu zaczęłam palić, tak więc mm w ruch, zadziałało na kilka dni, a potem znowu to samo..

Wcale bym się nie zdziwiła gdyby miała kolki itp. ale z czasem nauczyłam się rozróżniać jej płacze i ona płacze bo .... jej się albo nudzi albo po prostu marudzi :szok::confused2:

Po jedzonku zazwyczaj poleży z 10-20 minut sama, pogada do siebie, i najpierw zaczyna się kwękanie.. i zaraz płacz..
Gdy do niej podejdę pogadam , pobawię grzechotką to jest w siódmym niebie, nie płacze, ale tylko odejdę to znowu to samo..


Córka od małego mnie sobie wychowuje :laugh2:

Również uspokaja się na rękach - ale o dziwo nikt jej do tego nie przyzwyczajał więc nie wiem - czy może ona potrzebuje aż tak bardzo bliskości ????

To na razie tyle moich wywodów :)

Nie proszę o rady, ale zapraszam do dyskusji doświadczone mamy , jak i te które również zmagają się z diabełkami..:-D
Czy takie marudzenie kiedyś przechodzi????
 
reklama
Przechodzi...
Ona potrzebuje Twojej bliskości. Żebyś Ty miała wolne ręce a ona była w 7 niebie zaopatrz się w chustę i ją noś. Polecam. Ja chustuję od niedawna i jest rewelacja. Gdybym zdecydowała się na to wcześniej być może Ninka byłaby spokojniejsza... Twoja córka chce CIEBIE MIEĆ BLISKO.
 
Zakupiłam nosidełko ale jakoś nie mogę się do niego przemóc :/

Net-ka pamiętam jak pisałaś, że martwisz się co to będzie jak Twój mąż pojedzie w delegację (wojskowy- jak mój :)) Nineczka miała wtedy 2 tyg i dużo płakała ... teraz ma 8,5mc kurde ale ten czas leci ;-)
 
Rzeczywiście czas minął, początki były straszne ale teraz już jest ok. Bardzo bałam się zostać z Niną sama, bo taka kruszynka, tyle obowiązków ale po jakimś czasie się do siebie przystosowałyśmy i dawałam już radę. Niestety były kolki, szpitale i różne inne akcje. Im starsza tym fajniejsza. Wciąż czekamy na 1 ząbki.
Nosidełko to nie to samo co chusta ale podobne.
Moja Nina bardzo lubi towarzystwo, nienawidzi zostawać sama, musi mnie mieć w zasięgu a najlepiej jak się bawimy i żartujemy. Są dzieci, które poleżą same, zabawią się i mogą tak godzinami. Twoje i moje potrzebuje ciągłej uwagi ;)
 
oj dzisiaj na sierpniówkach dziewczyna wywróciła się z dzieckiem w chuście :frown:

netka a mogłaś cokolwiek zrobić jak ona Cię widziała czy musiałaś ją zagadywać cały czas???
 
u nas marudzenie było na porządku dziennym przez hmmm jakieś 18 mcy :-D:-D:-D najpierw brak pokarmu, potem kolki od 7 doby, następnie alergia (zdiagnozowana na roztocza dopiero po 2 urodzinach) dająca się bardzo we znaki zwłaszcza w nocy (po kilka-kilkanaście pobudek) później ząbki (pierwszy szedł od 5 do 9 mca) następnie moje pójście do pracy (6 mc) w między czasie skoki rozwojowe itp. Julka uwielbiała być w centrum uwagi, wciąż musiałam przy niej być, więc przez pierwsze 2 mce jak nie spała to była ze mną w nosidle z wózka np w łazience jak się myłam, w kuchni jak gotowałam itp. Musiałam do niej dużo mówić, rozśmieszać, zagadywać. W sumie tylko u mnie się uspokajała, z tatusiem raczej zabawa, bliskości szukała u mnie. Do dziś jest taką mami córeczką:-D A to gadanie do niej ciągłe zaowocowało tym, że dziecko w wieku 18 mcy mówiło płynnie pełnymi zdaniami, wyraźnie i super już można było się z nią dogadać. Branie do kuchni z kolei nauczyło małą wielu rzeczy, np gdzie leży mąka czy makaron, z czego mamusia piecze ciasto, a ile było zabawy i śmiechu przy takim wspólnym kucharzeniu. No i sprzątania oczywiście cała masa :-D w każdym bądź razie, nie żałuję tego, że młoda dała mi w kość, że spała ze mną przez prawie 2 lata, że jest do mnie przywiązana, bo ja czuję się bardzo kochana i potrzebna :-)
 
Normalnie jakbym o mojej córci czytała... Jak się tylko urodziła, pokazała na co ją stać, głosik donośny niósł się w nocy po całym oddziale ;) Później w domu pierwszy dzień odsypiała, ale w nocy ponownie pokazała co potrafi.. Uspokajała się przy piersi ale pogryzła mi je az do krwi, więc niestety nie było ssania. Smoczka nie tolerowała, od razu pluła nim. Potem wraz z wiekiem wcale nie było lepiej, a nawet powiedziałabym, ze gorzej. Zostawałam z nią sama całymi dniami i momentami miałam juz dość. Najlepiej było na rękach, a że słuszna wagę miała za długo nie dałam jej rady nosić a wtedy od razu ryk. Musiała być cały czas zabawiana, chociaż starałam sie aby pozajmowała się trochę sama sobą.. Kolki owszem miała ale nie takie tragiczne o jakich się teraz słyszy i z tego powodu płaczu zbytniego nie było. Ale powiem Ci szczerze , ze miło to teraz wspominam... Teraz moja córcia ma już 15 miesięcy, nie chodzi juz a biega, jest zdrowym, żywym dzieckiem i ciekawym świata i potrafi długo zająć sie swoimi zabawkami, więc gwarantuje Ci, że ten okres diabełkowatosci mija. Obawiam się tylko jednego - jeśli będzie mi dane mieć drugie dziecko i urodzi się typ aniołka, będę się bać, ze coś jest nie tak... Nie jestem przyzwyczajona do grzecznego, spokojnego niemowlaczka ;-)
 
Hmmm ja chialam aby sama na brzuszku juz lezala bo moze wtedy dluzej sama polezy potem mowilam jak zacznie siedziec sama pozniej jak zacznie raczkowac potem chodzic i co teraz biega a ja marze aby choc na 5 minut usiadla :) Wczesniej ona chciala mnie przy sobie teraz ja nie moge jej samej zostawic bo wejdzie wszedzie:) No ale ponoc jak skonczy 18 bedzie lepiej:)
 
reklama
moja corcia byla spokojna do 2 miesiaca,potem zaczela pokazywac swoj charakterek,a ma go oj oj. Teraz ma juz roczek i wszystko musi byc tak jak ona chce. wczoraj jechalismy do babci i Nadia dorawala paczke bulek. Otworzyla ja wiec jej zabralam,zeby nie porozwalala,to byl krzyk,nerwy itp i tak jest za kazdym razem,gdy czegos jej zabrobnie. Nerwuske z niej straszny.Ale i tak ja kocham nad zycie
 
Do góry