reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Niewydolność ciśnieniowa szyjki macicy - Efakt lejka

hej Twoja ciąża jest już zaawansowana więc się nie martw, chyba szwa Ci już nie założą bo to późno, zależy od praktyki w szpitalu, może pesar a może tylko leki dostaniesz
pozdrawiam
 
reklama
czesc
ja mam juz tylko 15 mm szyji, leki i leze..bez szwa..zobaczymy ile dociągne tygodni..
 
Czesc Dziewczyny!

Jestem tu nowa i solidaryzuje sie ze wszystkimi dziewczynami z niewydolna szyjka macicy!
U mnie w 20 tyg odkryto w czasie usg szyjke krotka 2.7cm, poszlam do szpitala a po tyg wyslali mnie do domu i jestem na zwolnieniu od tego czasu na magnezie i no-spie poleguje i odpoczywam na maxa, nigdzie prawie nie wychodze...

Uwazam, ze psychika jest bardzo wazna, odpoczywaj, zajmij glowe jakas lektura i niech czss leci, ja na poczatku szalalam i sie stersowalam, czytalam wszytskie fora w necie, nie spalam w nocy, ale pozniej wrzucilam na luz, robie to wszystko co lekarz zalecil: wychodze tylko do lekarza, jak pobolewa to natychmiast sie klade i staram sie nie przemeczac;-)
 
Hej dziewczyny. Ja też mam problem z szyjką. Jestem teraz w drugiej ciąży. W poprzedniej w 22 tc wykryto u mnie skróconą szyjkę na 24mm i rozwarcie wewnętrzne na 8mm i założyli mi szew. W 38 tyg. go zdjęli a ja urodziłam w 40 tyg, 3 dni przed terminem. Teraz jestem w 16 tc i moja szyjka miała znów 25mm, ale rozwarcia wewnętrznego raczej nie (raz było 6mm ale później już 5mm lub 3mm, a tylko>5mm mówi się o stanie nieprawidłowym), dziś na badaniu, po 4 dniach leżenia, szyjka miała 30mm i brak rozwarcia wewnętrznego. Miewam takie napinające skurcze, biorę luteinę dopochwową 3x2, no-spę max, magnez... Byłam już na konsultacji u 4 lekarzy - dwóch mówi, że absolutnie to się nie kwalifikuje na szew, tylko do obserwacji usg co 2 tyg., a dwóch pozostałych- chce mnie wysyłać jak najszybciej na szew profilaktycznie ( w jednym szpitalu odesłali, w drugim- zapisano na szew na 27.02). Co robić? Jak radzicie? Czekać, oszczędzać się i obserwować tylko czy zakładać ten szew (dosyć mocno mnie konsekwencjami w postaci skurczy i innych straszą, choć w pierwszej ciąży ich nie miałam)... Muszę podjąć sama decyzję, moja lekarka (która jest za szwem i wypisała mi skierowanie) ma urlop do 5 marca...Inni lekarze mówią, że może mam szanse, że w ogóle szyjka będzie trzymać do końca, nawet bez totalnego leżenia.Co byście zrobiły na moim miejscu?
 
u mnie leci 28 tydz.

ańka no mi wlasnie ze względu na niby skórcze szwa nie załozyli. wmówili mi te skorcze bo ja ich w ogole nie mialam i moj gin uwaza ze to jest typowa niewydolnosc szyjki.wiec pewnie tych 2 lekarzy co nie chce szyc u ciebie to z powodow skórczy bo podobno wtedu nie mozna szyc.ale moja lekarka mowi ze bierze sie tez pod uwagę wywiad z pacjentyką skoro ja w pierwszej ciazy urodzilam nagle w 24 tyg. a w 2 mimo lezeniea w 29 prawie zero szyjki,wpuklajacy sie pęcherz plodowy i rozwarcie gdzie nie mialam w ogole skorczy.
no ale nic nie zrobie.nie zaszyli.

teraz sie tak zaabsorbowałam tematem mojej cukrzycy ciązowej ze jakos mnie mysle o tym najwazniejszym problemie i czas jakos leci. za tydzien ide do szpitala z powodu cukrzycy i mam nadzije ze tam na dole tez bedzie dobrze!!!! z córą od 29 tyg lezalam juz do porodu w spzitalu.oby teraz tak nie bylo.
 
Skurcze faktycznie są przeciwwskazaniem ponoć, jednak przecież można je wyciszać fenoterolem? Ja w pierwszej ciąży miałam szew, a w 28 dostałam skurczy i nikt nie ściągał mi szwa z tego powodu, dostałam leki rozkurczowe silne i skurcze przeszły.

Ci lekarze -przeciwni szwowi, to nie z powodu skurczy, ale ogólnie dlatego, ze ponoć teraz odchodzi się już od zakładania szwu, że to inwazyjne itp., że badania ponoć mówią, ze nie ma dużej różnicy czy kobieta ma szew czy nie.. Ja tego do końca nie rozumiem, bo to dużo większe ryzyko dla mnie, w końcu w każdej chwili może się okazać, ze jest za późno a kontrola szyjki co 2 tyg to za mało i za długo. W dodatku jest dużo większe prawdopodobieństwo tego, że trzeba baędzie bezwzględnie leżeć, a przy szwie- stosunkowo wcześnie założonym- mogłam chodzić i nic się nie rozwierało. Ja się jednak decyduje na ten szew w przyszłą środę, pomimo, że nie mam jeszcze bezwzględnych wskazań. Profilaktycznie. Zwłaszcza, ze wymaz z szyjki wyszedł mi ujemny, czyli dobrze.
Natomiast co do Twojej sytuacji - jestem w szoku- masz rozwarcie i wpuklający się pęcherz i leżysz w domu?? Może i faktycznie na tym etapie są już pewne przeciwwskazania do szwu- pęcherz na wierzchu prawie itp., ale znam przypadki, gdzie i w takiej sytuacji wygłuszano lekami skurcze i zakładano szew i bezwzględnie leży się w szpitalu! A dali Ci chociaż fenoterol albo inny silny lek na skurcze? Oczywiście, są przypadki, że i w takiej sytuacji dziewczyny donosiły, ale przyznam, że rzadko.. Ale nawet jeśli nie mogłabyś mieć szwu, to powinnaś być pod obserwacją lekarzy, w sporym unieruchomieniu niestety..
Może gdy Cię przyjmą w związku z tą cukrzycą, to przy okazji połapią się jak wygląda sytuacja na dole i podejmą odpowiednie kroki.. Póki co - trzymaj się w dwupaku i pisz co tam dalej z Tobą. Pozdrawiam
 
Ja mam od 20 tyg. szyjke 2cm - 1,8 cm... we wtorek byla 1,7cm, ale był taki moment ze miała 1,2cm... na szczescie rozwarcia nie ma... tylko ze u mnie od razu w 20 tyg. zapała decyzja i szwie, patrząc po sobie to zdecydowałabym sie na szycie... dla psychicznego spokoju...to naprawde dużo daje w głowie...
 
ańka ja poki co nie mam rozwarcia. pisałam ze w 2 ciązy mialam rozwarcie i wpukljacy sie pecherz i w 29 tyg. trafilam do szpitala i lezalam juz do konca.
mam nadziję ze w niedzielę okarze się ze rozwarcia nadal nie ma i nadal będę mogła lezec grzecznie w domku.
biorę fenoterol mimo tego iz skurczy nie mialam.i nie mam. tez mysle ze gdybym miala szew to psychicznie było by lzej a tak to jeden wielki stres i niepewnośc. ogólnie czuję się naprawdę dobrze. poza wszytskimi boleściami zwiazanymi z lezeniem. oby tam na dole tez działo się dobrze! ja wierzę naprawde ze dam radę i dotrwamy w dwupaku choc do 34 tygodnia...
 
reklama
I jak tam Syla28? Dziś ( w niedzielę?)miałaś mieć badaną szyjkę? Myślę, że dużo leżąc macie bardzo duże szanse na dotrwanie do bezpiecznego okresu, a może nawet do 40 tc?:). Najważniejsze to aby nie zrobiło się rozwarcie i nie wdał się jakiś stan zapalny, ale u Was małe tego ryzyko, bo leżysz, bierzesz fenoterol infekcji też nie masz...ale w Twoim przypadku to dziwne, że Cię nie podszyli..sama piszesz, że skurczy jednak nie masz...ale naprawdę są różne szkoły, różni lekarze i różne szpitale.
Ja się jednak decyduję na ten szew, po dłuugich przemyśleniach..Ale ja bym zwariowała gdybym została bez, bardziej by moje nerwy zaszkodziły maluchowi. A bardzo mi zależy aby nie musieć leżeć non stop. W środę mam dzwonić do szpitala rano i jak będzie wolne miejsce na patologii - jadę od razu. Pewnie mnie wypuszczą w piątek albo sobotę.

Xmenka- właśnie tak zrobię. Mi podobnie jak Tobie- w pierwszej ciąży- po założeniu szwu wszystko ładnie trzymało i przestało się skracać...
Kurcze..jak ja nie lubię wszelkich operacji i zabiegów. Boję się, że znów tuż przed zabiegiem dostanę napadu paniki i...rozwolnienia:) Pamiętam, że wtedy chciałam schodzić z łóżka operacyjnego i biec do łazienki, bo bałam się, że nie wytrzymam i tak na oczach wszystkich. No ale podali mi szybko narkozę i więcej już nie pamiętam. Chyba nic nie zrobiłam jednak:)
 
Do góry