Ida Sierpniowa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Marzec 2010
- Postów
- 3 255
no ja bym właśnie nie chciała korzystać z Dolarganu... słyszałam, ze jakieś czopki jeszcze dają na rozluźnienie szyjki i inne cuda żeby szybciej poszło (Scopolan, czy cuś)... jakoś to będzie, ale jak człowiek pomarudzi to jakos tak lżej - tym bardziej jak ma z kim





mogę iść nawet dzisiaj,,, tylko żeby to było przed 18tą bo później małż na nockę idzie:-(poczytałam sobie wczoraj na necie o tym bólu porodowym i doszłam do jednego wniosku: że dziewczyny z naszego forum (i tu chodzi o starsze posty - nie o nasze czy nawet tegoroczne) same traumy opisują, a na innych można znaleźć jakieś bardziej pocieszające wypowiedzi, mimo wszystko...
u nas w szkole babka co była ostatnio i opowiadała a rodziła dwa miesiące temu to mówiła, że masakra jakaś i myślała, że to będzie pikuś. A prawda okazała się inna niestety. Co będzie to będzie, tyle kobiet rodziło i to za czasów kamienia łupanego bez znieczuleń (chyba, że maczugą przez głowę) i dawało radę wiec myślę, że ja dam radę też. Oddechy też mam nadzieję,ze pomogą
to ja zawsze walę tekst w stylu że już się nie mogę doczekać dzidzusia i tak go kocham że dla niego mogę przeżyć wszystkie te bóle. Rozumiem jak ktoś się dzieli swoimi doświadczeniami ale szczerze, po to żeby poinformować, pomóc ale strasznie działają mi na nerwy "życzliwe" osoby które straszą ciężarne niewyobrażalnym bólem itp. a się okazuje że mają po kilka dzieci więc najwyraźniej dało się to przeżyć