reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Noworodek w domu a Pies - jak zadbać o bezpieczeństwo maluszka?

No ja też planuje tak zrobić. Zawsze to pies już będzie zaznajomiony z tym nowym zapachem. Nawet będę kazała mężowi położyc na jej kojku żeby miała jak najdłuższy kontakt z tym zapachem Maluszków.( U mnie bliźniaki w brzuchu😅) a jaką rasę masz? U mnie Jack Russell
U mnie Cavapoo. 🐶 Ostatnio dostałam cała masę ubranek dziecięcych od szwagierki i pomagał mi w segregacji, wiec tez sie nawąchal sporo. Powinien byc zaznajomiony z dziecięcym zapachem choć troche. A jak słyszy płacz dziecka (ktos wyżej o tym wspomniał) to rozgląda sie dookoła i mam wrażenie, ze chce ruszyć z jakaś misja ratunkowa tylko niebardzo wie gdzie. 😆 Oby to był dobry znak!
 
reklama
U mnie Cavapoo. 🐶 Ostatnio dostałam cała masę ubranek dziecięcych od szwagierki i pomagał mi w segregacji, wiec tez sie nawąchal sporo. Powinien byc zaznajomiony z dziecięcym zapachem choć troche. A jak słyszy płacz dziecka (ktos wyżej o tym wspomniał) to rozgląda sie dookoła i mam wrażenie, ze chce ruszyć z jakaś misja ratunkowa tylko niebardzo wie gdzie. 😆 Oby to był dobry znak!
Więc z natury chyba dość łagodny w obchodach z dziećmi. Ja mam ten problem, że mam shibe i chociaż jest łagodna dla ludzi i zwierząt, to też miewa swoje odpaly i czasem zaczyna szaleć, szczekać, biegać jak szalona i zachęcac do zabawy. No i z natury to są psy, które nie bardzo mają w sobie delikatność. Bo do dzieci ją chyba trochę przekonałam.
 
Tak wyglądały pierwsze dni u nas.Obserwowal mloda z bezpiecznej odległości ,ale caly czas by przyklejony do mnie .Co jeszcze wydaje mi się wazne -mamy w ciągu dnia jeden spacer tylko ze sobą,bez wózka i dzidzi -i on tego potrzebuje i ja :)
 

Załączniki

  • 20220930_110740.jpg
    20220930_110740.jpg
    592,1 KB · Wyświetleń: 78
Teoria dominacji juz dawno została obalona przez samego jej autora. Myślę, że wywozenie psa na kilka dni z domu to też średni pomysł, jeśli chce się mu zapewnić stabilność emocjonalna, psy lubią bezpieczeństwo i rutynę. Tak jak ktoś wcześniej wspomniał - praca nad wyciszeniem, odpoczywaniem, spokojem - dom = miejsce odpoczynku. Warto zacząć już wcześnie w ciąży, bo to zadanie wymagające cierpliwości i czasu... Ja też mam w domu takiego szoguna i też się trochę boje. Bo pomimo tego, że nie skrzywdziłby muchy, to jest takim słoniem w składzie porcelany, który nie zdaje sobie kompletnie sprawy ze swojej siły. Więc wiem, że moim i męża zadaniem będzie na początku mieć oczy dookoła głowy, a potem liczę, że jakoś się wszystko pouklada - pies się przyzwyczai do nowego członka rodziny i nie będzie podchodził z zaciekawieniem czy nieufnoscia jak do intruza. Myślę też że taka całkowita izolacja malucha to zły pomysł - muszą mieć okazję się zapoznać, oczywiście pod czujnym okiem rodziców. Do autorki - my się zdecydowaliśmy na baby huga m.in. ze względu na ten spokój o dziecko, który nam da. Nie dość, że mała będzie przy nas praktycznie nonstop, to dodatkowo nasz pies nie będzie miał szansy, żeby się tam władować z impetem 😀 bh jest stabilny i dość wysoki :) a na noc mamy dostawkę, no i ja będę czuwać, więc tutaj jestem spokojna :)
Ciesze sie w takim razie, ze mamy podobne spostrzeżenia co do babyhuga. Wiadomo, ze im więcej pozytywnych opinii, tym łatwiej sie zdecydować. Dzięki! 🌷
 
