G
guest-1708243405
Gość
Cześć dziewczynki. Chciałam się wygadać a czasami najlepiej komuś obcemu. Mam wsparcie u męża ale wiecie jak jest.
Zaczęliśmy się starać od stycznia. W lutym prawdopodobnie biochem, bo testy pokazywały pozytywny, beta (ale zrobiona chyba już w ostatnich dniach) wyszła 6 a od wskaźnika 5 w moim laboratorium ciąża. Kilka dni później miesiączka, oczywiście spóźniona. U ginekologa byłam od razu po pozytywnych testach ale nic nie widział. Byłam tez po miesiączce, stwierdził ze to raczej nie ciąża a jak już to sam początek bo czysto i nie ma żadnych oznak, by tam się coś pojawiło. Teraz mamy marzec, współczujemy regularnie co 2-3 dni. W styczniu i lutym jeszcze sprawdzałam kiedy mam owulacje. Teraz odpuściłam. Jedynie co to sugeruje się aplikacja Flo ale nie jakos bardzo. Przyjmuje kwas foliowy już od dłuższego czasu. Raz na czas zapomnę przyjąć tabletki ale to pojedyncze dni. Niby staram się nie nakręcam, po tej sytuacji która miała miejsce w lutym obiecałam sobie, ze nie będę tez jak szalona robić testów. Poczekam do dnia miesiączki a po ewentualnym pozytywnym teście pójdzie od razu na betę. Jednak w rzeczywistości czytam tutaj te fora, zastanawiam się, myślę i odliczam dni… Pomóżcie, bo zwariuję nigdy na nic nie chorowałam, poza anginami. Mój partner tak samo.
Zaczęliśmy się starać od stycznia. W lutym prawdopodobnie biochem, bo testy pokazywały pozytywny, beta (ale zrobiona chyba już w ostatnich dniach) wyszła 6 a od wskaźnika 5 w moim laboratorium ciąża. Kilka dni później miesiączka, oczywiście spóźniona. U ginekologa byłam od razu po pozytywnych testach ale nic nie widział. Byłam tez po miesiączce, stwierdził ze to raczej nie ciąża a jak już to sam początek bo czysto i nie ma żadnych oznak, by tam się coś pojawiło. Teraz mamy marzec, współczujemy regularnie co 2-3 dni. W styczniu i lutym jeszcze sprawdzałam kiedy mam owulacje. Teraz odpuściłam. Jedynie co to sugeruje się aplikacja Flo ale nie jakos bardzo. Przyjmuje kwas foliowy już od dłuższego czasu. Raz na czas zapomnę przyjąć tabletki ale to pojedyncze dni. Niby staram się nie nakręcam, po tej sytuacji która miała miejsce w lutym obiecałam sobie, ze nie będę tez jak szalona robić testów. Poczekam do dnia miesiączki a po ewentualnym pozytywnym teście pójdzie od razu na betę. Jednak w rzeczywistości czytam tutaj te fora, zastanawiam się, myślę i odliczam dni… Pomóżcie, bo zwariuję nigdy na nic nie chorowałam, poza anginami. Mój partner tak samo.