Byłam na IP, zbadała mnie lekarka, szyjka długa, zamknięta. wszystko właściwie prawidłowo.
przepisala luteine 2razy dziennie dopochwowo , nospe 3x1 (tą nie na recepte) , i magnez tez 3x1 , no i w razie pogorszenia mam sie znów zgłosić,
a tak to tylko nakazała wizyte u mojej p.doktor za 7 do 14dni. niby jest dobrze, mnie wlasciwie nie to że boli, czasem w pobrzuszu takie małe ukłucia jak podczas miesiączki,
a jednak powiedziala ze mam nie współżyć no i odpoczywać.
i mimo że mówiła, że dobrze, to na karcie napisała "ciąża zagrożona"
wiec nic kompletnie z tego nie rozumiem. no ale przynajmniej tętna posluchalam i minęła schiza że dzidziuś obumarł.

choć przez chwile serce mi mocniej zabiło, bo położna długo nie mogla wyczuc tetna tym czymś dziwnym. i gdy juz lekarka chciala mnie brać na usg to sie udało wyczuć tętno...
troszke zaluje ze nie podejrzałam kruszynki.
irrison, może wiec wystarczy mi pobrac te leki, seksić się i zwrócić uwage czy wtedy twardnieje, bo nie wydaje mi sie by tak było, no i unikac wytrysku w środku
sama już nie wiem. ciężko mi sie zmobilizowac, bo wlasciwie to czuje ze jest dobrze, a te zalecenia to tylko tak prewencyjnie by nie bylo zle. a trzeba też zwrócić uwage na to ze u mnie to przez stres, a przeciez seks sprawia że się odprężam....to jedyna używka która nie wpływa źle na płód jak alkohol czy inne rzeczy, ktorych nam nie wolno
milionka mi to sie wydaje że możesz po prostu brać no-spe tą bez recepty tylko dwie zamiast jednej tabletki na przyklad, bo z tego co dziewczyny piszą to to wyjdzie na to samo