W żadnym wypadku. Oczywiście, dziecko będzie najważniejsze, ale trzeba pamiętać, że pies też ma uczucia. To on on był pierwszy w domu i jeśli nagle będzie musiał zniknąć i rozstać się z państwem na kilka dni, a później się okaże, że to wszystko dla nieznanej mu istoty, która, w jego przekonaniu, pojawiła się znikąd, to po powrocie może stracić do człowieka zaufanie i tyle z budowania relacji z psem. No i może to też mieć konsekwencje przy relacji z maluszkiem. Wyżej było kilka fajnych rad. Do tego warto psu puszczać przed porodem płacz niemowlaka i, jeśli jeszcze czas, to po prostu ułożyć psa. Kiedy dziecko pojawi się w domu, to dobrze jest dać psu dziecko do obwachania. Psy też mają uczucia, więc je też należy przygotować do przybycia dziecka.
No ja tylko napisałam, że coś takiego wyczytałam, a nie że tak zrobię 😅
Coś jest w tym, co piszesz. Oczywiście nie chciałabym żeby moja sunia poczuła się odrzucona.
 
No ja tylko napisałam, że coś takiego wyczytałam, a nie że tak zrobię 😅
Coś jest w tym, co piszesz. Oczywiście nie chciałabym żeby moja sunia poczuła się odrzucona.
Fajnie, ze napisałaś o tym, bo wydaje mi sie, za dobrze jest sie dzielić nie tylko poradami odnośnie tego co robić, co sie sprawdza, ale tez tego, czego zdecydowanie nie robić i unikać. 👌🏻
 
Zgadzam się z tym co napisała kamilamhm. Sama mam suczkę wariatkę, ale nie wyobrażam sobie wywozić jej na czas powrotu ze szpitala. I też nie wiem jak jej powrót miałby wtedy wyglądać.. i w czym miałoby to pomóc ;) Tak jak zostało wspomniane, piesek ma w domu czuć się bezpiecznie, spokojnie i nie zapominajmy, ze dalej jest ważny. Nie możemy w okresie ciąży poświęcać mu mnóstwa uwagi, a po narodzinach nowego członka zignorować. Myślę, ze dużo zależy od samego psiaka i jego charakteru, ale z tego co czytałam to ważne jest oswajanie z nowymi dźwiękami jak płacz dziecka, nowymi ruchamy jak podnoszenie, bujanie itd., żeby piesek nie bał się, że dzieje się coś złego. Poza tym ponoć dobrym patentem jest przygotowanie pokoju i rozstawienie nowego "sprzętu" w mieszkaniu, szczególnie jeśli mamy psa lękliwego, który na co dzień, na spacerach ucieka przed wózkami, rowerami itd. Tak więc jeśli planujesz baby huga, co wg. mnie może faktycznie być pomocne to warto kupić go wcześniej i rozpakować w pokoju, żeby piesek mógł się z nim oswoić. Słyszałam też, ze warto wziąć psa na spacer z pustym wózkiem przed pojawieniem się dziecka :D Nie wiem tylko co na to sąsiedzi, chcialabym zobaczyć ich miny 😂 😂
 
Zgadzam się z tym co napisała kamilamhm. Sama mam suczkę wariatkę, ale nie wyobrażam sobie wywozić jej na czas powrotu ze szpitala. I też nie wiem jak jej powrót miałby wtedy wyglądać.. i w czym miałoby to pomóc ;) Tak jak zostało wspomniane, piesek ma w domu czuć się bezpiecznie, spokojnie i nie zapominajmy, ze dalej jest ważny. Nie możemy w okresie ciąży poświęcać mu mnóstwa uwagi, a po narodzinach nowego członka zignorować. Myślę, ze dużo zależy od samego psiaka i jego charakteru, ale z tego co czytałam to ważne jest oswajanie z nowymi dźwiękami jak płacz dziecka, nowymi ruchamy jak podnoszenie, bujanie itd., żeby piesek nie bał się, że dzieje się coś złego. Poza tym ponoć dobrym patentem jest przygotowanie pokoju i rozstawienie nowego "sprzętu" w mieszkaniu, szczególnie jeśli mamy psa lękliwego, który na co dzień, na spacerach ucieka przed wózkami, rowerami itd. Tak więc jeśli planujesz baby huga, co wg. mnie może faktycznie być pomocne to warto kupić go wcześniej i rozpakować w pokoju, żeby piesek mógł się z nim oswoić. Słyszałam też, ze warto wziąć psa na spacer z pustym wózkiem przed pojawieniem się dziecka :D Nie wiem tylko co na to sąsiedzi, chcialabym zobaczyć ich miny 😂 😂
Cóż… hormony ciazowe robią swoje i są chyba całkiem niezła przykrywka! Coraz to ciekawsze pomysły sie tutaj pojawiają. Dzięki! 🌷
 
reklama
Dziewczyny jako mama za chwile 6 miesiecznego maluszka to chetnie sie wypowiem jak to bylo u nas. Mamy 9 letnia bardzo temperamentna sunie. Bardzo sie obawialam jak to bedzie gdy pojawi sie nasz synek na swiecie. Czy nasza sunia go zaakceptuje. Jestesmy bardzo zżyci z naszym psiakiem i traktujemy ja jak czlonka naszego stada😊 Jest nasza czworonozna corka💪 W zasadzie gdy tylko okazalo sie ze jestem w ciazy czesto przywolywalam ja do siebie i mowilam: Gajusiu choc przywitaj sie z Kubusiem (tak nazywa sie nasz syn). Gaja chodz pojdziemy na spacer z Kubusiem. Glaskalam sie po brzuchu i pytalam ja: Gajusiu gdzie jest Kubus. Takze od pierwszych chwil caly czas do niej mowilam w kontekscie dziecka w brzuchu. Kolejnym etapem bylo wprowadzanie roznych rzeczy...np. mialam misia szumisia ktorego kladlam na brzuchu gdy maluch dawal mi popalic roznymi wygibasami wtedy rowniez wolalam naszego psiaka i mowilam do niej.: chodz posluchamy szumow czy muzyki relaksacyjnej z Kubusiem. Nastepnie bylo przygotowywanie pokoju dla naszego smyka. Ona, nasz pies rowniez w tym uczestniczyl. I wciaz mowilismy do niej wymawiajac imie naszego syna. Przygotowujac ciuszki rowniez dawalam jej powachac. Gdy przyszla ta chwila kiedy wrocilismy ze szpitala z synem ona czekala na nas w domu. Oczywiscie jak tylko weszlismy byl pisk szczek radosc i szalenstwo. Przywitalam sie z nia wytulilam i przedstawilam naszego synka. Podeszla powoli i zaczela wachac. Obwachala calego. Polizala i tak oto narodzila sie milosc. Oczywiscie zawsze bylismy w poblizu gdy lezala kolo niego. To tylko albo az zwierze...jedyne czego sie obawialismy to tego ze niechcacy moze na nim sie polozyc czy stanac. Dlatego czuwalismy. Nigdy jej nie odtracalismy. Dzisiaj sa najlepszymi przyjaciolmi. Tam gdzie nasz syn tam jest i ona. Pilnuje go. Jak placze to przybiega do mnie i daje mi znac ze cos sie dzieje...a jak ma dosyc jego placzu to odchodzi i szuka spokojnego miejsca. Zainwestowalismy w baby huga i gdy tylko maly w nim lezy, drzemie czy sie bawi, ona jest tuz obok niego a my nie boimy sie ze go przydusi czy sie na nim polozy. On jest bezpieczny a ona przy nim. Takze powodzenia mamusie. Zycze wam samych takich wspanialych chwil w tak zacnym stadzie😊
 
Do góry