V
villandra8
Gość
Witam.
Mój synek niedawno skończył 5 miesięcy. Jakiś czas temu na jego główce pojawiły się krostki, które wtedy wzięłam za potówki (czerwona otoczka, biały czubek) - był koniec czerwca, duże upały - pasowało. Ale te "potówki" zrobiły sie potem brzydkie (wyglądało jak pogryzione), trochę się sączyło, ale przemywałam solą fizjologiczną i jakoś samo zeszło.
Niestety, jakiś czas temu zmiany pojawiły się znowu. Tym razem nie zwlekając udałam się do lekarza - niestety, czas urlopowy, więc przyjmowała tylko internistka. Dostaliśmy do smarowania TRIDERM. Po 3-4 dniach zmiany prawie ustapiły, ale pojawiły się nowe - w innych miejscach (wszystkie na głowie). Krostki (nad czołem) ewidentnie go swędziały, bo tarł je rączką.
Teraz zastosowałam kąpiele w nadmanganianie potasu + przepisany triderm - efekt: zmiany zasuszone i powoli prawie zniknęły.
Wyglądało to tak
Zobacz załącznik 495109Zobacz załącznik 495106Zobacz załącznik 495107Zobacz załącznik 495108
Dodam, że
- kąpiemy się w oillan (i wcześniej nie było z tym klopotów)
- smarujemy czasem emolium
- szamponu nie używamy
- proszek już zmienialiśmy na hipoalergiczny (na początku było trochę kłopotów, ale właśnie po zmianie było już dobrze)
- syn karmiony piersią (dopiero w ostatnich dniach daję mu popróbować marchewki, gruszek, ale zmiany były już wcześniej)
- ja jestem na diecie bezmlecznej; nie jem też cytrusów, czekolady, orzechów ani innych slodyczy
- od konca czerwca mamy również problemy ze stolcami - najpierw były ze dwa mocno zielone, śluzowate, potem nagle się zatrzymały zupełnie (w tym czasie syn dostawał keflex - na infekcję dróg moczowych, której istnienie jest nieco wątpliwe), potem był kilka razy czopek i zalecona przez pediatrę laktuloza - od tej pory syn wpróżniał się nawet po 8 dniach (stolec prawidłowy), a teraz mniej więcej co 4-5 dni (stolce prawidłowe)
- w opisywanym wyżej okresie zdarzały mu się krótkie bóle brzuszka (trwające do kwadransa - ratowaliśmy się masowaniem; przychodziły nagle i równie nagle się kończyły) oraz bardzo cuchnące gazy (na ogół kładły kres bólom, przy czym stolce oddawał bez najmniejszego wysiłku)
- od kilku dni (choć to chyba normalny etap rozwoju) synek wysoko podnosi pupę leżąc na plecach
Czytając trochę o tym i owym, zastanawiam się nad zrobieniem badań w kierunku pasożytów (również u siebie).
Ciekawa jestem opinii Pani doktor, gdyż nasz pediatra, jak również przyjmujący w tym samym ośrodku alergolog i spec. chorób dziecięcych w jednej osobie wrócą dopiero w przyszłym tygodniu...
Z góry dziękuję za odpowiedź
Pozdrawiam
Mój synek niedawno skończył 5 miesięcy. Jakiś czas temu na jego główce pojawiły się krostki, które wtedy wzięłam za potówki (czerwona otoczka, biały czubek) - był koniec czerwca, duże upały - pasowało. Ale te "potówki" zrobiły sie potem brzydkie (wyglądało jak pogryzione), trochę się sączyło, ale przemywałam solą fizjologiczną i jakoś samo zeszło.
Niestety, jakiś czas temu zmiany pojawiły się znowu. Tym razem nie zwlekając udałam się do lekarza - niestety, czas urlopowy, więc przyjmowała tylko internistka. Dostaliśmy do smarowania TRIDERM. Po 3-4 dniach zmiany prawie ustapiły, ale pojawiły się nowe - w innych miejscach (wszystkie na głowie). Krostki (nad czołem) ewidentnie go swędziały, bo tarł je rączką.
Teraz zastosowałam kąpiele w nadmanganianie potasu + przepisany triderm - efekt: zmiany zasuszone i powoli prawie zniknęły.
Wyglądało to tak
Zobacz załącznik 495109Zobacz załącznik 495106Zobacz załącznik 495107Zobacz załącznik 495108
Dodam, że
- kąpiemy się w oillan (i wcześniej nie było z tym klopotów)
- smarujemy czasem emolium
- szamponu nie używamy
- proszek już zmienialiśmy na hipoalergiczny (na początku było trochę kłopotów, ale właśnie po zmianie było już dobrze)
- syn karmiony piersią (dopiero w ostatnich dniach daję mu popróbować marchewki, gruszek, ale zmiany były już wcześniej)
- ja jestem na diecie bezmlecznej; nie jem też cytrusów, czekolady, orzechów ani innych slodyczy
- od konca czerwca mamy również problemy ze stolcami - najpierw były ze dwa mocno zielone, śluzowate, potem nagle się zatrzymały zupełnie (w tym czasie syn dostawał keflex - na infekcję dróg moczowych, której istnienie jest nieco wątpliwe), potem był kilka razy czopek i zalecona przez pediatrę laktuloza - od tej pory syn wpróżniał się nawet po 8 dniach (stolec prawidłowy), a teraz mniej więcej co 4-5 dni (stolce prawidłowe)
- w opisywanym wyżej okresie zdarzały mu się krótkie bóle brzuszka (trwające do kwadransa - ratowaliśmy się masowaniem; przychodziły nagle i równie nagle się kończyły) oraz bardzo cuchnące gazy (na ogół kładły kres bólom, przy czym stolce oddawał bez najmniejszego wysiłku)
- od kilku dni (choć to chyba normalny etap rozwoju) synek wysoko podnosi pupę leżąc na plecach
Czytając trochę o tym i owym, zastanawiam się nad zrobieniem badań w kierunku pasożytów (również u siebie).
Ciekawa jestem opinii Pani doktor, gdyż nasz pediatra, jak również przyjmujący w tym samym ośrodku alergolog i spec. chorób dziecięcych w jednej osobie wrócą dopiero w przyszłym tygodniu...
Z góry dziękuję za odpowiedź
Pozdrawiam
Ostatnio edytowane przez moderatora: