Zdolne te nasze sierpniowe maluszki. Co jedno to zdolniejsze...
Moja Martyna mam wrażenie jakby troche stanęła z rozwojem.
Pięnie siedzi, raczkuje z prędkością Kubicy, więc do chodzenia się nie zabiera, bo dojść do celu potrafi. Jedynie przy meblach zrobi pare kroków lub trzymając się mojej nogi.
Za to rozgadała się na maxa. Usłyszałam magiczne słowo "mama". Jak chce porozmawiać z mężem stara się nas przekrzyczeć, to samo jak widzi mnie rozmawiającą przez telefon. Ustami potrafi zrobić tzw rybkę i dziubek.
Zaczyna świetnie dogadywać się z psem. Pies przynosi jej zabawkę, a ona mu rzuca (czasami jej się uda ;-)), często na zmiane odbierają sobie jakiegoś misia.
Ponieważ niekapek stoi cały dzień na półce, która jest w jej zasiegu bierze go sobie i pije kiedy chce się jej pić, a czasem dla zabawy.
Nauczyła się ostatnio robić papa, ale kosi lubi jak ja robie jej łapkami.
Tv u mnie chodzi cały dzień dla towarzystwa, ale mała nie zwraca na niego uwagi. Czasem jak się zapatrzy odciągam jej uwage lub wyłączam tv, bo uważam, że na to, to akurat ma jeszcze czas.